Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Na razie mały przedsmak
- Paweł Włóczykij
- Posty: 1443
- Rejestracja: 07 czerwca 2010, 23:49
- Motocykl: nieco ułomny
- Lokalizacja: Józefów
- Wiek: 64
- Status: Offline
- malajka
- Posty: 30
- Rejestracja: 31 maja 2011, 10:52
- Motocykl: plecaczkuję na xv 750 '97 Californication
- Lokalizacja: Legionowo/Warszawa
- Wiek: 33
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Na dniach na pewno wrzucimy więcej fotek i opiszemy szerzej naszą całkiem zacną trasę Pozdrawiam!
"Girl, you gotta love your man
Take him by the hand
Make him understand
The world on you depends, our life will never end
Gotta love your man..."
Take him by the hand
Make him understand
The world on you depends, our life will never end
Gotta love your man..."
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
malajka, zdzierżyłaś te Tyfuzowe wydechy przez tyle kilometrów ?
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- malajka
- Posty: 30
- Rejestracja: 31 maja 2011, 10:52
- Motocykl: plecaczkuję na xv 750 '97 Californication
- Lokalizacja: Legionowo/Warszawa
- Wiek: 33
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
heheh..no czasami było już ciężko, ale nic tak nie ratuje człowiekowi tyłka a raczej uszu, jak stopery chociaż najgorsze to są właściwie ciągłe świsty i podmuchy wiatru lub uderzenia monsunowego deszczu, w którym niestety nie raz przyszło nam jechać...
"Girl, you gotta love your man
Take him by the hand
Make him understand
The world on you depends, our life will never end
Gotta love your man..."
Take him by the hand
Make him understand
The world on you depends, our life will never end
Gotta love your man..."
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Przy prędkościach 90+ dźwięk wydechu zostaje w tyle
Mały, opisowy skrót wyprawy:
O świcie, dnia pańskiego 18 lipca wyruszamy w drogę. Miał być wyjazd o 6, ale ponieważ ostatnie pakowanie skończyło się po północy, postanowiliśmy wyruszyć z godzinkę później. Tym samym, po 7 wyruszyłem na najbliższą stacje coby zrobić pierwsze wyprawowe tankowanie. Koło 11/12, pod Sandomierzem ja i Ania zrobiliśmy sobie przerwę śniadaniową. Ustaliliśmy na niej, że wpadniemy do Krosna, coby jakiś bank znaleźć i walute wymienić. Coś koło 14/15 jesteśmy w Krośnie. Jadąc do niego, warto zjechać z krajowej 9 i przejechać się lokalnymi, zaznaczonymi na żółto drogami. Widoki i super winkle, podjazdy i zjazdy gwarantowane! Koło 16, tuż przy granicy Polsko-Słowackiej, na ostatnim tankowaniu w kraju zauważamy z Anią bardzo niepokojącą rzecz. Otóż worek z ciuchami poleciał trochę na tył i tym samym zwiększyło się obciążenie na amorki, które i tak już mocno siadły Skutkiem tego, było rozrywanie opony przez jedną ze śrub trzymających światło stopu. Normalnie szlag mnie trafił, tym bardziej, że na tył przed wyjazdem założyłem nową oponkę. Czeka nas więc dłuższy postój. Ania kupuje obiad, ja zaś łapie się za narzędzia i ruszam do boju. Po moich działaniach stop wisi mi tylko na jednej śrubie Zmieniłem mocowanie bagażu i po ponad godzinnym postoju ruszamy dalej, choć pełni obaw o sukces wyprawy. Moje poczyniania okazały się na tyle skuteczne, że dalszych uszkodzeń w czasie późniejszej jazdy nie zauważyłem Na Słowacji jedziemy fajną drogą, poleconą mi wcześniej przez kyllera. Niestety, dzień i jego pech jeszcze się nie skończył. W pewnym miejscu zatrzymaliśmy się, gdyż był remont drogi i Słowacy wprowadzili ruch wahadłowy, niby nic takiego, ale czekając na zielone, wleciało mi jakieś paskudztwo za kołnierz i mnie ugryzło w szyje. Nie wiem co to było, osa, pszczoła czy bąk. Jak wyciągałem to mnie dziabneło jeszcze raz. Ania twierdzi, że to był bąk. Nastały chwile grozy, gdyż mogło się okazać, że jestem uczulony i wszystko mi spuchnie. Tym bardziej, że ugryzienie było na szyi. Po pół godzinnym czekaniu nic się jednak nie stało. Ruszamy więc dalej! Koło 20 docieramy wreszcie umęczeniu do Tokaju. Tuż przed nim, jest wioska, w której jest bociania aleja! Na każdym słupie elektrycznym wzdłuż drogi jest gniazdo, pełne bocianiej rodzinki. Niesamowity widok! W ogóle na Węgrzech widzieliśmy więcej bocianów niż widzi się w Polsce. Po dojechaniu okazuje się, że powietrze jest parne, zapowiada się burza. Zamiast więc na kemping, ruszamy więc do hoteliku pod Tokajem. To był dobry pomysł, gdyż w nocy rozpętała się koszmarna burza, zaś przez następne dwa dni dość często padało.
pierwsza wersja zapakowania
postój pod Sandomierzem
tokajowy nocleg
Po burzowej nocy ranek okazuje się nie lepszy. Jest brzydko, mokro, ponuro i chłodno. Dopiero gdzieś koło 13 zaczyna się rozpogadzać. Korzystamy więc z okazji i ruszamy zwiedzić Tokaj. Miasteczko bardzo ładne, choć strasznie wyludnione. Na ulicach można było zobaczyć pojedyńczych turystów, paru miejscowych, a większość miejsc o 18 była już dawno zamknięta. Ciekawostką jest fakt, że do Tokaju musi przyjeżdżać całkiem spora ilość polaków, gdyż często można było zauważyć polskie napisy opisujące rodzaje win, czy w knajpie znaleźć menu po polsku, a i kelnerki całkiem sprawnie posługiwały się naszym ojczystym językiem. Wracając z Tokaju do hotelu kupujemy sobie winko i robimy smaczną obiadokolacje z puszki
zabrakło tylko świec ;(
Kolejny poranek, który nie napawa nas dobrymi humorami. Znowu pada. Jednakże, dość szybko przestaje i wychodzi słonko. Mogę rozpocząć więc rytuał pakowania. Pocę się przy tym niemiłosiernie, gdyż zrobiło się strasznie gorąco i bardzo parno. Znowu pogoda jak na burze. Gdy ruszyliśmy, zdołaliśmy przejechać ledwie 30km gdy moje przewidywania stały się faktem. Na horyzoncie zbliżał się do nas ogromny wał burzowy. Tuż przed nim zerwała się gigantyczna zawieja, aż zrywało gałęzie z drzew. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Zatrzymać się nie mogłem, bo nie było gdzie się schronić, zaś zawracanie nie miało sensu bo za nami nic nie było. Zostawało nam jedynie jechać dalej. Na szczęście po 10km było miasteczko i schroniliśmy pod zadaszeniem marketu. Po 40 minutach nawałnicy wyszło słońce i mogliśmy już spokojnie jechać do Budapesztu.
Na Węgrzech, jeśli się jedzie tylko z punktu A do punktu B, opłaca się przemknąć ichnią autostradą. Najtańsza winietka, 4-dniowa, na wszystkie autostrady kosztuje coś około 15zł. Należy jednak pamiętać, że jeśli drogi na Węgrzech są nudne, to ichnie autostrady jeszcze bardziej
Mina Ani wyraża aktualny stan pogody
Mały, opisowy skrót wyprawy:
Kod: Zaznacz cały
Dzień 1
pierwsza wersja zapakowania
postój pod Sandomierzem
tokajowy nocleg
Kod: Zaznacz cały
Dzień 2 - Tokaj
zabrakło tylko świec ;(
Kod: Zaznacz cały
Dzień 3 - Droga do Budapesztu
Na Węgrzech, jeśli się jedzie tylko z punktu A do punktu B, opłaca się przemknąć ichnią autostradą. Najtańsza winietka, 4-dniowa, na wszystkie autostrady kosztuje coś około 15zł. Należy jednak pamiętać, że jeśli drogi na Węgrzech są nudne, to ichnie autostrady jeszcze bardziej
Mina Ani wyraża aktualny stan pogody
- Schwartzu
- Posty: 1805
- Rejestracja: 23 kwietnia 2009, 21:03
- Motocykl: XV535'99, BMWR1100RT
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 39
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Tokaj faktycznie lubi polaków
Szkoda, że nie jechaliście tydzień wcześniej, to byśmy się tam spotkali
Szkoda, że nie jechaliście tydzień wcześniej, to byśmy się tam spotkali
"Without Contraries is no progression. Attraction and Repulsion, reason and Energy, Love and Hate, are necessary to Human existence."
W. Blake
W. Blake
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Kurde, a proponowałem Ci wspólny wyjazd...Schwartzu pisze:Tokaj faktycznie lubi polaków
Szkoda, że nie jechaliście tydzień wcześniej, to byśmy się tam spotkali
CD relacji
Kod: Zaznacz cały
Dni 4,5,6 - Budapeszt
teatr narodowy
ichni dworzec
jak zwykle leje...
parlament - wyczes!
radość z deszczowego wyjazdu
Kod: Zaznacz cały
Dni 7,8 - Zagrzeb - Trogir
W Zagrzebiu nocowaliśmy w hostelu. Zaś rano oczywiście lało. I to dość pokaźnie. Z nienajlepszymii humorami ruszyliśmy w droge. Deszcz się ciągnął za nami jakieś 150km po czym przestało padać, choć bardzo brzydkie chmury wisiały nisko nad nami. Bądź co bądź, widok był niesamowity! Po przekroczeniu gór Dalmatyńskich rozpogodziło się i z czystym sumieniem mogliśmy rozebrać się z kondomów.
Niesamowity był zjazd z autostrady na Trogir (zjazd na wioske PRGOMET)! Polecam! Super kręty, wąski zjazd z gór. Ania niestety nie nacykała dużej ilości fotem na nim, bo była zbyt przerażona, ja sam się mocno bałem, tym bardziej, że było świeżo po deszczu i zero barierek przy przepaściach. I w końcu docieramy do Trogiru
kolejny radosny słoneczny wyjazd!
za górami dalmatyńskimi
- kris70
- Posty: 613
- Rejestracja: 13 czerwca 2011, 11:40
- Motocykl: VTX 1300
- Lokalizacja: Mysłowice
- Wiek: 54
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
piękny motocykl,piękna dziewczyna,piękne widoki co wiecej potrzeba???!! Raj na ziemi....słowem...
"...jeśli Bóg drzwi zamyka,to otwiera okno..."
-
- Posty: 521
- Rejestracja: 08 września 2011, 09:33
- Motocykl: VN 1700 Voyager
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Wiek: 62
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Gdzie c.d. opisu z wyprawy
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
malaika miałanapisać bo ja same nudy skleciłemkacmar pisze:Gdzie c.d. opisu z wyprawy
najwyrazniej zapomniała, pogonie ją
-
- Posty: 521
- Rejestracja: 08 września 2011, 09:33
- Motocykl: VN 1700 Voyager
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Wiek: 62
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
Jadnak c.d nie nastąpityfuz pisze: malaika miałanapisać bo ja same nudy skleciłem
najwyrazniej zapomniała, pogonie ją
- Redneck
- Posty: 1412
- Rejestracja: 19 czerwca 2009, 23:09
- Motocykl: Yamaha XTZ750 ST
- Lokalizacja: UK, Coventry
- Status: Offline
Re: Tokaj-Budapeszt-Trogir-Split
ostatni post z: 19 paź 2011, 19:09
raczej nie nastapi....
raczej nie nastapi....
We believe in going our own way, no matter which way the rest of the world is going.
We believe in bucking the system that's built to smash individuals as bugs on a windshield.
We don't care what everyone else believes.
Amen.
We believe in bucking the system that's built to smash individuals as bugs on a windshield.
We don't care what everyone else believes.
Amen.