Miała trwać co najmniej tydzień ...
Miało być nas trzech ....
.
.
.
Wyszło ok 1000 km ...
choć różnica na naszych licznikach wynosiła 15 km, na plus w XV1100 Trwała trzy dni ...
Było nas dwóch ...
.
.
.
25.08 - niedziela - 7.00 wyjazd z Lubina, a o 15-ej meldujemy się w Świnoujściu na promie. Szukamy kwaterę, smażalnię ze świeżą rybką, plażę i nasze piękne morze
26.08 - poniedziałek - 9.00 po śniadanku u miłej Pani gospodyni, pakowanko, znowu prom, port i wyruszamy w dalszą trasę ... Gryfino ... Chojna ... Kostrzyn (niestety Pisiora nigdzie nie ujrzałem). Dalsza trasa wiedzie przez Słubice do Gubina, ale nie przez Krosno Odrzańskie, a małym skrótem z promem ... tym razem bardzo małym.
27.08 - wtorek - 9.00 - już tak dobrze nie było - tym razem śniadanko pod sklepem, a kawa na Orlenie. Celem tego dnia był drugi koniec zachodniej granicy, choć nie najbardziej wysunięty zakątek. Zwiedzamy Żary, Zgorzelec i w końcu osiągamy cel ... Bogatynia. Dalsza trasa to już nasze okolice ... Lubań, Lwówek Śląski, Złotoryja i Legnica.
Meldujemy się o 21
... niestety, i to już koniec. Zdjęć tylko kilka, ale za to jaaakie ...
.
.
.
No i w tym momencie .... nici ze zdjęć .... tym razem nie powiodło się ich wstawienie .... może jutro
Do bani to wstawianie zdjęć, dziś już nic nie działa, jakieś logowanie i hasło, którego sam nie znam
może teraz
masz 1 ostrzeżenie
sie pan rozlatał , B R W O . Aaa żona wiedziała o tym szaleństwie ? 
okazało się, że to nie aż takie trudne 
