Nie wiem co jest ale wiem że nic nie wiem...

[Janusz XV ;)]

Wiem. Temat zawiły ale już tłumacze W gaźnikach jestem zielony i dlatego "nic nie wiem" a nie wiem "co jest" ponieważ jadąc sobie normalnie trasą z prędkościami 70-90km/h moto nagle szarpie i schodzi z obrotów, redukcja i dodaje gazu a on na chwile złapał i znowu w dół. Zatrzymałem sie więc w miare bezpiecznym miejscu dałem na luz i obroty w zakresie 150-250 rpm i gaśnie. Oprócz tego silnik dziwnie pracował, jakby palił na jeden gar
Nigdy mi się to nie zdarzyło i moto nie zawodził do tej pory. Po chwili postoju odpaliłem go i dałem ostro gaz, wszedł ładnie na obroty prawie do 7 tyś. towarzyszył temu mały strzał w wydech po czym silniczek ładnie chodził do końca trasy. Co mogło być przyczyną takiej sytuacji?? Dodam jeszcze że jakieś 50km wcześniej zalałem bak do pełna aż po kurek że nic więcej nie miało prawa sie zmieścić. Czy mógł być to jakiś paproch z baku który przytkał gaźnik albo jakiś przewód?? Mam się przejmować tym co sie stało czy raczej oddać w niepamięć tą sytuacje??

[podbiel]

Też miałem dzisiaj na trasie takie mulenie. Sprawdziłem świeczki, niby były dobre z iskrą, wkręciłem, odpalił ale za parę kilosów to samo. Wymiana w tylnym garku pomogła.

[Janusz XV ;)]

Mi potem jechała normalnie tak jak należy a świec nie sprawdzałem ale przed pierwszą poważniejszą trasa jeździłem koło komina rozgrzałem świece i były ok więc nie wydaje mi sie żeby coś z nimi było nie tak.

[podbiel]

Ja dzisiaj zrobiłem 150km i też było ok aż tu nagle w czasie jazdy - bach i nie chodzi

[-waldi-]

przycięło Ci zaworek iglicowy, lub paproch przytkał kranik

lub nie masz odpowietrzenia zbiornika paliwa drożnego

[Janusz XV ;)]

Dzisiaj rozebrałem kranik i było czysty w środku a przyczyna była całkiem gdzie indziej. Padła mi świeca na tylnym garze tzn. przerywała i dlatego było mało mocy i szarpało podczas jazdy. Dziwne to trochę ale założyłem nowe i wszystko gra już tak jak należy i jest w jak najlepszym porządku Pozdrówka