wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
-
- Status: Offline
wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
witam
taka ciekawa historia w sumie... żeby was wprowadzić (może jakiś ważny szczegół się tu znajdzie...) odszczurzamy z żoną nasz pierwszy motór... odpalał, ale nie chodził równo, nie odpalał od pierwszego pyknięcia, zalewał świece i jechał 90km/h max więc zaprowadziliśmy go do serwisu na pełen serwis gaźników i regulację zaworów - ot, coby było wszystko przez fachowca zrobione raz a dobrze. okazało się że 1 membrana jest do wywalenia, a druga "taka sobie", ale jeszcze może być. po długich bojach udało się moto w końcu z serwisu zabrać (2 tygodnie wysyłania nas na drzewo z różnych dziwnych przyczyn). moto odebrane, dojechało do znajomego do garażu i... jak się nagrzał pod koniec jazdy to gasł na każdych światłach - efekt w sumie taki że było gorzej niż przed serwisem... moto wróciło do poprawki... kolejne ściemy przez tydzień i w piątek w końcu mechanik obiecał że zrobi i odda w sobotę. niestety zadzwonił wieczorem że nie odda, bo padł regulator napięcia i moto nie ładuje. podjechałem tam w sobotę i po godzinie wykłócania się zabrałem moto w takim stanie w jakim było - bo regulator w larssonie był od ręki i nowe aku też i nie chciało mi się czekać aż łaskawie mi wydadzą moto w poniedziałek albo diabli wiedzą kiedy. efekt taki że przejechałem 2km i moto zdechło - ale można się było spodziewać - bo przecież naładownie rozładowanego akumulatora przerasta poważany w Poznaniu sewis. włożyłem nowe aku i moto dojechało do garażu do znajomego. tam po dłuższych bojach i ukręconej szpilce udało się regulator wymienić, wszystko ładnie złożyć i motóra na koniec soboty odpalić. został na noc przed garażem i w niedzielę już nie odpalił.
- aku nowe, naładowane
- przed wstawieniem motóra do serwisu wymienione świece na nowe (mechanior powiedział że też włożył nowe)
- po próbie odpalenia na ssaniu, bez ssania, z odkręconą i nieodkręconą manetką świece są suche lub tylko lekko wilgotne na gwincie
- iskra jest na obydwu w kolorze białożółtym (dobrze?)
- paliwo jest, po zdjęci wężyka z paliwem tuż przy gaźniku przy próbie startu paliwo się leje więc pompa ok
- rozrusznik kręcił ale moto nawet nie zaskakiwał
- raz po raz tylko łupnęło z wydechów
poddałem się i zasiadłem do szukania tego i owego na forum
dzisiaj podjechałem znowu do znajomka i sprawdziłem:
- membrany - jedna nówka, druga dziurawa (pominę to milczeniem @#$%)
- w komorach pływakowych paliwo było, po spuszczeniu pompa dopompowała
- poziom paliwa chyba w normie (sam byłem i nie udało mi się ustawić moto w pionie), ale ustawiało się ok 1-1.5cm pod kreskami
- w komorach wszystko wyglądało ok, czysto, pływaki się nie przycinaly jak je ruszałem palcem
- świece dalej suche i z iskrą (już jakby niebieską... zapewne aku się rozładowuje od kręcenia)
- złożyłem wszystko z powrotem do kupy i moto kręci jak głupie ale dalej nie pali, nawet nie strzeliło z wydechów
jako że od paru ładnych godzin siedzę i czytam to wyczytałem że można sprawdzić jeszcze czy odpali po zapodaniu paliwa bezpośrednio (ale nie kojarzę jak... wybaczcie jeśli gdzieś było i mi umknęło) i wtedy będzie wiadomo czy z zapłonem jest ok - zrobię to jutro.
wyczytałem też że podobne sytuacje już były, ale jakoś nie wskazano jednoznacznie rozwiązania
gaźników jeszcze nie wyjmowałem, dysz też nie czyściłem - trochę za wysokie progi jak na pierwszy raz... jeśli to miałoby pomóc to pewnie się za to też zabiorę
żona ma w przyszłym tygodniu urodziny i fajnie by było jakby motór był sprawny - bo to w sumie prezent dla niej, a po przebojach w serwisie mam lekki uraz do oddawania go komuś kto będzie mi znowu kity wciskał
no, to chyba tyle mojego wylewnego opisu - może ktoś coś poradzi?
pozdrawiam w środku nocy
taka ciekawa historia w sumie... żeby was wprowadzić (może jakiś ważny szczegół się tu znajdzie...) odszczurzamy z żoną nasz pierwszy motór... odpalał, ale nie chodził równo, nie odpalał od pierwszego pyknięcia, zalewał świece i jechał 90km/h max więc zaprowadziliśmy go do serwisu na pełen serwis gaźników i regulację zaworów - ot, coby było wszystko przez fachowca zrobione raz a dobrze. okazało się że 1 membrana jest do wywalenia, a druga "taka sobie", ale jeszcze może być. po długich bojach udało się moto w końcu z serwisu zabrać (2 tygodnie wysyłania nas na drzewo z różnych dziwnych przyczyn). moto odebrane, dojechało do znajomego do garażu i... jak się nagrzał pod koniec jazdy to gasł na każdych światłach - efekt w sumie taki że było gorzej niż przed serwisem... moto wróciło do poprawki... kolejne ściemy przez tydzień i w piątek w końcu mechanik obiecał że zrobi i odda w sobotę. niestety zadzwonił wieczorem że nie odda, bo padł regulator napięcia i moto nie ładuje. podjechałem tam w sobotę i po godzinie wykłócania się zabrałem moto w takim stanie w jakim było - bo regulator w larssonie był od ręki i nowe aku też i nie chciało mi się czekać aż łaskawie mi wydadzą moto w poniedziałek albo diabli wiedzą kiedy. efekt taki że przejechałem 2km i moto zdechło - ale można się było spodziewać - bo przecież naładownie rozładowanego akumulatora przerasta poważany w Poznaniu sewis. włożyłem nowe aku i moto dojechało do garażu do znajomego. tam po dłuższych bojach i ukręconej szpilce udało się regulator wymienić, wszystko ładnie złożyć i motóra na koniec soboty odpalić. został na noc przed garażem i w niedzielę już nie odpalił.
- aku nowe, naładowane
- przed wstawieniem motóra do serwisu wymienione świece na nowe (mechanior powiedział że też włożył nowe)
- po próbie odpalenia na ssaniu, bez ssania, z odkręconą i nieodkręconą manetką świece są suche lub tylko lekko wilgotne na gwincie
- iskra jest na obydwu w kolorze białożółtym (dobrze?)
- paliwo jest, po zdjęci wężyka z paliwem tuż przy gaźniku przy próbie startu paliwo się leje więc pompa ok
- rozrusznik kręcił ale moto nawet nie zaskakiwał
- raz po raz tylko łupnęło z wydechów
poddałem się i zasiadłem do szukania tego i owego na forum
dzisiaj podjechałem znowu do znajomka i sprawdziłem:
- membrany - jedna nówka, druga dziurawa (pominę to milczeniem @#$%)
- w komorach pływakowych paliwo było, po spuszczeniu pompa dopompowała
- poziom paliwa chyba w normie (sam byłem i nie udało mi się ustawić moto w pionie), ale ustawiało się ok 1-1.5cm pod kreskami
- w komorach wszystko wyglądało ok, czysto, pływaki się nie przycinaly jak je ruszałem palcem
- świece dalej suche i z iskrą (już jakby niebieską... zapewne aku się rozładowuje od kręcenia)
- złożyłem wszystko z powrotem do kupy i moto kręci jak głupie ale dalej nie pali, nawet nie strzeliło z wydechów
jako że od paru ładnych godzin siedzę i czytam to wyczytałem że można sprawdzić jeszcze czy odpali po zapodaniu paliwa bezpośrednio (ale nie kojarzę jak... wybaczcie jeśli gdzieś było i mi umknęło) i wtedy będzie wiadomo czy z zapłonem jest ok - zrobię to jutro.
wyczytałem też że podobne sytuacje już były, ale jakoś nie wskazano jednoznacznie rozwiązania
gaźników jeszcze nie wyjmowałem, dysz też nie czyściłem - trochę za wysokie progi jak na pierwszy raz... jeśli to miałoby pomóc to pewnie się za to też zabiorę
żona ma w przyszłym tygodniu urodziny i fajnie by było jakby motór był sprawny - bo to w sumie prezent dla niej, a po przebojach w serwisie mam lekki uraz do oddawania go komuś kto będzie mi znowu kity wciskał
no, to chyba tyle mojego wylewnego opisu - może ktoś coś poradzi?
pozdrawiam w środku nocy
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Podaj adres i dane tego "serwisu" ... a przy okazji, zapłaciłeś im coś (oprócz kasy za membranę) ?AiK pisze:zaprowadziliśmy go do serwisu
Niedobrze, powinna być intensywnie niebieska. Ale dalej z opisu wynika, że zniebieszczałaAiK pisze:iskra jest na obydwu w kolorze białożółtym (dobrze?)
IMHO na dobry początek zrób porządek z drugą membraną. Dalej
A jak odpalałeś, na ssaniu ?AiK pisze:motóra na koniec soboty odpalić
Na razie coś trudno jednoznacznie powiedzieć, trzeba po prostu punkt po punkcie posprawdzać zasadnicze zespoły. Z uwagi na IMHO słabą iskrę na początek połączenia elektryczne do cewek (zaśniedziałe styki) i instalację wysokiego napięcia (przewody, "fajki").
Dalej, wygląda jakby nie dostawał paliwa, ale z Twojego opisu wynika, że paliwo w gaźnikach jest. Nie wykluczone, że dostaje fałszywe powietrze na króćcach ssących. Z uwagi na wiek Twojego moto mogą być już lekko "sfatygowane". Popatrz czy nie są spękane.
Do podstawowego czyszczenia nie trzeba wyjmować gaźników. Skoro zagladałeś do komór paliwowych, to tam masz większość dysz. Wystarczy jeszcze odkęcić w komorach takie "dynksy" w których są zamontowane dysze. W zasadzie gaźniki się wyjmuje dla czyszczenia (udrażniania ) dysz ssania. Dlatego pytałem, czy uprzednio palił na ssaniu. Jak się to udawało, to dysze ssania są OK.AiK pisze:gaźników jeszcze nie wyjmowałem, dysz też nie czyściłem
A jak masz wykręcone wkręty składu mieszanki wolnych obrotów ? Instrukcyjnie ?
Sprawdź, tylko ostrożnie i porządnym śrubokrętem. Jak spieprzysz śrubki będzie ZONK
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
wykręć świece i wlej do każdego cylindra troszkę benzyny (1cm3 starczy)AiK pisze:można sprawdzić jeszcze czy odpali po zapodaniu paliwa bezpośrednio (ale nie kojarzę jak... wybaczcie jeśli gdzieś było i mi umknęło) i wtedy będzie wiadomo czy z zapłonem jest ok
-
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Witam
co do serwisu to mam dwojakie odczucia - może gość zrobił wszystko co w jego mocy? a może po prostu naprawiał motóry znajomych i przyjaciół królika a virażke zbywał? nie wiem... nie mam ochoty nigdy więcej się tam pojawiać... a serwis najbardziej reklamowany w Poznaniu - HRG.
ale zostawiając na boku żale oto co się dzisiaj okazało:
- naładowane na full aku
- nowe świeczki
- nowa membrana (dobrze mieć Larssona pod ręką)
- bak zalany do pełna (aż się przelało ponad korek )
- gaźniki wyczyszczone i przedmuchane sprężonym powietrzem po odkręceniu dyngsa wg zaleceń Blunio
- do cylindrów nalane strzykawką trochę gazoliny wg zaleceń -waldi-'iego
- wszystkie kostki podociskane i posprawdzane
efekt: odpalił od pierwszego cyknięcia jak już poskładałem wszystko z powrotem do kupy
trochę w sumie nie wiem co było faktyczną przyczyną, ale coś z powyższych pomogło..
odpowiadając na pytania poprzednie:
- moto odpalał na ssaniu i nie było z tym problemów
- iskry na świeczkach dalej mają żółty kolor i do niebieskiego im daleko
- przedni króciec jest cały, tylny jest popękany, ale nie wykręcałem go bo nie mogę ruszyć tych 2 imbusów którymi są przykręcone (pozostaje mieć nadzieję że jest obpękany ale jeszcze trzyma... jak znajdę pędzel to obsmaruje go gazoliną i sprawdzę czy będą wyższe obroty)
- wkręty składu mieszanki są nieruszalne - potrzebuję jakiś naprawdę porządny śrubokręt bo tym co mam nie dało się dojść niestety
- poziom paliwa w gaźnikach nie sprawdzony z uwagi na zły wężyk (nie wiem jak to wczoraj sprawdzałem ale dzisiaj ciekło jak diabli więc muszę jakąś pigułę dorwać to wtedy sprawdzę)
podsumowanie:
motór odpala teraz bez problemów, poziom paliwa w komorach nieznany, skład mieszanki nieznany (ale kopci na czarno jak z Huty Lenina jak się odkręci), wakuometr za 1,90 zł pozwolił jako tako zsynchronizować gaźnki na wolnych obrotach, ale po odkręceniu na wyższe w przednim cylindrze było większe ssanie (olej się stopniowo podnosił do przedniego cylindra), moto jedzie o niebo lepiej niż jak go odebrałem z serwisu w sobotę, na wyższych obrotach chce mnie zrzucić, ale przy równej prędkości (prędkości miejskie) pracuje nierówno, raz jakby się przydławiał a raz jakby kopa na zapęd dostawał - zapewne kwestia porządnej regulacji mnie jeszcze czeka
dziękuję za odzew i porady, dam jeszcze znać jaki będzie efekt dalszych prac
pozdrawiam
co do serwisu to mam dwojakie odczucia - może gość zrobił wszystko co w jego mocy? a może po prostu naprawiał motóry znajomych i przyjaciół królika a virażke zbywał? nie wiem... nie mam ochoty nigdy więcej się tam pojawiać... a serwis najbardziej reklamowany w Poznaniu - HRG.
ale zostawiając na boku żale oto co się dzisiaj okazało:
- naładowane na full aku
- nowe świeczki
- nowa membrana (dobrze mieć Larssona pod ręką)
- bak zalany do pełna (aż się przelało ponad korek )
- gaźniki wyczyszczone i przedmuchane sprężonym powietrzem po odkręceniu dyngsa wg zaleceń Blunio
- do cylindrów nalane strzykawką trochę gazoliny wg zaleceń -waldi-'iego
- wszystkie kostki podociskane i posprawdzane
efekt: odpalił od pierwszego cyknięcia jak już poskładałem wszystko z powrotem do kupy
trochę w sumie nie wiem co było faktyczną przyczyną, ale coś z powyższych pomogło..
odpowiadając na pytania poprzednie:
- moto odpalał na ssaniu i nie było z tym problemów
- iskry na świeczkach dalej mają żółty kolor i do niebieskiego im daleko
- przedni króciec jest cały, tylny jest popękany, ale nie wykręcałem go bo nie mogę ruszyć tych 2 imbusów którymi są przykręcone (pozostaje mieć nadzieję że jest obpękany ale jeszcze trzyma... jak znajdę pędzel to obsmaruje go gazoliną i sprawdzę czy będą wyższe obroty)
- wkręty składu mieszanki są nieruszalne - potrzebuję jakiś naprawdę porządny śrubokręt bo tym co mam nie dało się dojść niestety
- poziom paliwa w gaźnikach nie sprawdzony z uwagi na zły wężyk (nie wiem jak to wczoraj sprawdzałem ale dzisiaj ciekło jak diabli więc muszę jakąś pigułę dorwać to wtedy sprawdzę)
podsumowanie:
motór odpala teraz bez problemów, poziom paliwa w komorach nieznany, skład mieszanki nieznany (ale kopci na czarno jak z Huty Lenina jak się odkręci), wakuometr za 1,90 zł pozwolił jako tako zsynchronizować gaźnki na wolnych obrotach, ale po odkręceniu na wyższe w przednim cylindrze było większe ssanie (olej się stopniowo podnosił do przedniego cylindra), moto jedzie o niebo lepiej niż jak go odebrałem z serwisu w sobotę, na wyższych obrotach chce mnie zrzucić, ale przy równej prędkości (prędkości miejskie) pracuje nierówno, raz jakby się przydławiał a raz jakby kopa na zapęd dostawał - zapewne kwestia porządnej regulacji mnie jeszcze czeka
dziękuję za odzew i porady, dam jeszcze znać jaki będzie efekt dalszych prac
pozdrawiam
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Możesz mieć spadki napięcia w układach niskiego i wysokiego napięcia = czyszczenie styków i konektorów. Mogą być przebicia na kablach lub fajkach, jak odpalisz moto po ciemku to czasem widać takie "ognie św. Anzelma" pełzające po przewodach lub fajkach.AiK pisze:iskry na świeczkach dalej mają żółty kolor i do niebieskiego im daleko
Dobrze kumaszAiK pisze: znajdę pędzel to obsmaruje go gazoliną i sprawdzę czy będą wyższe obroty
To ważne, bo co chwila słychać HELP, jak ktoś spieprzył te wkręty. Na wszelki wypadek, gdybyś chciał nimi pokręcić zalej je jakimś środkiem penetrującym. A dobry śrubokręt to podstawa.AiK pisze:bo tym co mam nie dało się dojść niestety
Tak, ale zrobionej kompleksowo = poziom paliwa, wolne obroty, spr. i ew. regulacja zaworów i dopiero na koniec synchronizacja.AiK pisze:kwestia porządnej regulacji
Powodzenia
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- Mikey
- Posty: 229
- Rejestracja: 03 października 2010, 17:55
- Motocykl: XV 535 '92 / '97
- Lokalizacja: Poznań
- Wiek: 45
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Różne opinie o nich krążą. Najwięcej słyszałem takich, że lepiej tam moto nie zostawiać. Za to opony serwisują rewelacja.AiK pisze:... a serwis najbardziej reklamowany w Poznaniu - HRG.
Aik jesteś z Suchego lasu to masz pod ręką Motopoint na obornickiej. Tam wiedzą co robią
http://maps.google.pl/maps/place?hl=pl& ... 5519194898
-
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Mickey dzięki za namiary - człowiek po całym Poznaniu szuka (po fakcie, jak każdy prawie Polak) a pod nosem ma ciekawą opcję
zasugerowałem się jak mi znajomy powiedział że jak w Poznaniu to tylko tam i jakoś tak nawet się nie pofatygowałem żeby poszukać alternatywy.
No ale z nauką już tak jest - jak nie zaboli - to się nie zapamięta...
[ Dodano: Sob Kwi 23, 2011 2:36 pm ]
ostatnie wieści z frontu:
śrubokręt znaleziony - śrubki od regulacji składu chodzą w miarę równo co pozwala wnioskować iż mechanior jednak nimi kręcił, natomiast kolejny tool za 5zł (wąsy tlenowe) pokazuje poziom paliwa w komorach pływakowych ni mniej ni więcej tylko 11mm pod kresą od przedniego gaźnika. w obdywu tak samo równo. czyli za dużo. i znowu nasuwa się pytanie - regulował? nie regulował? cokolwiek by zrobił to i tak zrobił to źle
po świętach będę musiał odkręcić kapy i pogrzebać... tylko widzę że mi się sączy gazolina z przedniego gaźnika - pewnie ta cienka uszczelka już swoje przeżyła - kolejny zakup przed nami...
pozdrawiam świątecznie
zasugerowałem się jak mi znajomy powiedział że jak w Poznaniu to tylko tam i jakoś tak nawet się nie pofatygowałem żeby poszukać alternatywy.
No ale z nauką już tak jest - jak nie zaboli - to się nie zapamięta...
[ Dodano: Sob Kwi 23, 2011 2:36 pm ]
ostatnie wieści z frontu:
śrubokręt znaleziony - śrubki od regulacji składu chodzą w miarę równo co pozwala wnioskować iż mechanior jednak nimi kręcił, natomiast kolejny tool za 5zł (wąsy tlenowe) pokazuje poziom paliwa w komorach pływakowych ni mniej ni więcej tylko 11mm pod kresą od przedniego gaźnika. w obdywu tak samo równo. czyli za dużo. i znowu nasuwa się pytanie - regulował? nie regulował? cokolwiek by zrobił to i tak zrobił to źle
po świętach będę musiał odkręcić kapy i pogrzebać... tylko widzę że mi się sączy gazolina z przedniego gaźnika - pewnie ta cienka uszczelka już swoje przeżyła - kolejny zakup przed nami...
pozdrawiam świątecznie
- okulczyk
- Posty: 82
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 12:42
- Motocykl: xv920RJ xv500K
- Lokalizacja: Łowicz
- Wiek: 38
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
apropos poziomu 11 pod kreską to myślę, że to dobry poziom.
Swoją drogą zacząłem czytać ten post, bo pojawił mi się identyczny problem - motor palił bez problemu - a tu nagle w ogóle nie chce zaskoczyć - i wlanie paliwa do cylindrów też nie pomogło. Co robić - założyć nowe świece i spróbować? - a jak nie pomoże to coś mogło się uszkodzić?
Swoją drogą zacząłem czytać ten post, bo pojawił mi się identyczny problem - motor palił bez problemu - a tu nagle w ogóle nie chce zaskoczyć - i wlanie paliwa do cylindrów też nie pomogło. Co robić - założyć nowe świece i spróbować? - a jak nie pomoże to coś mogło się uszkodzić?
-
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
no raczej nie bardzo dobry skoro serwisówka ma jasno wpisane 13,5-14,5
3 mm to chyba sporo za dużo (niech mnie ktoś poprawi ze znawców tematu)?
dzisiaj mam właśnie zamiar zabrać się za regulację bo po świętach ciężko było
a jeszcze się podpytam co do regulacji gaźników - bo raz na forum zalecane kręcenie jedną śrubką o 1/4 obrotu, raz że o 1/2 obrotu obydwiema na raz niejako synchronicznie, a raz że każdą z osobna i tak się w tym wszystkim trochę pogubiłem?
jak na moje oko to powinno być jakoś zsynchronizowane, ale wiadomo że na każdym garze może inaczej ciut chodzić więc regulacja powinna być dostosowana do każdego z osobna... no tylko jak to wykminić? bo jak jeden ustawi się dobrze a drugi źle to pozostaje tylko na słuch łapać, a to taka trochę robota metodą prób i błędów...
są jakieś triki o których wiedzą tylko power userzy?
okulczyk - no jak wlałeś paliwo to brakuje w takim razie iskry - to chyba takie najbardziej oczywiste co by trzeba było sprawdzić... nowe świece na start, albo chociaż wyczyścić i sprawdzić czy jest iskra... a jak nie to - to ja raczej nie pomogę za dużo bo sam się dopiero w temacie rozeznaję od niewiele ponad miesiąca
3 mm to chyba sporo za dużo (niech mnie ktoś poprawi ze znawców tematu)?
dzisiaj mam właśnie zamiar zabrać się za regulację bo po świętach ciężko było
a jeszcze się podpytam co do regulacji gaźników - bo raz na forum zalecane kręcenie jedną śrubką o 1/4 obrotu, raz że o 1/2 obrotu obydwiema na raz niejako synchronicznie, a raz że każdą z osobna i tak się w tym wszystkim trochę pogubiłem?
jak na moje oko to powinno być jakoś zsynchronizowane, ale wiadomo że na każdym garze może inaczej ciut chodzić więc regulacja powinna być dostosowana do każdego z osobna... no tylko jak to wykminić? bo jak jeden ustawi się dobrze a drugi źle to pozostaje tylko na słuch łapać, a to taka trochę robota metodą prób i błędów...
są jakieś triki o których wiedzą tylko power userzy?
okulczyk - no jak wlałeś paliwo to brakuje w takim razie iskry - to chyba takie najbardziej oczywiste co by trzeba było sprawdzić... nowe świece na start, albo chociaż wyczyścić i sprawdzić czy jest iskra... a jak nie to - to ja raczej nie pomogę za dużo bo sam się dopiero w temacie rozeznaję od niewiele ponad miesiąca
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
dokładnie, załóż nowe świece i odpalajokulczyk pisze:o robić - założyć nowe świece i spróbować?
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Zrób poziom instrukcyjny -okulczyk pisze:11 pod kreską to myślę, że to dobry poziom
AiK pisze:serwisówka ma jasno wpisane 13,5-14,5
I nie dziwota, bo to już sprawa indywidualna. Na początku regulacji ustawiamy wszystko w/g instrukcji. Czyli poziom paliwa i wkręty wolnych obrotów. Ważne też, aby podczas regulacji przepustnice nie były za mocno podparte wkrętem regulacyjnym (z prawej strony) ani nie zróżnicowane wkrętem do synchronizacji (z lewej strony motocykla). Jak już będzie ładnie chodzić i da się zsynchronizaować, to raczej nic nie ruszamy. Natomiast gdyby dało się zauważyć strzelanie podczas schodzenia z obrotów, dokonujemy korekt wkrętami wolnych obrotów. I właśnie o 1/4 lub 1/2 obrotu. W/g mnie, najlepiej to robić na jednym wkręcie na raz, na przykład jak pokręcisz 1/4 w lewo i nie ma reakcji (czyli nie przestaje strzelać), wracasz do punktu wyjścia i kręcisz 1/4 w w prawo. Jak nie ma reakcji, to samo robisz na drugim wkręcie. Jak nie pomaga 1/4, robisz to samo, ale już korygujesz o 1/2 obrotu, po kolei dla poszczególnych gaźników. Trzeba przyjąć jakąś metodę, bo kręcenie na chybił trafił raczej do niczego nie doprowadzi.AiK pisze:raz na forum zalecane kręcenie jedną śrubką o 1/4 obrotu, raz że o 1/2 obrotu obydwiema na raz niejako synchronicznie, a raz że każdą z osobna i tak się w tym wszystkim trochę pogubiłem
Tak, ale ostatecznej korekty dokonujesz właśnie poprzez synchronizację. Z tym że synchronizacja to nie panaceum, podstawą jest ustawienie każdego gaźnika z osobna.AiK pisze:na każdym garze może inaczej ciut chodzić
Najczęstszy błąd to właśnie zalanie świec. Albo z powodu odpalania na ssaniu i z gazem, albo odpalenia i zgaszenia bez wygrzania silnika. Jak się cóś takiego stanie, najpierw trzeba spróbować odpalić z przepustnicami otwartymi na maxa. Jak nie pomaga, pozostaje podmiana świec.okulczyk pisze:motor palił bez problemu - a tu nagle w ogóle nie chce zaskoczyć
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
-
- Status: Offline
Re: wczoraj palił, dzisiaj nie pali (uwaga długie będzie)
Wczoraj dobra godzina zeszła na ustawienie poziomu paliwa... pierwszy gaźnik za drugim podejściem a drugi za pierwszym bo już było się do czego odnieść. W obydwu jest teraz 14 mm poniżej kreski i bez żadnych dodatkowych regulacji bryka znacznie lepiej. Co prawda tylko żona wczoraj jeździła ale motong po nagrzaniu już nie wyje jak głupi i schodził z obrotów jak należy więc poziom to jednak podstawa.
Dzisiaj spróbuję wyregulować gaźniki i zobaczę co z tego wyjdzie...
Blunio - postaram się taką metodyke wprowadzić jak napisałeś bo inaczej to chyba po prostu nie ma sensu
[ Dodano: Sro Maj 04, 2011 4:10 pm ]
porcja kolejnych wieści z frontu:
pojeździłem trochę ze śrubokrętem i w sumie to nie wiem czy regulowanie gaźników wyszło dobrze czy wyszło źle - to w sumie pierwsze moto z jakim mam styczność więc nie mam odniesienia, ale z tego co wyczytałem to:
chyba nie powinien kopcić na czarno (a jeszcze jakby trochę kopci)
120 - 130km/h max, co prawda dalej droga się kończyła, ale raczej słabo ciągnęła wiec opisywane V maxy raczej nie do osiągnięcia... moto niby 46KW (2GV)
jak ładnie chodzi na wolnych obrotach to strzela, jak nie strzela - to nierówno pracuje na wolnych...
rezerwa zapaliła się po wykulaniu 30mil - bak tylko pod siedzeniem, więc spalanie by wyszło lepsze niż w 2,5litrowej puszce?! fakt, goniłem go od 0 do maxa i to tak dość solidnie, ale żeby aż tak?
ciągle mam usyfiony na czarno tylny amor - to normalne? rozumiem że jak za bogata mieszanka to kopci i syfi, ale żeby aż tak??
regulacja w sumie na przednim gaźniku - od standardowych 2 obrotów wykręcenie o 1/2 obrotu, na tylnym wykręcenie o 1/4 - wtedy jest jakby kompromis między sporadycznymi strzałami (przy ostrym wkręceniu na obroty i odpuszczeniu całkowitym) a równym gulgotaniem na wolnych obrotach
może jakaś dobra dusza z Poznania/okolic by się znalazła i oceniła czy moto chodzi jak powinien, czy jeszcze by go trzeba regulować? bo już nie wiem czy tak po prostu ma być, czy może wydziwiam i chciałbym osiągnąć efekty z V6
[ Dodano: Pią Maj 06, 2011 9:36 pm ]
już myślałem że jest ok, ale chyba ciągle jeszcze nie jest...
zrobiłem dzisiaj jakieś 35km i jak wyjeżdżałem to oczywiście strzeliło ze 2 razy po wolnym ruszeniu ale potem przestała strzelać i jechała całkiem spoko (stała w hali parkingowej, ciepło, jakieś 15 stopni, odpaliła bez ssania od 1 razu). Zrobiłem połowę trasy, potem się włączyła rezerwa więc na pierwszej stacji zalałem do pełna i potem już jakoś tak miałem wrażenie że nie jest to samo... nie chciała od razu schodzić z obrotów tylko tak po sekundzie mniej więcej i przy spokojnej równej jeździe ze stałymi obrotami raz po raz dało się poczuć takie jakby przyhamowanie (jakby się przytkała raz na jakiś czas, ale bez strzelania)... tyle się człowiek nakręcił tymi śrubami od regulacji i ciągle nie tak... cholera by to wzięła. a może to ciulowa gazolina? stacja "bliska"...
no, ale wystarczy na dzisiaj - jutro o 7:30 lecimy z żoną na egzamin i trzeba trochę testy powkuwać
[ Dodano: Pią Maj 27, 2011 4:22 pm ]
dla potomnych:
po kolejnych próbach regulowania poddałem się i odstawiłem do moto-point. tam się męczyli, pocili i też wyszło na to że nie mogą ustawić bo gaziory najprawdopodobnie były jakieś strzelone - po wymianie na inne z zezłomowanej virażki motór chodzi jak ta lala - nie kopci, nie strzela, nie zalewa i cała operacja przeszczepu i ustawianie zajęła niecałą godzinę
w sumie to diabli wiedzą co było - gaziory czyste, rozkręcone przez mechaniora do najdrobniejszych elementów - wszystko posprawdzana zgodnie z serwisówką i albo lały i wtedy kopcił strasznie, albo jak był poziom paliwa mocno obniżony to wtedy miał problemy z poprawnym ustawieniem, ale nie kopcił..
spróbuję jeszcze oddać te gaźniki do jakiejś regeneracji - znacie może jakiegoś pana Henia złotą rączkę w okolicach Poznania?
Dzisiaj spróbuję wyregulować gaźniki i zobaczę co z tego wyjdzie...
Blunio - postaram się taką metodyke wprowadzić jak napisałeś bo inaczej to chyba po prostu nie ma sensu
[ Dodano: Sro Maj 04, 2011 4:10 pm ]
porcja kolejnych wieści z frontu:
pojeździłem trochę ze śrubokrętem i w sumie to nie wiem czy regulowanie gaźników wyszło dobrze czy wyszło źle - to w sumie pierwsze moto z jakim mam styczność więc nie mam odniesienia, ale z tego co wyczytałem to:
chyba nie powinien kopcić na czarno (a jeszcze jakby trochę kopci)
120 - 130km/h max, co prawda dalej droga się kończyła, ale raczej słabo ciągnęła wiec opisywane V maxy raczej nie do osiągnięcia... moto niby 46KW (2GV)
jak ładnie chodzi na wolnych obrotach to strzela, jak nie strzela - to nierówno pracuje na wolnych...
rezerwa zapaliła się po wykulaniu 30mil - bak tylko pod siedzeniem, więc spalanie by wyszło lepsze niż w 2,5litrowej puszce?! fakt, goniłem go od 0 do maxa i to tak dość solidnie, ale żeby aż tak?
ciągle mam usyfiony na czarno tylny amor - to normalne? rozumiem że jak za bogata mieszanka to kopci i syfi, ale żeby aż tak??
regulacja w sumie na przednim gaźniku - od standardowych 2 obrotów wykręcenie o 1/2 obrotu, na tylnym wykręcenie o 1/4 - wtedy jest jakby kompromis między sporadycznymi strzałami (przy ostrym wkręceniu na obroty i odpuszczeniu całkowitym) a równym gulgotaniem na wolnych obrotach
może jakaś dobra dusza z Poznania/okolic by się znalazła i oceniła czy moto chodzi jak powinien, czy jeszcze by go trzeba regulować? bo już nie wiem czy tak po prostu ma być, czy może wydziwiam i chciałbym osiągnąć efekty z V6
[ Dodano: Pią Maj 06, 2011 9:36 pm ]
już myślałem że jest ok, ale chyba ciągle jeszcze nie jest...
zrobiłem dzisiaj jakieś 35km i jak wyjeżdżałem to oczywiście strzeliło ze 2 razy po wolnym ruszeniu ale potem przestała strzelać i jechała całkiem spoko (stała w hali parkingowej, ciepło, jakieś 15 stopni, odpaliła bez ssania od 1 razu). Zrobiłem połowę trasy, potem się włączyła rezerwa więc na pierwszej stacji zalałem do pełna i potem już jakoś tak miałem wrażenie że nie jest to samo... nie chciała od razu schodzić z obrotów tylko tak po sekundzie mniej więcej i przy spokojnej równej jeździe ze stałymi obrotami raz po raz dało się poczuć takie jakby przyhamowanie (jakby się przytkała raz na jakiś czas, ale bez strzelania)... tyle się człowiek nakręcił tymi śrubami od regulacji i ciągle nie tak... cholera by to wzięła. a może to ciulowa gazolina? stacja "bliska"...
no, ale wystarczy na dzisiaj - jutro o 7:30 lecimy z żoną na egzamin i trzeba trochę testy powkuwać
[ Dodano: Pią Maj 27, 2011 4:22 pm ]
dla potomnych:
po kolejnych próbach regulowania poddałem się i odstawiłem do moto-point. tam się męczyli, pocili i też wyszło na to że nie mogą ustawić bo gaziory najprawdopodobnie były jakieś strzelone - po wymianie na inne z zezłomowanej virażki motór chodzi jak ta lala - nie kopci, nie strzela, nie zalewa i cała operacja przeszczepu i ustawianie zajęła niecałą godzinę
w sumie to diabli wiedzą co było - gaziory czyste, rozkręcone przez mechaniora do najdrobniejszych elementów - wszystko posprawdzana zgodnie z serwisówką i albo lały i wtedy kopcił strasznie, albo jak był poziom paliwa mocno obniżony to wtedy miał problemy z poprawnym ustawieniem, ale nie kopcił..
spróbuję jeszcze oddać te gaźniki do jakiejś regeneracji - znacie może jakiegoś pana Henia złotą rączkę w okolicach Poznania?