wybaczcie styl i sposób pisania. Z mechaniką mam niewiele wspólnego, a tym bardziej z naprawami motocykli
mam Virazke 535 z 93 roku.
po zakupie chodziła całkiem fajnie ale od jakiegoś czasu się zbuntowała.
Pierwsze objawy to że nei chciąła odpalać. Kręciła, zalewała świece. Jak się raz na jakiś czas udwało, że zaskoczyła to strzelala.
Już w trakcie jazdy nie paliła na oba cylindry. Efekt moto szarpało lub jechało ledwo ledwo
Ostatnio doszedł nowy problem. Jak dochodzi do najwyższych obrotów zalewa przedni cylinder i moto przestaje jechać.
W związku z tym owszem jechac się da ale nei więcej niż 80km/h no i nie wiadomo kiedy się zbuntuje.
Mój facet przejrzał, już gaźniki, membrany itp. wszystko jest niby w porządku, nie mówiąc o świecach które załozył takie jak mają być i nowe. Twierdzi, że iskra czasem jest czasem nie ma. Brak mu już pomysłów co jeszcze może być nie tak.
Niestety on nie ma czasu tu zaglądać więc ja Wam przekazuje. Mam nadzieje, że nic nei pomyliłam
Powiem szczerze, że choć lubie swoją virażke to zaczynam mieć dość. Moto stoi a ja na przystankach autobusowych tylko oglądam się za innymi szczęściarzami
[ Dodano: Wto Kwi 15, 2008 5:43 pm ]
zaglądacie ale żadnej odpowiedzi
wiem, że nie napisałam to fachowo ale postaram się odpowiedzieć na pytania które Wam ułatwią ocenę sytuacji
jestem kobietą