Strona 1 z 1

po zimie problemy

: 11 marca 2012, 13:02
autor: Malobrody
Po zimie problemy. Nie przygotowałem motorku na zimę jak należy z wielu powodów, jeszcze w grudniu śmigałem krótkie trasy by nie zapadł w sen. Pomyślałem, że i w styczniu i w lutym trafi się taki dzień by Virówkę zagrzać ale się przeliczyłem. Tydzień temu odpaliłem z nie małymi problemami i zrobiłem kilka kilometrów. Więcej było przerywania, strzelania w rurę i mordowania rozrusznika niż to było warte. Pomyślałem, stare paliwo. Było go w baku nie wiele, więc po prostu dolałem mu piątkę świeżego z karnistra. Sytuacji to nie poprawiło.To chyba nie był dobry pomysł. Zerknąłem na świece - katastrofa. Iskra co druga albo i bez iskry. Zamówiłem nowe świece i wczoraj wkręciłem. Ale wciąż brak poprawy. Kilka kilometrów skończyłem dojazdem na ssaniu. Po wyłączeniu ssania gasł i nie chciał dać się wkręcić na obroty. Jeśli już to się udało to po przekroczeniu 4 tys obrotów, dusił się i strzelał w rurę.
Wylałem więc całe to paliwo (całe o tyle o ile udało się spuścić wężykiem), teraz czekam aż szosa wyschnie i będę próbował dalej.
Jakieś sugestie? O moich błędach nie piszcie bo zdaję sobie sprawę z chaosu jaki wprowadziłem.

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 13:10
autor: Janusz XV ;)
Coś się musiało z gaźnikami stać i może membrany są już stare skoro nierównomiernie wchodzi na obroty... popatrz dokładnie dlaczego iskra na świecy ci przerywa, może coś nie łaczy albo masz dużą przerwę między elektrodami.

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 13:47
autor: Malobrody
na nowych świecach iskra jest super, nie tam leży problem
raczej gaźniki, pytanie czy czyste paliwo naprawi sprawę

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 13:55
autor: -waldi-
nie naprawi, opukaj gaźniki, możliwe, że zaworek się przycina. Jak nie pomoże to demontaż gaźników

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 14:04
autor: Malobrody
-waldi- pisze:nie naprawi, opukaj gaźniki, możliwe, że zaworek się przycina. Jak nie pomoże to demontaż gaźników
obawiałem się, że ktoś mi to napisze :(

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 16:52
autor: Arni
Malobrody, nie zamartwiaj się. Rozumiem klnąć na myśl o wyciąganiu silnika, ale gaźniczki to "słodka chwila" :wink:

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 17:03
autor: Malobrody
Arni pisze:Malobrody, nie zamartwiaj się. Rozumiem klnąć na myśl o wyciąganiu silnika, ale gaźniczki to "słodka chwila" :wink:
Muszę poczytać zatem, bo jeszcze tego nie robiłem. Świece zdecydowanie pokazują zbyt bogatą mieszankę więc coś się tam przytkało :)

Re: po zimie problemy

: 11 marca 2012, 17:24
autor: -waldi-
zakopcone świece mogą też wskazywać wypadające zapłony, więc układ zapłonowy tez przeglądnij

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 21:47
autor: Malobrody
tak dobrze jadło i zdechło...
jak wyjąć gaźniki? muszę opuścić silnik? ni jak nie chcą wyjść pomiędzy ramą a silnikikem

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 21:52
autor: Arni
wychodzą tylko trzeba się troszkę namęczyć na początku

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 21:52
autor: Andrews66
Nie musisz opuszczać silnika żeby wyjąć gaźniki (gdyby tak było to za czyszczenie i regulację warsztat brał worek złota).
Ja robiłem tak: Odkręciłem króćce od cylindrów, gaźniki oparłem o cylindry i odkręciłem króćce od gaźników. Jak już to masz w rękach to gaźniki ładnie wychodzą. Oczywiście warto zdjąć zbiornik, filtr powietrza i srebrny dekielek z lewej, oraz dolaczyć wszystko od gaźników. :)

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 22:00
autor: Malobrody
bak, filtr paliwa i drugi dekiel zdjąłem na wstępie ale miałem duży problem by odkręcić króćce. Za mało miejsca by wykręcić wewnętrzną śrubę. Jak sobie z tym poradziłeś?

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 22:02
autor: Malobrody
wiem, że satysfakcji nie będę miał takiej gdybym zrobił to sam ale ile za takie czyszczenie i regulację biorą mechanicy - średnio - 200 czy 500

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 22:03
autor: Andrews66
Płaska 10 (albo 8), pół godziny wolnego i trochę cierpliwości. Generalnie trzeba jakoś pokombinować bo miejsca tam jest mało, tak w sam raz na małe azjatyckie rączki. :?

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 22:04
autor: Andrews66
Malobrody pisze:wiem, że satysfakcji nie będę miał takiej gdybym zrobił to sam ale ile za takie czyszczenie i regulację biorą mechanicy - średnio - 200 czy 500
Poniżej 200, we Wrocku jak patrzyłem na cenniki to 130-160zl.

Re: po zimie problemy

: 12 marca 2012, 22:06
autor: Malobrody
wybieram bramkę numer dwa
nawet jak wyczyszczę to nie wyreguluję jak należy, nie mam doświadczenia.

dzięki andrju

Re: po zimie problemy

: 13 marca 2012, 05:59
autor: Arni
Andrews66 pisze: 130-160zl.
coś mi się niechce wierzyć jak za wyciąganie, rozbieranie, regulację i synchronizację dwóch gaźników

Re: po zimie problemy

: 13 marca 2012, 07:25
autor: -waldi-
cena chyba za jeden gaźnik :D

a regulacja prosta tylko trzeba to umiejętnie zrobić... i nie jak w komarku (jak większość radzi) wkręt składu na najwyższe obroty....

Re: po zimie problemy

: 13 marca 2012, 19:10
autor: Malobrody
właśnie zawiozłem Viróweczkę do mechanika (skądinąd znanego forumowiczom "Virago Motocykle" w Wadowicach), zdam relację jak odbiorę

Re: po zimie problemy

: 19 marca 2012, 21:24
autor: Malobrody
Odebrana, znaczy odebrana już była w piątek wieczorem ale nie mogłem przestać kręcić kilometrów... Dlatego dopiero teraz piszę.
W gażnikach trafiło zawory iglicowe (takie małe pipśtoki) pewnie będziecie wiedzieć o co chodzi. Daniel powiedział, że lało się ile chciało, oprócz tego czyszczenie i regulacja gaźników. Kosztowało mnie to 3 stówy ale efekty już widzę: moto zawsze paliło dobrze ale teraz jest na dotyk, Virka paliła mało ale teraz po niedzielnych 150 km spalanie wyszło 5,13 l/100km (dwie osoby i wcale nie oszczędzałem).
Jestem zadowolony, nawet bardzo. Bardzo szybko zrobione, zważywszy na fakt, że mamy początek sezonu i motorków kilka mu tam stoi. Z czystym sumieniem mogę polecić "Virago Motocykle" w Wadowicach.

A tak z innej beczki to wracając od niego, mocno tego mechanika przekląłem w myślach. Po dwudziestu kilometrach Viraka zaczęła przerywać, marudzić by w końcu zgasnąć. I pewnie gdyby nie fakt, że właśnie wracałem od mechanika po regulacji gaźnika, po prostu przekręciłbym kranik na rezerwę i pojechałbym dalej :)