Trasy Przedpomorza
: 24 listopada 2007, 12:47
Witam.
Zima idzie więc warto pochylić się nad mapą w poszukiwaniu ciekawych dróg do uczęszczania gdy znów będzie ciepło.
Ponieważ wchodzimy do układu Schengen, co oznacza całkowite zaniechanie kontroli na granicach, jak również otwarcie pasa granicznego (będzie można sobie legalnie pójść do niemiec na grzyby, przekroczyć lasem granicę), otwierają się również spore możliwości dla nas, motórzystów.
Przejechać granicę będzie można wszędzie gdzie tylko możliwe, w ekstremalnych przypadkach nawet leśną ścieżką.
Wiemy wszyscy dobrze, że nasi zachodni sąsiedzi poradzili sobie już z infrą drogową. Tam gdzie trzeba jest równo, szeroko i bezpiecznie. Więc pora na eksplorację.
Sam osobiście byłem pare razy viraszką w Niemczech, nie zapuszczałem się daleko. Powie tylko tyle, dwuśladów jeździ tam sporo, znacznie więcej niż u nas, szczególnie po drogach lokalnych gdzie nie muszą walczyć z TIRami, które smrodzą sobie po autostradach.
Ale się rozpisałem... A chciałem krótko. Do rzeczy..!
Zamieszczam parę moim zdaniem interesujących trasek.
Pierwsza: Szczecin - Rugia. Chciałem tam pojechać jeszcze w sezonie 2007, ale to pogoda zła, to moto stało w nieszczęsnym serwisie. Nie wyszło, więc jest to plan na 2008.
Zajmie to cały dzień, od skoro świt, do wieczora. Oto mapka:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Trasę pokręciłem specjalnie aby była bardziej atrakcyjna. Zważywszy na ograniczenia czasowe, możnaby było ją wyprostować, albo wręcz podzielić na dwie.
Druga: Szczecin - Eberswalde - Mieszkowice
Skoro Schengen to wolna wola, przekraczamy granice ile chcemy. Trasa bardzo malownicza, szczególnie lubię ten kawałek po DK31 do Gryfina, ciągłe zakręty w tenenie
zabudowanym. Świetnie się jedzie i jakoś nigdy się tam nie spieszy. Przekracza się granice (tfu! jaką granicę) i dojeżdża do Mescherina a potem Schwedt. Dalszę trasą już jechałem raz, w kierunku Eberswalde - pięknie się jedzie, częściowo po lesie i jest super miejscie po drodze - Klasztor Chorin przy którym warto się zatrzymać (mnóstwo jednośladów świadczy o moim dobrym guście). Dalej do Eberswalde i kierunek do Polski, przez rozlewiska Odry.
Oto mapka:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Trasa na luźny dzionek, nie trzeba się rwać z rana bo całej jazdy jest około 250km (licząc z powrotem do Szn). Plusem jest też, że można zalać na full przed Gryfinem i cały niemiecki kawałem przejechać bez tankowania.
Trzecia: Szczecin - Malchow; atak na Brandenburgie
Wciskamy się głębokim klinem w tereny wroga Droga spokojna i z pozoru łatwa, ale strzec się należy ukrytych w krzaczorach, lasach i pod osłoną krowich kup - bojowników o wolność Brandenburgii. Na szczęście obrzucają krowim kałem tylko konwoje UN, motocyklistów zostawiają w spokoju. Oto trasa rozpoznania:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Powrót można zaplanowac przez Neubrandenburg i Pasewalk.
To tyle na razie. Resztę pozostawiam pod wasze rozważania.
Zima idzie więc warto pochylić się nad mapą w poszukiwaniu ciekawych dróg do uczęszczania gdy znów będzie ciepło.
Ponieważ wchodzimy do układu Schengen, co oznacza całkowite zaniechanie kontroli na granicach, jak również otwarcie pasa granicznego (będzie można sobie legalnie pójść do niemiec na grzyby, przekroczyć lasem granicę), otwierają się również spore możliwości dla nas, motórzystów.
Przejechać granicę będzie można wszędzie gdzie tylko możliwe, w ekstremalnych przypadkach nawet leśną ścieżką.
Wiemy wszyscy dobrze, że nasi zachodni sąsiedzi poradzili sobie już z infrą drogową. Tam gdzie trzeba jest równo, szeroko i bezpiecznie. Więc pora na eksplorację.
Sam osobiście byłem pare razy viraszką w Niemczech, nie zapuszczałem się daleko. Powie tylko tyle, dwuśladów jeździ tam sporo, znacznie więcej niż u nas, szczególnie po drogach lokalnych gdzie nie muszą walczyć z TIRami, które smrodzą sobie po autostradach.
Ale się rozpisałem... A chciałem krótko. Do rzeczy..!
Zamieszczam parę moim zdaniem interesujących trasek.
Pierwsza: Szczecin - Rugia. Chciałem tam pojechać jeszcze w sezonie 2007, ale to pogoda zła, to moto stało w nieszczęsnym serwisie. Nie wyszło, więc jest to plan na 2008.
Zajmie to cały dzień, od skoro świt, do wieczora. Oto mapka:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Trasę pokręciłem specjalnie aby była bardziej atrakcyjna. Zważywszy na ograniczenia czasowe, możnaby było ją wyprostować, albo wręcz podzielić na dwie.
Druga: Szczecin - Eberswalde - Mieszkowice
Skoro Schengen to wolna wola, przekraczamy granice ile chcemy. Trasa bardzo malownicza, szczególnie lubię ten kawałek po DK31 do Gryfina, ciągłe zakręty w tenenie
zabudowanym. Świetnie się jedzie i jakoś nigdy się tam nie spieszy. Przekracza się granice (tfu! jaką granicę) i dojeżdża do Mescherina a potem Schwedt. Dalszę trasą już jechałem raz, w kierunku Eberswalde - pięknie się jedzie, częściowo po lesie i jest super miejscie po drodze - Klasztor Chorin przy którym warto się zatrzymać (mnóstwo jednośladów świadczy o moim dobrym guście). Dalej do Eberswalde i kierunek do Polski, przez rozlewiska Odry.
Oto mapka:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Trasa na luźny dzionek, nie trzeba się rwać z rana bo całej jazdy jest około 250km (licząc z powrotem do Szn). Plusem jest też, że można zalać na full przed Gryfinem i cały niemiecki kawałem przejechać bez tankowania.
Trzecia: Szczecin - Malchow; atak na Brandenburgie
Wciskamy się głębokim klinem w tereny wroga Droga spokojna i z pozoru łatwa, ale strzec się należy ukrytych w krzaczorach, lasach i pod osłoną krowich kup - bojowników o wolność Brandenburgii. Na szczęście obrzucają krowim kałem tylko konwoje UN, motocyklistów zostawiają w spokoju. Oto trasa rozpoznania:
http://maps.google.com/maps?f=d&hl=en&g ... 2&z=8&om=1
Powrót można zaplanowac przez Neubrandenburg i Pasewalk.
To tyle na razie. Resztę pozostawiam pod wasze rozważania.