..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Witam szanownych kolegów,

Mam mały problem,

Ostatnio padł mi akumulator - zauważyłem że mogę mieć problem z ładowaniem (wieczorem będę sprawdzał wartości)
Postanowiłem wcześniej poczytać wszystko co jest na ten temat na forum. Idą za waszymi poradami postanowiłem zobaczyć jak wygląda kostka w regulatorze napięcia - i tutaj zdziwienie - nie ma go tam gdzie powinien być. Virago 535 w 93 roku - to już drugi sezon i do tej pory nie było problemów. Możliwe, żeby regulator zamontowany był w innym miejscu;/ Czy to jakaś radosna twórczość poprzedniego właściciela

Pozdrawiam

Michał

Zmierz ładowanie na aku, jeśli jest koło 13-13,5 V to prawdopodobnie masz pośniedziałe łączenia na drodze regulator-aku. Trzeba polutować wszystkie połączenia po drodze. Jeśli masz niżej ładowanie, to może być wina alternatora lub regulatora. A regulator musisz zlokalizować po kablach idących od alternatora, jeśli dobrze pamiętam to wychodzą spod lewej kapy.

Dzięki wielkie - będę grzebał jutro:)

możesz mieć zamontowany regulator w innym miejscu jak starsze modele z początku produkcji

zerknij od spodu moto albo jak pisane po kabelkach leć

Już znalazłem - Clymer pomógł. Zamontowany był po silnikiem- minusem jest dostęp do którego uzyskania trzeba zdjąć wydechy. I tutaj pojawił się problem - Alternator przy mierzeniu bezpośrednio daje dobre i równe odczyty, takie jak opisywane były w innych wątkach - natomiast po podpięciu do regulatora nie ma ładowania wcale (napięcia na aku 12,40 - trochę zmęczony) po odpaleniu bez świateł 12,43-12,45) - możliwe, żeby tak nagle padł regulator i nie pokazywał prawie żadnych wartości?

Zmierz, czy nie mają uzwojenia zwarcia do masy.

A regulator to w sekundzie może paść.

Pozwólcie, że dołączę do tego wątku Mam problem z odpaleniem mojej virażki po postoju nawet kilkugodzinnym. Motocykl ładuje aku na biegu jałowym ok 14v ALE gdy włączę światła następuje spadek do 12 i mniej. To samo gdy naładuję akumulator do 13,6 bez odpalania i gdy włączam światła napięcie leci na równe 10v. Aku było muszę przyznać zaniedbane przez zimę ( ma 1 rok ) i ładowane prostownikiem samochodowym który ładował po 15,5v. Macie jakieś pomysły co zrobić żeby nie kupować np regulatora bez potrzeby ? Czy to tylko aku padło ?

-waldi- pisze:Zmierz, czy nie mają uzwojenia zwarcia do masy.

a sprawdzałeś ? bo zaczynam już sam siebie cytować

to jest typowy objaw dla takiego uszkodzenia.

Kolego miałem taki sam problem i też myślałem że będę musiał kupić nowy regulator ale mi pomógł ( i wielu innym z forum) bajpas wg pomysłu kolegi Szoguna.
Przeczytaj ten wątek:

viewtopic.php?f=21&t=5922&p=448542&hilit=bajpas#p448542

Będę musiał chyba wspomóc się ręką kogoś obeznanego widzę... Dzięki za rady

Mam jeszcze jedno pytanie: czy za znaczenie kolejność w jakiej będą podłączane przewody alternatora z regulatorem (3 białe)? Na zdrowy rozum nie powinno mieć to żadnego znaczenia. Pytanie może głupie, gdyby nie fakt, że poprzedni właściciel z niewiadomych mi przyczyn wywalił kostkę od przewodów alternatora.


Z góry dziękuję za odpowiedź

falko pisze:Mam jeszcze jedno pytanie: czy za znaczenie kolejność w jakiej będą podłączane przewody alternatora z regulatorem (3 białe)? Na zdrowy rozum nie powinno mieć to żadnego znaczenia. Pytanie może głupie, gdyby nie fakt, że poprzedni właściciel z niewiadomych mi przyczyn wywalił kostkę od przewodów alternatora.


Z góry dziękuję za odpowiedź

Trzy biale lub trzy źółte, kolej nośc bez znaczenia.

Tak też myslałem. Dziekuję bardzo za odpowiedź

I znowu dupa. Wymieniłem alternator, sprawdziłem wszystkie przewody, przeniosłem regulator do lewego "serka" i zapewniłem chłodzenie. Dodałem dodatkowy przewód masy - na mierniku wszystko wychodziło cacy. Przejechałem 500 km i dzisiaj rano dosłownie usmażył się regulator - poszedł z niego dym. Nie ukrywam, że był to tani chińczyk. Czy regulator może się spalić w wyniku jego kiepskiej jakości?

Czy macie może namiar na kogoś kto robi regulatory? albo możecie polecić jakieś sprawdzone w przedziale do 200zł

Waldi robi regulatory. I są naprawdę dobre. Mój kumpel brał od niego i nie ma z nim problemów(znaczy się z regulatorem, a nie kumplem ).

Ok, dzięki wielkie za odpowiedź. Może i mi się uda:)

Mam tylko nadzieję, że nie spalił mi się alternator - zrzuciło mi dzisiaj bezpieczniki przy okazji. Od rozruchu i główny;/