Kaski z normą ECE czy DOT? Które lepsze?

[Przemysl]

Cześć!

Czytałem ostatnio ciekawy artykuł o kaskach motocyklowych.Jak się okazuję kaski mają dwie normy :
DOT- czyli tą normę muszą spełnić kaski aby zaistnieć na rynku USA.
ECE- z tą normą kaski wypuszczane są na rynek UE.
Jest jeszcze norma Snell lecz nie jest ona wymogiem który kask musi spełnić.Jest najbardziej rygorystyczna.
Z artykułu dowiedziałem się że norma DOT jest bardziej wymagająca od EU.Lecz nigdzie nie było tak naprawdę napisane , który kask jest wytrzymalszy.Pozwolę sobie wrzucić link do artykułu:


http://www.scigacz.pl/Bezpieczenstwo,mo ... 12218.html

Nie jestem na etapie kupna kasku co nie znaczy że nie warto by się dowiedzieć czegoś nowego na ten temat.Ciekawym jest że norma ECE przewiduje testy w miejscach , w których rzadziej dochodzi do kontaktu z podłożem przez co można tak naprawdę kupić bubel skoro zarówno kask za 300 i za 2000 spełniają tę samą normę.

Zapraszam do dyskusji.
P.S - dalsza część tego artykułu bardzo śmierdzi grubą forsą od strony firmy , która jest głównym tematem wątku.
Pozdrawiam i wesołych świąt

Mam wątpliwości, ponieważ w artykule pisze że DOT jest bardziej rygorystyczny a więc tak jak piszesz na logikę lepszy.Pozwolę sobie zacytować dlaczego mam obawy-
[quote]1) Artykuł pod ardesem "http://www.motorcyclistonline.com/gearb ... index.html". Autorzy poddają w wątpliwość metody testowania kasków motocyklowych przez fundację Snell. Nie twierdzą, że Snell ogólnie jest zły, bo fundacja od dawna przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa w różnych dziedzinach (kolarstwo, jeździectwo, narciarstwo itp.). Uważają natomiast, że stosuje testy rozmijające się z rzeczywistością. Wedłu autorów lepsze (dla zmniejszenia obrażeń mózgu) są skorupy kasków, które same przejmują część energii zderzenia, niż bardzo twarde skorupy, jak np. w standardzie Snell czy DOT.

[wojok]

Na logikę kask spełniający bardziej rygorystyczną normę powinien być tym lepszym, co nie?

[Przemysl]

poczytałem i okazuje się że mamy paradoks , kaski ze stanów są mocniejsze , nieco cięższe od europejskich a dużo tańsze np. mój hjc cs-r1 kosztował w polsce 480zł w malowaniu a taki sam w USA 90 dolarów.

Jedno jest pewne - już kasku w Polsce nie kupie , pieprzeni zdziercy.