Szarpanie na zimnym silniku.
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Szarpanie na zimnym silniku.
Obstawiajcie przyczynę
Moto poszarpuje od jesieni, ale teraz się to nasiliło.
W poszukiwaniu przyczyny szarpania, jesienią motocykl przeszedł regulację gaźników i zaworów (w ASO) - nie pomogło.
Motocykl zapala za pierwszym razem, ma przyspieszenie wszystko niby OK, ale po odpaleniu na zimnym silniku, odczekaniu chwili i jeździe, zaczyna dosyć ostro szarpać pomiędzy 3-4 tys obrotów. Jeżeli nie wkręcę go na takie obroty - nie szarpie.
Po rozgrzaniu silnika wszystko przestaje szarpać... (mam wrażenie, że w okolicy 4.000 obr na dwójce jeszcze minimalnie poszarpuje, ale tak delikatnie, że może mi się to tylko zdawać).
Kolor świec prawidlowy, olej / filtry wymienione ( oleju nie bierze) , zapala idealnie.
Na co stawiacie?
Moto poszarpuje od jesieni, ale teraz się to nasiliło.
W poszukiwaniu przyczyny szarpania, jesienią motocykl przeszedł regulację gaźników i zaworów (w ASO) - nie pomogło.
Motocykl zapala za pierwszym razem, ma przyspieszenie wszystko niby OK, ale po odpaleniu na zimnym silniku, odczekaniu chwili i jeździe, zaczyna dosyć ostro szarpać pomiędzy 3-4 tys obrotów. Jeżeli nie wkręcę go na takie obroty - nie szarpie.
Po rozgrzaniu silnika wszystko przestaje szarpać... (mam wrażenie, że w okolicy 4.000 obr na dwójce jeszcze minimalnie poszarpuje, ale tak delikatnie, że może mi się to tylko zdawać).
Kolor świec prawidlowy, olej / filtry wymienione ( oleju nie bierze) , zapala idealnie.
Na co stawiacie?
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- wojok
- Posty: 544
- Rejestracja: 29 maja 2009, 13:31
- Motocykl: VIRAGO 750 '92
- Lokalizacja: Rybnik / Kraków
- Wiek: 34
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
a co z filtrem powietrza i szczelnością na połączeniach? z moich obserwacji, jak moto dostaje za dużo/ za mało powietrza to właśnie w tym przedziale szarpie. i czy przerywa ci tylko jadąc, czy na luzie także?
- Cpt. Nemo
- Posty: 1560
- Rejestracja: 22 kwietnia 2011, 13:11
- Motocykl: Yamaha Virago 535
- Lokalizacja: Warszawa Wawrzyszew
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Klasycznie to wyglada na tak zwana "dziure w gazie" lub jesli wolisz w obrotach. Zazwyczaj powodem jest bardzo zubozona mieszanka.
Trzeba zrobic cos w rodzaju - iglice w gaznikach zabek w gore.
Przynajmniej ja bym tak zrobil i sie popatrzyl na efekty.
Trzeba zrobic cos w rodzaju - iglice w gaznikach zabek w gore.
Przynajmniej ja bym tak zrobil i sie popatrzyl na efekty.
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
Pozdrawiam, cpt. Nemo
Pozdrawiam, cpt. Nemo
- Straszaq
- Posty: 317
- Rejestracja: 02 grudnia 2008, 13:02
- Motocykl: BMW R1150 RT
- Lokalizacja: Konin
- Wiek: 45
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Stawiam na świece. Ale tylko dlatego, że miałem identyczne objawy i identyczne przekonanie że wszystko jest ok ze świecami, bo kolor idealny i palil od kopa. Dodatkowo w błąd wprowadził mnie fakt, że 1,5 miesiąca wcześniej wymieniałem świece na nowe. Po kilku bezefektownych regulacjach zaworów, poziomów paliwa, mieszanek, obrotów itd, zwątpiony wykręciłem świece i wkręciłem te stare co miałem poprzednio. Motor jak ręką odjął dostał nowego życia....
Tyle, że to była 535, ale objawy identyko..najpierw ok chodził, pózniej zaczynal przerywać ale po rozgrzaniu przechodzilo, pozniej to rozgrzewanie musiało trwać coraz dłużej az w końcu przerywał cały czas. Sprawdź te świeczki.
Tyle, że to była 535, ale objawy identyko..najpierw ok chodził, pózniej zaczynal przerywać ale po rozgrzaniu przechodzilo, pozniej to rozgrzewanie musiało trwać coraz dłużej az w końcu przerywał cały czas. Sprawdź te świeczki.
Nieważne jaki masz motocykl...ważne gdzie nim byłeś.
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Wczoraj go wyjmowałem, ponieważ z mojej puszki na filtr zaczęła wyłazić guma uszczelniająca (ta, która biegnie dookola prześ środek). Hmmm - tak, jakby coś tę gumę od środka wypychało. Zacząłem sie zastanawiać dlaczego wylazła - i to zaledwie po 2 miesiacach od wymiany filtra pow. (wówczas ją założyłem poprawnie).wojok pisze:a co z filtrem powietrza i szczelnością na połączeniach?
Włożyłem ją jak ma być, gdzieniegdzie podkleiłem i ... mam wrażenie, że szarpie bardziej niż szarpał przed tą operacją, więc może ta teoria z powietrzem jest słuszna.
Poza tym filtr czysty - w gardzieli lekki film olejowy (normalka).
Też o tym myślałem, ale bardziej o śrubie do ustalania składu mieszanki, żeby dać więcej powietrza.Cpt. Nemo pisze:Klasycznie to wyglada na tak zwana "dziure w gazie" lub jesli wolisz w obrotach. Zazwyczaj powodem jest bardzo zubozona mieszanka.
Trzeba zrobic cos w rodzaju - iglice w gaznikach zabek w gore.
Przynajmniej ja bym tak zrobil i sie popatrzyl na efekty.
Sprawdzę. Założę nowe i zorientuję się czy pomogło.Straszaq pisze:Stawiam na świece. Ale tylko dlatego, że miałem identyczne objawy
Jeszcze jakieś pomysły? A może cos z zapłonem?
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- Cpt. Nemo
- Posty: 1560
- Rejestracja: 22 kwietnia 2011, 13:11
- Motocykl: Yamaha Virago 535
- Lokalizacja: Warszawa Wawrzyszew
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Ja raczej myslalem wiecej benzynki tymi iglicami.Therion pisze: Też o tym myślałem, ale bardziej o śrubie do ustalania składu mieszanki, żeby dać więcej powietrza.
Chocby dla tego ze nastawic spowrotem tak samo iglice jest znacznie prosciej niz sruby regulacyjne, choc i to nie trudne.
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
Pozdrawiam, cpt. Nemo
Pozdrawiam, cpt. Nemo
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Układ, który reguluje Ta śruba, działa w zasadzie tylko na wolnych obrotach. IMHO jej nastawy nie powinny mieć wpływu na pracę silnika na wyższych obrotach.Therion pisze:myślałem, ale bardziej o śrubie do ustalania składu mieszanki
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
membrany masz całe? jak tak to o pół obrotu wkręty regulacyjne wykręć najpierw na jednym, później na drugim gaźniku i sprawdź jak będzie
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
No właśnie - mechanik wówczas mi mówił, że membrany już są nie teges (są całe, ale guma juz jest nie taka, jaka być powinna) i czas by myśleć o ich wymianie.
Zasugerował regulację śrubkami... Tylko że ja tak do końca nie wiem które to (wiem, że gdzieś pod spodem gaźników)
Zatem wyjścia mam dwa:
1. wyjąć gaźnik i się go nauczyć (wymieniając przy okazji membrany)
2. oddać gaźnik komuś, kto go umie.
I chyba skłaniam się do drugiego rozwiązania
Albo spróbuję ze śrubkami a gaźnik i membrany sobie zostawię na zimę?
czy to o taką membranę chodzi? Rozumiem, że potrzebne są dwie identyczne?
Zasugerował regulację śrubkami... Tylko że ja tak do końca nie wiem które to (wiem, że gdzieś pod spodem gaźników)
Zatem wyjścia mam dwa:
1. wyjąć gaźnik i się go nauczyć (wymieniając przy okazji membrany)
2. oddać gaźnik komuś, kto go umie.
I chyba skłaniam się do drugiego rozwiązania
Albo spróbuję ze śrubkami a gaźnik i membrany sobie zostawię na zimę?
czy to o taką membranę chodzi? Rozumiem, że potrzebne są dwie identyczne?
Ostatnio zmieniony 09 czerwca 2011, 11:42 przez Raider, łącznie zmieniany 3 razy.
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- GLIWICKI
- Posty: 5643
- Rejestracja: 01 października 2007, 23:08
- Motocykl: XV 750 '97
- Lokalizacja: Śląsk
- Wiek: 54
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
W dziale download masz fajną knigę na temat zasady działania gaźników
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Dzięki zaraz looknę
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
tylko gdzieś ów plik zassało został odnośnik tylko
- GLIWICKI
- Posty: 5643
- Rejestracja: 01 października 2007, 23:08
- Motocykl: XV 750 '97
- Lokalizacja: Śląsk
- Wiek: 54
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Faktycznie-waldi- pisze:tylko gdzieś ów plik zassało został odnośnik tylko
Już poprawione ...
-
- Posty: 89
- Rejestracja: 03 maja 2011, 21:32
- Motocykl: Virago XV 535
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Wiek: 33
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Therion,
A nie lepiej zacząć samemu a jak nie pójdzie to po prostu zanieść gaźnik komuś kto się zna?
Zobaczysz jak on wygląda od środka, trochę podłubiesz. A o ile nie będziesz uderzał w niego młotkiem lub wyrywał coś na siłę to nic nie powinno mu się stać.
A nie lepiej zacząć samemu a jak nie pójdzie to po prostu zanieść gaźnik komuś kto się zna?
Zobaczysz jak on wygląda od środka, trochę podłubiesz. A o ile nie będziesz uderzał w niego młotkiem lub wyrywał coś na siłę to nic nie powinno mu się stać.
To nie prędkość zabija, lecz nagłe zatrzymanie...
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
No to wyjaśniam, co było przyczyną (bo objawy ustąpiły).
ŚWIECE
Jeździłem na NGK, jak każe instrukcja. Kolor świec IDEALNY. A jednak d*pa - szarpało, kichało.
Wymieniłem je teraz na Iskry trojelektrodowe, które wcześniej sie u mnie nie sprawdziły (dostały sadzawego nalotu) i.... nie dość że nalot znikł, to motocykl zachowuje się znacznie lepiej niż na NGK - przestał szarpać, łatwiej się uruchamia, szybciej przyspiesza....
Zgłupiałem.
Fakt, że Iskry nie sprawdziły mi się tylko podczas wyjazdu na Ukrainę (na ich paliwie - w Polsce nie testowałem) - choć Koss twierdzi, że mają tam b.dobre paliwo.
Zdziwił mnie za to akumulator (ma dwa lata), który mimo, że zrobiłem ostatnio kilka tras po kilkaset kilometrów... wymagał naładowania prostownikiem, bo zaczynałem już mieć kłopoty z odpaleniem. Tego zupelnie nie rozumiem. Po naładowaniu motocykl odpala się idealnie. Dziś z Kossem sprawdzaliśmy ładowanie - jest OK.
Dziwne.
ŚWIECE
Jeździłem na NGK, jak każe instrukcja. Kolor świec IDEALNY. A jednak d*pa - szarpało, kichało.
Wymieniłem je teraz na Iskry trojelektrodowe, które wcześniej sie u mnie nie sprawdziły (dostały sadzawego nalotu) i.... nie dość że nalot znikł, to motocykl zachowuje się znacznie lepiej niż na NGK - przestał szarpać, łatwiej się uruchamia, szybciej przyspiesza....
Zgłupiałem.
Fakt, że Iskry nie sprawdziły mi się tylko podczas wyjazdu na Ukrainę (na ich paliwie - w Polsce nie testowałem) - choć Koss twierdzi, że mają tam b.dobre paliwo.
Zdziwił mnie za to akumulator (ma dwa lata), który mimo, że zrobiłem ostatnio kilka tras po kilkaset kilometrów... wymagał naładowania prostownikiem, bo zaczynałem już mieć kłopoty z odpaleniem. Tego zupelnie nie rozumiem. Po naładowaniu motocykl odpala się idealnie. Dziś z Kossem sprawdzaliśmy ładowanie - jest OK.
Dziwne.
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Może to nie akumulator, tylko masz gdzieś upływy prądu. Kup woltoamperomierz za ... naście złotych, wepnij w układ i sprawdź jaki płynie prąd przy wyłączonych wszystkich odbiornikach elektrycznych.Therion pisze:Zdziwił mnie za to akumulator
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Wczoraj z Killerem sprawdzaliśmy (ale napięcia - nie prąd) i ja sam również sprawdzałem. Było OK - lightbary zabierają sporo ale nie pamiętam, bym na nich ostatnio jeździł Może wracając z Mazur na jakiś czas je włączyłem....? Nie pamiętam.
Poza lightbarami jest wszystko OK.
na razie w ogóle nie będę ich używał i zobaczymy jak będzie
pisząc "akumulator" miałem na myśli oczywiście jego ładowanie (sam akumulator powinien być OK) - taki skrot myślowy - przepraszam.
Za to sam akumulator (już bez skrótu) miał żebra na wierzchu, co oznacza, że albo trochę wygotował elektrolit, albo wyciekł, gdy zaliczyłem kilka dni temu glebę w garażu. samo moto się nie poobijało, bo upadło na mnie (auć), ale wyciekło trochę paliwa i byc może własnie elektrolitu.
W każdym bądź razie motocykl w tej chwili jeździ jak marzenie.
Poza lightbarami jest wszystko OK.
na razie w ogóle nie będę ich używał i zobaczymy jak będzie
pisząc "akumulator" miałem na myśli oczywiście jego ładowanie (sam akumulator powinien być OK) - taki skrot myślowy - przepraszam.
Za to sam akumulator (już bez skrótu) miał żebra na wierzchu, co oznacza, że albo trochę wygotował elektrolit, albo wyciekł, gdy zaliczyłem kilka dni temu glebę w garażu. samo moto się nie poobijało, bo upadło na mnie (auć), ale wyciekło trochę paliwa i byc może własnie elektrolitu.
W każdym bądź razie motocykl w tej chwili jeździ jak marzenie.
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- Straszaq
- Posty: 317
- Rejestracja: 02 grudnia 2008, 13:02
- Motocykl: BMW R1150 RT
- Lokalizacja: Konin
- Wiek: 45
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Straszaq pisze:Stawiam na świece.
A mówiłem...Therion pisze:No to wyjaśniam, co było przyczyną (bo objawy ustąpiły).
ŚWIECE
Nieważne jaki masz motocykl...ważne gdzie nim byłeś.
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
I dostałeś za to "pomógł"
Ale oczywiście dziękuję wszystkim za podpowiedźi.
Przyjąłem sposób myślenia, jakiego nauczył mnie kiedyś mechanik - najpierw szukaj tam, gdzie ostatnio było grzebane (w tym przypadku gaźnik). I zwykle sie sprawdzało.
Nie tym razem jednak
Ale oczywiście dziękuję wszystkim za podpowiedźi.
Przyjąłem sposób myślenia, jakiego nauczył mnie kiedyś mechanik - najpierw szukaj tam, gdzie ostatnio było grzebane (w tym przypadku gaźnik). I zwykle sie sprawdzało.
Nie tym razem jednak
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
I druga zasada - szukaj najpierw problemów banalnych, potem dopiero przechodź do spraw poważnych (czytaj - demontażu silnika czy skrzyni biegów)Therion pisze:najpierw szukaj tam, gdzie ostatnio było grzebane
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Święte słowa
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
No i jestem w kropce. Objawy nie ustąpiły, przyczyna nie leży w regulacji śrubami składu mieszanki. Próbowałem z wykręconymi 3 obroty i wkręconymi na 1 obrót.
Jeszcze raz objawy:
Jeżeli ruszam i jadę dynamicznie - nie ma objawów. Moto zwija się niczym ścigacz - jest super.
Problem zaczyna się, gdy ruszam i jadę powoli a później jednostajnie. Pomiędzy 2,5 a 3,5 tys obrotów jest dziura. Jeżeli jadę np. na 3ce (2,5 tys obrotów) motocyklem poszarpuje. Dodaję gazu żeby przyśpieszyć, ale efekt jest odwrotny - moto na chwilę hamuje silnikiem a później "wyrywa" do przodu i "dogania stopień odkręcenia manetki". W górę, powyżej 3,5 tys obrotów motocykl zachowuje się nienagannie.
mam wrażenie, że więcej pali, ale mogę sie mylić, bo ostatnio jeżdżę dynamicznie a to jednak spory silnik.
Wstępnie umawiam się z Kylerem, tyle że mamy do siebie tak "blisko", że podróż taksówką od niego do mnie i z powrotem po motocykl, wyniesie więcej niż sama naprawa
Ps.
Wczoraj miałem u siebie gościa, chłopaka który dłubie w weteranach. Był zachwycony tym, jak brzmi serducho mojego motocykla A wsłuchiwał się... przy pomocy stetoskopu Osłuchaliśmy każde łożysko i każdy element w silniku (ot tak, dla zabawy) i nie stwierdziliśmy żadnych stuków czy innych niepokojących objawów.
On stawia na regulacje gaźnika. Pomyślę jeszcze o wymianie membran (przy okazji ew. przyszłej regulacji).
Jeszcze raz objawy:
Jeżeli ruszam i jadę dynamicznie - nie ma objawów. Moto zwija się niczym ścigacz - jest super.
Problem zaczyna się, gdy ruszam i jadę powoli a później jednostajnie. Pomiędzy 2,5 a 3,5 tys obrotów jest dziura. Jeżeli jadę np. na 3ce (2,5 tys obrotów) motocyklem poszarpuje. Dodaję gazu żeby przyśpieszyć, ale efekt jest odwrotny - moto na chwilę hamuje silnikiem a później "wyrywa" do przodu i "dogania stopień odkręcenia manetki". W górę, powyżej 3,5 tys obrotów motocykl zachowuje się nienagannie.
mam wrażenie, że więcej pali, ale mogę sie mylić, bo ostatnio jeżdżę dynamicznie a to jednak spory silnik.
Wstępnie umawiam się z Kylerem, tyle że mamy do siebie tak "blisko", że podróż taksówką od niego do mnie i z powrotem po motocykl, wyniesie więcej niż sama naprawa
Ps.
Wczoraj miałem u siebie gościa, chłopaka który dłubie w weteranach. Był zachwycony tym, jak brzmi serducho mojego motocykla A wsłuchiwał się... przy pomocy stetoskopu Osłuchaliśmy każde łożysko i każdy element w silniku (ot tak, dla zabawy) i nie stwierdziliśmy żadnych stuków czy innych niepokojących objawów.
On stawia na regulacje gaźnika. Pomyślę jeszcze o wymianie membran (przy okazji ew. przyszłej regulacji).
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
-
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Według mnie membrany nie do końca poprawnie pracują .
- Raider
- Posty: 1365
- Rejestracja: 30 kwietnia 2009, 10:38
- Motocykl: XV1900 Raider
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 56
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Szarpanie na zimnym silniku.
Hej!
Jako, że sam nie lubię, gdy poruszany w internecie problem nie ma dopisanego ostatecznego, pozytywnego zakończenia, spieszę z wyjaśnieniem, że moje moto odzyskało już pełną sprawność.
Objawy:
Uruchamiał się idealnie (na zimnym, za 1szym razem nawet bez ssania), ale po ruszeniu przyduszał się na każdym biegu w zakresie 2.500-3.500 obrotów. Cos jakby miał turbodziurę. Jazda ze stałą prędkością w zakresie tych obrotów skutkowała wyczuwalnym poszarpywaniem. Świece - raz zadymione ... a raz nie. Zwiększone zużycie paliwa.
Jako, że do naszego forumowego Mistrza Kyllera (szacun) mam trochę daleko, pogrzebałem w internecie i znalazłem mechanika blisko swojej pracy. Przekonało mnie to, że facet od 14 lat zajmuje się Yamahami (pracował kiedyś w ASO a dziś ma własny warsztat).
Motocykl zostawiłem na dobę i odebrałem absolutnie odmieniony. Świetnie przyspiesza (nawet nie wiedziałem że może mieć aż takiego kopa:), silnik pracuje równiutko. Mam jeszcze uwagę co do strzałów (wiem, że mają prawo być, ale moje są piekielnie głośne - coś jak eksplozja petardy) ale już jestem umówiony na ew. korektę, o ile w międzyczasie samo się nie ułoży.
Co było?
Problem leżał w gaźniku a dokładnie w braku jednej z jego części (tak się kończą naprawy w ASO). To powodowało "latanie" iglicy i efekty jakie wcześniej opisałem.
Odbieraniu motocykla towarzyszył niemiły zgrzyt, ponieważ dodatkowo okazało się, że jadąc do serwisu... złamałem amortyzator (nawet pamiętam jak wpadłem w dziurę i coś "chrupnęło" z tyłu). Mimo wszystko zdecydowałem sie na odebranie motocykla i powrót do domu na jednym amorku. Udało się, wiec dzisiaj nastąpił szybki zakup obu amortyzatorów i własnoręczny montaż (prościzna).
Tak więc wszem i wobec ogłaszam, że to koniec mojego problemu
Jako, że sam nie lubię, gdy poruszany w internecie problem nie ma dopisanego ostatecznego, pozytywnego zakończenia, spieszę z wyjaśnieniem, że moje moto odzyskało już pełną sprawność.
Objawy:
Uruchamiał się idealnie (na zimnym, za 1szym razem nawet bez ssania), ale po ruszeniu przyduszał się na każdym biegu w zakresie 2.500-3.500 obrotów. Cos jakby miał turbodziurę. Jazda ze stałą prędkością w zakresie tych obrotów skutkowała wyczuwalnym poszarpywaniem. Świece - raz zadymione ... a raz nie. Zwiększone zużycie paliwa.
Jako, że do naszego forumowego Mistrza Kyllera (szacun) mam trochę daleko, pogrzebałem w internecie i znalazłem mechanika blisko swojej pracy. Przekonało mnie to, że facet od 14 lat zajmuje się Yamahami (pracował kiedyś w ASO a dziś ma własny warsztat).
Motocykl zostawiłem na dobę i odebrałem absolutnie odmieniony. Świetnie przyspiesza (nawet nie wiedziałem że może mieć aż takiego kopa:), silnik pracuje równiutko. Mam jeszcze uwagę co do strzałów (wiem, że mają prawo być, ale moje są piekielnie głośne - coś jak eksplozja petardy) ale już jestem umówiony na ew. korektę, o ile w międzyczasie samo się nie ułoży.
Co było?
Problem leżał w gaźniku a dokładnie w braku jednej z jego części (tak się kończą naprawy w ASO). To powodowało "latanie" iglicy i efekty jakie wcześniej opisałem.
Odbieraniu motocykla towarzyszył niemiły zgrzyt, ponieważ dodatkowo okazało się, że jadąc do serwisu... złamałem amortyzator (nawet pamiętam jak wpadłem w dziurę i coś "chrupnęło" z tyłu). Mimo wszystko zdecydowałem sie na odebranie motocykla i powrót do domu na jednym amorku. Udało się, wiec dzisiaj nastąpił szybki zakup obu amortyzatorów i własnoręczny montaż (prościzna).
Tak więc wszem i wobec ogłaszam, że to koniec mojego problemu
"Stabilizacja motylka to szpilka."
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________
Żyję tylko dlatego, że jeżdżę szybciej niż moi oprawcy.
_________________
http://www.sigaro.pl/ http://www.eprestigio.pl
_________________