Strona 1 z 2

Biegi, redukcja, przegazówka...

: 01 kwietnia 2008, 10:27
autor: Dono
Pozwoliłem sobie przekopiować z forum motocyklistów tekst autorstwa Tomka Kulika ( www.kulikowisko.pl ) jest to swoisty instruktaż, który myślę każdy powinien przeczytać i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...
Jednocześnie prośba do wszystkich, którzy na moto spędzili pół życia, aby zweryfikowali informacje zawarte w tym artykuliku - czy wszystko dokładnie pasuje i do naszych kochanych Virażek?

Wprowadzenie

W motocyklach, tak jak w wielu maszynach rolniczych i ciężarówkach Tatra, skrzynia biegów nie jest synchronizowana, czyli nie ma w niej elementów wyrównujących prędkość obrotową zazębianych ze sobą elementów. Nie ma synchronizatorów. To jest pierwsze stwierdzenie, pomocne przy czytaniu dalszych moich wywodów. Kolejnym stwierdzeniem niech będzie: koła zębate danego biegu (para kół) są ze soba stale zazębione, czyli nie przesuwają się względem siebie, a jedynie mogą ewentualnie przesuwać się na wałkach, jednak cały czas równolegle. Jak następuje włączenie biegu? Otóż przez zazębienie koła zębatego z wałkiem na którym się ono obraca. Czyli w sytuacji gdy dany bieg nie jest włączony, koła zębate (para kół) tego biegu obracają się na wałkach swobodnie i momentu obrotowego (napędu) nie przenoszą. Co zatem odpowiada za sprzęgnięcie (zazębienie) wspomnianych kół z walkami? Sprzęgła kłowe. Czy są to osobne elementy przesuwane wodzikami, czy integralna część koła zębatego, to już inna sprawa. Dla naszych wywodów nieistotna. Do czego zmierzam? Otóż zazębienie (sprzęgnięcie) dwóch obracających się elementów będzie tm cichsze i łagodniejsze, im mniejsza różnica obrotów między nimi. I odwrotnie, im większa różnica prędkości obrotowej zazębianych elementów (koła zębate, wałki) tym będzie głośniej i brutalniej, co oczywiście nie służy trwałości podzespołu ani komfortowi jazdy. W skrzyni synchronizowanej, np. w samochodzie osobowym (i nie tylko), mamy kłopot z głowy, gdyż synchronizatory (pominę ich budowę i zasadę działania), dbają aby zazębiane elementy skrzyni miały możliwie podobną (lub wręcz identyczną) prędkość obrotową. Stąd cicha i miękka zmiana biegów w aucie, zarówno w górę jak i w dół.

Zatem co dzieje się w motocyklu?

W motocyklu często słychać stuk, trzaśnięcie, inne nieprzyjemne dźwięki. Dlatego że synchronizatorów nie ma, czyli nic nie dba o wyrównanie prędkości elementów zazębianych. Chyba się powtarzam... Jaki wpływa na kulturę zmiany biegów ma kierowca? Decydujący. Dla łatwiejszego zrozumienia zjawisk zachodzących podczas zmiany biegu, musimy rozpracować zależności między prędkością pojazdu, obrotami silnika, a zapiętym biegiem. Zacznijmy od rozpędzania na pierwszym biegu. Obroty rosną, prędkość także, do pewnego momentu wszystko przebiega właściwie, aż nadejdzie moment gdzie konieczna będzie zmiana biegu na wyższy. Kiedy ten moment nastąpi? Nieistotne, bo zależy on od charakteru pojazdu, oporów jazdy, zamiarów kierowcy. Zmiana biegu na wyższy spowoduje spadek obrotów silnika, w stosunku do obrotów przed zmiana biegu. Proste i logiczne. Czyli wciśnięciu sprzęgła towarzyszy odjęcie gazu, ruch dźwigni biegów, puszczenie sprzęgła z dodaniem gazu. Wszyscy tak robią, chyba... Dlaczego zazwyczaj nie słychać stuku ani trzaśnięcia? Bo odjęcie gazu powoduje spadek obrotów, które i tak mają spaść dla biegu wyższego. Napisałem dwa zdania wcześniej że zazwyczaj nie ma stuku. Bo jeżeli wysprzęglenie trwa zbyt długo, to obroty spadną zbyt nisko, co spowoduje zbyt dużą różnicę w obrotach zazębianych elementów i stuk, trzaśnięcie. Czyli zbyt długie trzymanie sprzęgła jest niewłaściwe. Obroty podczas zmiany biegu w górę nie mogą spaść poniżej wartości wymaganej dla zapinanego wyższego biegu.

Jakie problemy przynosi zbyt długie wysprzęglanie?

- strata w przyspieszeniu, bo maszyna zbyt długo nie jest napędzana,
- stuk, trzaśnięcie, wynikające z udarowych obciążeń zazębianych elementów,
- dyskomfort jadących, jeżeli sprzęgło po zmianie biegów nie zostanie zgrane z gazem, co najczęściej jest przyczyną szarpnięcia kiwającego załogę i motocykl.

Stąd wypowiedzi wielu motocyklistów, którzy ze zdziwieniem i entuzjazmem twierdzili że zmiana bez sprzęgła w górę, wychodzi lepiej, ciszej, bardziej komfortowo niż ze sprzęgłem.

Podsumowując zmianę w górę:
- wysprzęglać krótko,
- odejmować gaz energicznie i równie energicznie dodawać po zmianie,
- nie szukać stopą dźwigni zmiany biegów po wysprzęgleniu, stopa powinna wywierać lekki nacisk na dźwignię przed wysprzęgleniem. Czyli stopa najpierw dotyka i lekko naciska dźwignię, wciśnięcie sprzęgła z jednoczesnym odjęciem gazu ma towarzyszyć zwiększeniu nacisku na dźwignię biegów. Czyli tak naprawdę zmiana biegu ma trwać możliwie krótko. Uwaga! Dopiero po puszczeniu sprzęgła przerywamy nacisk na dźwignię biegów.
Czyli stopa zaczyna i stopa kończy
Opanowanie zmiany w górę w ten sposób pozwala na bezproblemową zmianę bez użycia sprzęgła. Przyznam szczerze, że używam sprzęgła (oprócz ruszania) tylko podczas jazdy spokojnej, powolnej, spacerowej. Im szybciej jadę, im agresywniej, tym rzadziej korzystam z lewej klamki.

Teraz czas na właściwy podtemat, czyli redukcja

icon_arrow.gif Otóż po zmianie biegu w dół, obroty rosną w stosunku do obrotów silnika przed redukcją. Logiczne. Co zatem dzieje się z obrotami silnika przy zmianie w dół? Obroty silnika wzrosną. Ale u większości kolegów słychać stuk, trzaśnięcie, bo obroty wzrosły u nich nie na skutek dodania gazu, lecz na skutek puszczenia sprzęgła. Czyli tylne koło napędziło silnik. Pomijam szarpnięcie jakie nastąpi podczas szybkiego puszczenia sprzęgła, o tym potem. Dlaczego redukcji towarzyszył stuk? Bo obroty silnika były zbyt niskie w stosunku do prędkości (czyli obrotów tylnego koła). Nasuwa się wniosek że gdyby obroty wzrosły zawczasu, to może byłoby ciszej. To jak przeprowadzić prawidłową redukcję? Taką gdzie nie będzie nic waliło, stukało ze skrzyni, gdzie nie będzie szarpnięcia mimo że SPRZĘGŁO BĘDZIE UŻYTE W CZASIE PONIŻEJ SEKUNDY.
Otóż wciśnięciu sprzęgła ma towarzyszyć podniesienie obrotów. Czyli wciskamy sprzęgło z jednoczesnym dodaniem gazu. W momencie gdy obroty rosną, ma nastąpić zmiana biegu. Puszczeniu sprzęgła ma towarzyszyć spadek obrotów. Niby proste, tylko jest jeszcze kilka szczegółów. Otóż nadal obowiązuje zasada że stopa zaczyna i stopa kończy. Czyli:
- najpierw stopa dotyka dźwignię i wywiera lekki nacisk,
- następnie wciśnięcie sprzęgła z jednoczesnym dodaniem gazu,
- zwiększenie siły nacisku na dźwignię biegów (gdy obroty rosną),
- odjęcie gazu i puszczenie sprzęgła,
- przerwanie nacisku stopy na dźwignię biegów.
Proste? Tak, pod warunkiem że luz na lince gazu jest minimalny. Luz musi być, z uwagi na właściwości cięgien giętkich, jednak jak najmniejszy. Dźwignia biegów ma być przykręcona uczciwie i nie latać na wieloklinie. Kolejny warunek to luźne ręce, swobodna pozycja, wygodne rękawiczki i buty. Spinanie się, usztywnianie ramion i pleców, niewygodny strój, nie ułatwią nauki zmiany biegów, którą wielu traktuje z pogarda. Niesłusznie...
Powiedziałem że redukcji towarzyszy dodanie gazu, czyli obroty mają wzrosnąć. O ile? Jakie obroty ma osiągnąc silnik? Podnosimy obroty do takich, jakie i tak maja być na zapinanym niższym biegu. Czyli podnosimy obroty o różnicę jaka jest w obrotach między biegami. Skoro przy 60 km/h na czwarty biegu nasz motocykl ma 3500 rpm, a na trójce przy tej samej prędkości 4000 rpm, to redukując z czwórki na trójkę podnosimy obroty o 500, czyli do 4000. To tak dla przykładu. Co będzie gdy obroty podniesiemy więcej? Maszyna szarpnie w stronę przyspieszania, bo nadwyżka obrotów da impuls do przodu. Zbyt niskie podniesienie obrotów zadziała w druga stronę. W obu przypadkach momentowi zmiany biegu będzie towarzyszył stuk, bo obroty sprzęganych elementów nie będą wyrównane. Celowo nie używam tutaj terminów: wałek sprzęgłowy, wałek zdawczy, itp, bo nie jest to niezbędne dla naszego wywodu o zmianie biegów, a wiem że czyta to wielu niemechaników. Ktoś dociekliwy powie że coś nie gra, bo wciśnięcie sprzęgła rozłącza napęd i operowanie gazem nie będzie miało wpływu na obroty niektórych (żadnych) elementów skrzyni biegów. Nie całkiem... Sprzęgło mokre, w jakie wyposażono większość motocykli, ma zdolność do ciągnięcia, czyli przenoszenia niewielkiego momentu obrotowego mimo wciśnięcia klamki. Otóż olej w którym pracują tarcze sprzęgłowe charakteryzuje się pewną lepkością. Skutkiem tego dodanie gazu w momencie zmiany biegu (mimo wciśniętej klamki sprzęgła) powoduje rozpędzenie tych elementów skrzyni których obroty mają wzrosnąć dla łagodnego zapięcia niższego biegu. Kiedy to się dzieje? Wtedy gdy element zwany wodzikiem już wypiął wyższy bieg, a jeszcze nie zapiął niższego. Dzieje się to na odcinku nie większym niż 1/4 skoku dźwigni biegów. Właśnie wtedy dodanie gazu zapewnia cichą i łagodną zmianę w dół. Wspominałem o szarpnięciu, które jest niepożądane. Prawidłowe operowanie gazem pozwala na używanie sprzegła także podczas redukcji, w czasie poniżej sekundy, bez cienia szarpnięcia. Czyli nasuwa się wniosek że nie może być przytrzymywania sprzęgła. Klamkę wciskamy i puszczamy bezzwłocznie. Proszę jednak nie mylić puszczania bezzwłocznego, ze "strzelaniam ze sprzegła". Mimo że mamy sekundę na całą operację, to ruch klamki ma być szybki lecz miękki, spokojny. Klamkę sprzęgła odprowadzamy szybko lecz spokojnie, łagodnie. Wbrew pozorom, sekunda to bardzo dużo czasu, szczególnie gdy wciskamy klamkę nie do końca. Każdy użytkownik motocykla ma w pamięci mięśniowej lewej dłoni moment gdzie sprzęgło się skleja, czyli zaczyna przenosić napęd. Wykorzystujemy to przecież przy ruszaniu z miejsca, gdzie pierwsza faza puszczania klamki przebiega szybko, bo dłoń "wie" gdzie ma klamkę przytrzymać, gdzie znajduje się tzw. półsprzęgło. Czyli wciskamy klamkę tylko do rozłączenia napędu, nie dalej. Wtedy okaże się że sekunda wystarcza z powodzeniem.

Redukcja do przyspieszania

Dotychczas mówiłem o redukcji podczas zwalniania. Czy to będzie dojeżdżanie do miejsca zatrzymania, i wytracanie prędkości jedynie przez hamowanie silnikiem, czy też zrzucanie biegów w trakcie hamowania - nie ma większej różnicy. Procedura zmiany biegu w dół, zmienia się nieco jezeli redukujemy dla lepszego przyspieszenia. Wszystko rozchodzi się o prace gazem. Dotychczas, omawiając redukcję podczas zwalniania, mówiłem że puszczeniu sprzęgła po zapięciu biegu ma towarzyszyć spadek obrotów silnika. Czyli gaz ma być odjęty do zera, żeby obroty spadały. Natomiast zmiana w dół, dla przyspieszania przebiega bez odjęcia gazu po zapięciu biegu. Czyli wygląda to następująco:
- stopa dotyka i wy... (bez zmian),
- wciśnięciu klamki sprzęgła towarzyszy dodanie gazu... (bez zmian),
- zwiększenie nacisku na dżwignię biegów powoduje zmianę biegu gdy obroty rosna... (bez zmian),
- puszczeniu sprzęgła towarzyszy dalsze dodanie gazu, wedle potrzeby.


Praca prawej ręki składa się z dwóch ruchów gazem:
- dodanie gazu w pierwszej fazie, dla podniesienia obrotów do właściwych dla zapinanego niższego biegu,
- dalsze dodanie gazu dla uzyskania żądanego przyspieszenia (na ile maszyna pozwoli).
NIE MA ODJĘCIA GAZU, ANI PRZED, ANI PO REDUKCJI

Co to jest hamowanie silnikiem?
Często spotykam się z pytaniami o hamowanie silnikiem, a potem w trakcie rozmowy okazuje się że pytający nie wie o co naprawdę chciał spytać. Gdzieś dzwonią... Bez urazy, będę wyjaśniał możliwie łopatologicznie.
Otóż hamowanie silnikiem ma miejsce zawsze wtedy, gdy odejmujemy gaz a sprzegło nie jest wciśnięte. Czyli wtedy gdy silnik przyczynia się do wytracania prędkości. Jeżeli wciśniemy sprzęgło i motocykl toczy się swobodnie, to za wytracanie prędkości odpowiadają tylko opory jazdy (toczenia, powietrza). Jeżeli przy wciśniętym sprzęgle użyjemy hamulca, to obok wspomnianych oporów jazdy, hamulec przyczynia się do wytracania prędkości. W porównaniu do oporów jazdy, na hamulec mamy jakiś wpływ. Jeżeli zaś odejmiemy gaz (zamkniemy przepustnice) przy puszczonym sprzęgle i zapiętym biegu, to hamujemy silnikiem. Hamulce nie przeszkadzają hamowaniu silnikiem i odwrotnie. Teraz o skuteczności hamowania silnikiem. Otóż moment hamujący silnika jest tym bardziej odczuwalny, im niższy bieg mamy w danej chwili zapięty. W skrajnych przypadkach może dochodzić do utraty przyczepności tylnego koła, czemu ma zapobiegać montowane od niedawna w niektórych maszynach sprzęgło antyhoppingowe.

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 01 kwietnia 2008, 12:14
autor: Marek73
dono, bardzo dobry pomysł, "wychowałem" się na tym tekście. Jednak spytaj Tomka, czy można to opracowanie skopiować na nasze forum. Pewnie się zgodzi, ale z grzeczności wypadałoby.

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 01 kwietnia 2008, 12:20
autor: Dono
aha, już mu napisałem PW na forum motocyklistów - mogłem to zrobić wczesniej, ale mam nadzieję że nie zgłosi sprzeciwu :wink:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 02 kwietnia 2008, 08:44
autor: Mateo
Ciekawy i warty przeczytania tekst.

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 02 kwietnia 2008, 15:20
autor: Lego
W sumie czlowiek sie nad tym nigdy nie zastanawial ale daje to troche do myslenia

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 02 kwietnia 2008, 15:37
autor: ZWIERZAK
No daje bo do tej pory zmieniałem biegi nie myśląc o tym za bardzo (po prostu automatycznie) i nie obce mi było pojęcie "przegazowania" przy zmianie biegu, mimo to jednak zdarzają się zgrzyty, teraz z kolei jak zaczne o tym myśleć i kombinować to dopiero mi się zacznie pie....lić :mrgreen:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 02 kwietnia 2008, 21:47
autor: OsTrY
Tekst jak najbardziej przydatny. A zdążyłem przeczytać w przerwie meczu :razz:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 03 kwietnia 2008, 17:12
autor: Feldek
Każdy tego typu artykuł jest przydatny, bo przecież człowiek uczy się i dokształca przez całe życie :wink: (a przynajmniej powinien)

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 05 kwietnia 2008, 22:33
autor: Antek
ehhh trzeba cwiczyć ! :rock:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 08 kwietnia 2008, 10:55
autor: Szatan
Niestety w Virago 535 nie ma obrotomierza, wiec przegazówke trzeba robic "na słuch", co na początku wcale nie jest takie łatwe. Gorsza jest jeszcze przegazówka podczas hamowania, jesli mamy motocykl z kierownicą w kształcie rogów. Wtedy strasznie bolą nadgarstki, bo sa jakos tak dziwnie wykrzywiane.
Super, ze to Tomek uczył mni jezdzic, naprawde przegazowka jest super :)

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 07 czerwca 2008, 00:17
autor: SUZIN
Ladne i mądre, Jeśli ktoś nie spotkał sięw swojej karierze mot. ze skrzynią bez synchronizacji -ważne i kluczowe. Polecam dla wszyskich którzy nie jeździli starymi maszynami. Brawo dla Autora. :rock:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 11 czerwca 2008, 12:56
autor: Blunio
SUZIN pisze:Polecam dla wszyskich którzy nie jeździli starymi maszynami.
Porady bardzo praktyczne i co najważniejsze - to działa. W końcu lepiej uczyć się na cudzych błędach, niż na swoich :-)
Przy okazji, nawiązując do cytatu - czy nowe modele moto mają już synchronizowane skrzynie biegów ?
Pozdrawiam :-)

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 30 czerwca 2008, 21:48
autor: osina
To naprawdę działa! Jak się przez 20 lat tylko puszką jeździło to człowiek nabrał złych nawyków. Ewidentnie skrzynia mojej Yamaszki lubi szybką zmianę biegów w górę i przegazowanie przed zrzuceniem biegu w dół. Szczególnie to słychać przy zmianach z 1 na 2 i z 2 na 3 oraz przy redukcji z 3 na 2 i z 2 na luz. Dzięki za ten temat. Pozdrawiam

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 30 czerwca 2008, 22:05
autor: sadzio28
człowiek parę lat na motorze jeździ i myśli że wszystko już potrafi a tu się okazuje że biegami nie umie operować (myślę o sobie oczywiście) :oops:

Bieg neutralny (luz)

: 02 lipca 2008, 22:07
autor: Krystyna
Witam wszystkich
Mam Virago XV125 i mały kłopot z wrzuceniem luzu :( Albo przeskakuje z 2 na 1 albo z 1 na 2, i ciężko mi natrafić na luz. Czym to moze być spowodowane? Może to trzeba jakoś wyczuć? :) Czy macie jakiś sposób?

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 22 lipca 2008, 15:04
autor: Zbychu
Krystyna pisze:Czym to moze być spowodowane?
brakiem czucia w nodze ;)
(tu musiałem coś usunąć, bo popełniłem straszną gafę) :oops:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 22 lipca 2008, 15:34
autor: Maxisus
Tan i inne artykułu (np. dot. przeciwskrętu) znajdziecie tutaj:
http://www.kulikowisko.pl/porady.php

PS. Myślę, że podanie linki nie jest naruszeniem praw autorskich.

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 12 września 2008, 23:20
autor: Ordynator
A tak z innej beczki ale z tej samej piwnicy. Czy na kursie prawka instruktor wam o tym powiedział? Bo mi słowem nie. I jeżdżąc sobie na kursie, elegancko wbijałem sprzęgiełko i 4, 3, 2, 1, 0 :lol:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 27 marca 2010, 14:05
autor: macieja792
Ja bede musiał poćwiczyć zmiany biegów,jak jezdze sam na mojej 125 to nie odczuwam szarpnięć ,ale z pasazerem jest ciężko ,szczególnie zmiana 1 na 2 i 2na 3, nie wiem czy dobrze robię ale żeby uniknąć szarpnięć daję lekko gaz i troszkę przytrzymuję sprzęgło

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 19 kwietnia 2010, 21:00
autor: Przemysl
Gorsza jest jeszcze przegazówka podczas hamowania, jesli mamy motocykl z kierownicą w kształcie rogów. Wtedy strasznie bolą nadgarstki, bo sa jakos tak dziwnie wykrzywiane.
Też tak miałem - przy hamowaniu bardzo ważne jest odciążyć ręce.Mają one luźno spoczywać na kierownicy abyś przy hamowaniu mógł normalnie skręcać i operować klamkami.Dlatego też należy kolanami ścisnąć zbiornik i wywrzeć nacisk nogami na podnóżki.Sprawdzone :smile: Takim sposobem można mocno i płynnie hamować.Bez dociążania nogami i kolanami przy ostrym hamowaniu szarpało przodem.Polecam poćwiczyć :smile:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 19 kwietnia 2010, 21:14
autor: leszekk
Przemysl pisze:Dlatego też należy kolanami ścisnąć zbiornik i wywrzeć nacisk nogami na podnóżki.
Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera. Ja myślałem, że wystarczy mocno pośladkami kanapę ścisnąć ;)

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 19 kwietnia 2010, 23:05
autor: Przemysl
leszekk, Ja dowiedziałem się o tym także niedawno.Polecam oglądać motocyklicznie w TVN turbo(poniedziałek 21:30).Jest tam przerywnik szkoła jazdy- czasami ciekawe rzeczy mówi instruktor.
Tutaj kilka odcinków - http://vod.onet.pl/vod_film_odcinek,1,s ... cyklicznie

Jest tutaj m.in o podnoszeniu motocykla,zmianie biegów,hamowaniu.Można się czegoś dowiedzieć.Gość tam jeździ starą yamahą xj600S diversion - zwróciłem właśnie uwagę że dość szybko hamuje a przy tym zachowuje płynność jak przy skuterze.

Jeszcze odnośnie przeciwskrętu to warto dociążyć podnóżke wewnętrznej strony zakrętu czyli zakręt w lewo pchamy kierownice lewą ręką i dociskamy lewą nogą podnóżkę.Przy tym czuje się stabilnie i czasem się zdarzy butem przytrzeć o asfalt :mrgreen:

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 31 lipca 2010, 17:57
autor: ELVIS
A czy bez sprzęgłowe wrzucanie biegów jest bezpieczne dla skrzyni?
Podobno można całą skrzynię rozwalić, tak słyszałem...

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 31 lipca 2010, 19:56
autor: Redneck
gdybysmy mieli zmieniac biegi w ten sposob to sprzegla japonscy inzynierowie w ogole by nie dawali:razz: a mowiac powaznie-zmieniacjac biegi bez sprzegla narazamy tryby na obiazenia niebezpieczne dla skrzyni ze wzgledu na nagle zmiany obrotow. w motorach nie mamy czegos takiego jak synchronizator i to jest skutek takiej konstrukcji.

Re: Biegi, redukcja, przegazówka...

: 31 lipca 2010, 23:17
autor: Husky
ELVIS pisze:A czy bez sprzęgłowe wrzucanie biegów jest bezpieczne dla skrzyni?
Podobno można całą skrzynię rozwalić, tak słyszałem...
Mi się zdarza :twisted:

... poczytaj:
http://www.motogen.pl/artykuly/porady/z ... art37.html