Akumulator w samochodzie?

Tematy związane z ukladem elektrycznym Virago
Awatar użytkownika
leczmo
Posty: 1295
Rejestracja: 30 kwietnia 2014, 23:22
Motocykl: Virago 535/VTX 1300
Lokalizacja: Skierniewice
Wiek: 57
Kontakt:
Status: Offline

Akumulator w samochodzie?

Post autor: leczmo »

Sorry za temat w tym dziale, ale szukam szybkiej porady w sprawie swojego akumulatora.
W sobotę zostawiłem prawdopodobnie włączone światła wewnętrzne w samochodzie. Dzisiaj brak całkowity reakcji akumulatora. Podłączone obydwa prostowniki(na zmianę) nie ładują akumulatora. Czy jest jakaś szansa, aby go jakoś reaktywować?
Awatar użytkownika
Darek Adamczewski
Posty: 785
Rejestracja: 09 lutego 2015, 18:53
Motocykl: XV1100, Iż49, MZ 250
Lokalizacja: Alex woj. łódzkie
Wiek: 58
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: Darek Adamczewski »

Jeśli akumulator jedynie się rozładował, to spokojnie da się go reanimować. Piszesz, że żaden z dwu prostowników nie może go ruszyć. To prawdopodobnie wina samych prostowników tzw. automatycznych. Sterowane są tyrystorami i nie są w stanie ruszyć całkowicie pustej baterii. To sprzęt dla amatorów służący jedynie doraźnemu doładowaniu. Ich główna cecha, to nie zrobić akumulatorowi krzywdy poprzez przeładowanie. Musisz zdobyć prostownik używany do tzw. formowania czyli bez zabezpieczeń. Prymitywny wyrób z tzw. odczepami, gdzie prąd ładowania reguluje się ręcznie. Trzeba ustawić natężenie na poziomie 1/20 pojemności, poładować ze 2 godzinki i potem można już podpiąć automat. Ideałem byłby sprzęt do tzw. odsiarczania, który w pewnym cyklu ładuje i minimalnie rozładowuje, ale jak zrobisz tak jak Ci opisałem, to powinno być OK. Jeśli akumulator Ci ruszy, to warto potem sprawdzić jego stan. w dobrych warsztatach mają specjalne testery pokazujące nie tylko stan naładowania, ale też stopień zużycia.
Ostatnio zmieniony 30 listopada 2015, 09:38 przez Darek Adamczewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Denerwować się, to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Awatar użytkownika
2007XV1700
Posty: 5107
Rejestracja: 03 czerwca 2011, 15:31
Motocykl: XV1000,XV1700,JAWA
Lokalizacja: https://maps.app.goo.gl/hmAhT1FGH4TPnWHz9
Wiek: 42
Kontakt:
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: 2007XV1700 »

jeśli znajdziesz prostownik "starego typu" taki brzydki i ciężki to może uda się podnieść wyładowany aku. takim z biedronki się nie da

na początek 1/20 a potem można normalnie 1/10. do odsiarczania potrzebna jest łądowarka z "odwrotnym impulsem" - droga rzecz.
Awatar użytkownika
leczmo
Posty: 1295
Rejestracja: 30 kwietnia 2014, 23:22
Motocykl: Virago 535/VTX 1300
Lokalizacja: Skierniewice
Wiek: 57
Kontakt:
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: leczmo »

Dzięki właśnie podłączyłem ten stary prostownik, ale na razie po godzinie nie daje znaku życia. Podłączyłem go na 45 AH. Po Twojej poradzie przełączyłem na najniższą 1 Ah.
Awatar użytkownika
grzała
Posty: 739
Rejestracja: 09 listopada 2011, 07:10
Motocykl: XF650 98'
Lokalizacja: Ciechanów
Wiek: 46
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: grzała »

Można jeszcze próbować na chwilę (tak z minutę, dwie) podłączyć kablami rozruchowymi z pracującym samochodem (innym), wtedy też napięcie powinno się podnieść do tych 10V. Wtedy już dalej powinien dać radę prostownik. Z tym że to już trochę hardkorowe rozwiązanie, ale stosowane przeze mnie kiedyś i dało radę.
"białe ręce, czarny blues"
Awatar użytkownika
Darek Adamczewski
Posty: 785
Rejestracja: 09 lutego 2015, 18:53
Motocykl: XV1100, Iż49, MZ 250
Lokalizacja: Alex woj. łódzkie
Wiek: 58
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: Darek Adamczewski »

Mam nadzieję, że "leczmo" dał sobie radę. Podpowiedź "grzały" jest jak najbardziej dobra. Dodam, że po kilkuminutowym doładowaniu z innego pracującego auta możemy spróbować odpalić (przy podpiętych kablach). Dalej nasz alternator sobie poradzi, a po jeździe i tak warto doładować, najlepiej prądem równym 1/20 pojemności. Korzystając z wywołanego tematu akumulatorów, to chciałbym wszystkim kolegom przypomnieć, że każdy, nawet nowy, akumulator ma coś takiego jak samowyładowanie. Wg. ogólnych zaleceń nie powinno się zostawiać baterii na dłużej niż miesiąc. Z tego powodu, jeśli chcecie spokojnie odpalić swoje maszyny na wiosnę i nie kupować nowego akumulatora po jednym - dwóch sezonach, to powinno się go doładowywać. Małym prądem - najlepiej 1/20 pojemności. Wiem, że wielu powie "a ja tam nie doładowywałem i na wiosnę odpaliłem". Tak, to możliwe, ale po dłuższym postoju i niedoładowaniu systematycznie zmniejsza się sprawność baterii, płyty ulegają trwałemu zasiarczeniu (poprawnie zasiarczanieniu) i żywotność sprzętu się obniża. Ja swoje aku wymontowałem, teraz się doładowuje i w ciągu zimy też min. raz go podepnę pod prostownik. Pozdro!!! i aby do wiosny :D
Denerwować się, to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Awatar użytkownika
leczmo
Posty: 1295
Rejestracja: 30 kwietnia 2014, 23:22
Motocykl: Virago 535/VTX 1300
Lokalizacja: Skierniewice
Wiek: 57
Kontakt:
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: leczmo »

Bardzo dziękuję kolegom za cenne rady. Problem rozwiązałem, tak jak mi poradził Grzała. Odpaliłem z kabli(udało się). Zrobiłem ok. 20 km w celu podładowania. Teraz podładowuje go na prostowniku i mam nadzieję, że jeszcze trochę posłuży.Jeszcze raz dziękuję za pomoc. :nazdrowie:
Awatar użytkownika
leszekk
Posty: 4146
Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
Lokalizacja: mazowieckie
Status: Offline

Re: Akumulator w samochodzie?

Post autor: leszekk »

Niezależnie od tego sukcesu (oby długotrwałego) zastanowiłbym się ile czasu ten akumulator Ci służył. Jeśli jest to 4-5 lat to pora na przejrzenie ofert. Idzie zima a pamiętaj, że posiadanie ogrzewanej szyby zwiększa komfort pchania samochodu jedynie wtedy, gdy akumulator jest sprawny ;-)
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
ODPOWIEDZ