otóż spotkała mnie dzisiaj niestety przypadłość ale od początku...
jesienią kupiłem nowy akumulator. .. stary był już stary ... zimą dbałem o niego i ładowałem itd.... dodam że motocykl był odpalany i przed zimą nie było z nim żadnego problemu...
kilka dni temu jeździłem sobie po okolicy krótko ale ok. 20 km zrobiłem, wczoraj to samo... dzisiaj postanowiłem pojechac do brata ok. 30km w jedną stronę... dojechałem bez problemów...no ale po dojechaniu próbowałem od razu go ponownie zapalić a moto aniu ku ku .... myślałem że to może rozrusznik ...bo przecież aku jest nowy !!!
no jakież moje zdziwienie bylo gdy okazało się że aku jest totalnie rozładowany ... podładowałem aku i odpalił bez problemów to ruszam w drogę powrotną że jest obowiązek jazdy na światłach to musiałem je zapalić ale moto jechał i jechał jakieś 15 km czyli okolo połowy drogi do domu.... niestety wtedy skończyło sie paliwo a moment przełączenia na rezerwę wystarczył by moto zgasł ... wiedziałem juz wtedy że nie mam ładowania więc moto nie odpaliłem.. musiałem poczekać na brata aż przyjedzie z kablem i mi pomoże odpalić od swojego autka - przyjechał zrobiliśmy w siadam na moto - aha wcześniej dolałem paliwa by nie jechac na rezerwie ... odpalam i wsiadam jadę 100 m moto gaśnie... i znowu odpalamy- jadę 300 m moto gaśnie - o dziwo jak nie włącze świateł jadę dłużej - kilkakrotnie jeszcze to powtórzyliśmy a bylo juz ciemno ok. 19.40 wiec postanowilismy moto zostawic u znajomego.... bo do domu nie dojechałbym w tym tempie do jutra....
czy ktoś może mi powiedzieć co może być mojej Virago ??? czy brak ładowania ma wpływ na to że przy włączonych światłach moto gaśnie ???? co jest najczęstszą przyczyną awarii ładowania ? i co sądzicie o moim przypadku ?
piękna pogoda a virażka w warsztacie... pomocy koledzy i koleżanki ...
pozdrawiam Sebastian
tak jak mówisz nie inaczej 
