..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Ale ta membrana nie faluje, podciśnenie ciągnie ją tylko w jedną stronę.
zdaje się że zawór ssący zamyka się już po tym jak tłok minie najniższe położenie ale to tylko dla tego że rozpędzona mieszanka siłą pędu wpada jeszcze do cylindra mimo że suw ssący został już zakończony. I już przy pracy silnika na wolnych obrotach nie występuje cofanie mieszanki do gaxnika a tym samym w rurce pomiędzy krućcem a kranikiem występuje tylko podciścienie czyli ssanie. Tą rurką nigdy nie "dmucha".

A jak się mylę to mnie poprawcie.

Wcześniej nie wiedziałem nawet że w xv-kach są jakieś pompy i jak działają bo sie nie intresowałem. Co innego tam gdzie zbiornik jest pod siedzeniem - tam musi być jakaś pompa.

Mam pytanie i proszę o pomoc. Chciałbym ustawić poziom paliwa w mojej xv1100 mam gaźniki mikuni bst40, wiem , że ma być to wartość 1,5-2,5mm poniżej tylko właśnie czego czy krawędzi komory pływakowej czy może takiej kreski co jest u góry komory pływakowej. Zaznaczyłem to na zamieszczonej fotce.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/991 ... 0c749.html
Co do samego pomiaru to chyba trzeba mierzyć na wymontowanych gaźnikach gdyż w motorze krawędź komory nie jest rownolegle do ziemi i pomiar byłby niedokładny.
Czekam na wasze opinie na ten temat i pozdrawiam

Na początku tematu jest też o 1100. Przeczytaj dokładnie.
inne..XV700-XV1100 krawędź komory, XV535 linia na pokrywie komory....
To co pokazałeś na fotce to niedoróbka odlewnika, czy tego co formę robił

Na początek sprawdź poziom nie wymontowując gaźniorów. Jeden z nich faktycznie nie jest równoległy do Ziemi (podeprzyj przednie koło) lub mież w samym środku komory pływakowej. Tam paliwo będzie przecinało krawędź

Jakby co to wołaj

Pomiar należy wykonać z komorą ustawioną poziomo(rys.35 str.130 instrukcji CLYMER).Do samego sprawdzenia poziomu paliwa nie ma konieczności wymontowania gaźników.Natomiast do regulacji niestety trzeba,a nawet je rozdzielić w celu odkręcenia komory pływakowej.Przed rozkręcaniem i w trakcie zrób kilka fotek w razie jakbyś zapomniał gdzie co ma być przykręcone.Tak jak to zdjęcie powyżej mojego gaźnika.

Wielkie dzięki wam za szybką i konkretną odpowiedź. Nie byłem pewien co do zasady pomiaru gdyz w obydwu serwisówkach pokazane jest to na gaźnikach hitachi, ale rozwialiście moje wątpliwości i jutro wezmę się za pomiary.
Najprawdopodobniej mam za niski poziom paliwa bo moto zapala na ssaniu i po chwili gasnie dopiero tak za trzecim czwartym razem juz pracuje ale musze trzymać dosyc długo ssanie. Jak sie już nagrzeje to zapala od razu ale lubi czasem strzelic w gaźnik. Kolor elektrod świec też trochę za jasny.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za zainteresowanie i pomoc

Witam
Pewnie to głupie ale jesli mozna ja tez poprosze na jakiej wysokosci ma byc paliwko w wezyku ( xv 750) wiem ze do krawedzi komory pływakowaj tylko na równo czy cóś ponizej? to co piszecie wczesniej czyli te 1,5-2,5 ponizej krawedzi i jest ok?

pozdrwim .. nie besztajcie mnie odrazu,,,,


a i jeszce jedno pytanie nie bede zakadał nowego postu mam troche rozjechany akumulator czy przez to moze niemiec wolnych obrotów?

Jak to jest z tymi poziomami paliwa w gaźnikach Hitachi (XV750 '83). Sprawdzamy na zgaszonym silnku z kranikami w pozycji PRI czy na pracującym silniku?? Na zgaszonym silniku poziomy są za wysokie względem serwisówki, na odpalonym silniku poziomy spadają, na tylnym jest ok. 3 mm od krawędzi, na przedmim jeszcze więcej.

Jeżeli chodzi o początkowe ustawienie pływaków to wzorowałem się na tej stronie
http://viragotech.com/newtech/Float%20l ... lified.htm

Tylni cylinder jakoś pracuje natomiast notoryczne problemy są z przednim. Potrafi przerywać na wolnych obrotach, świeca czarna, przepala świecę (po kilku minutach pracy na postoju), przedni gaźnik nie chce reagować na regulację składu mieszanki przy pomocy Colortune. Jedny co mi przychodzi do głowy to rozkalibrowane dysze. Kupiłem już zestawy naprawcze ale ten poziom paliwa mi nie daje spokoju. Dodatkowo zauważyłem że gdy mam założone rurki kontroli poziomu paliwa przy uruchomionym silniku i zwiększam obroty to poziomy paliwa w rurkach spadają.

Trochę gaźników przerobiłem w swoim życiu ale te są cholernie upierdliwe....

Ja sprawdzam na odpalonym i jeszcze się nie zawiodłem

Miałem w XV750 z 1982 Hitachi, ale się poddałem, a głównym powodem był wyeksploatowany mechanizm łączący przepustnice w obu gaźnikach. Niestety system ich łączenia przez kilka ruchomych elementów, cięgien i prowadnicy z kółkiem powoduje, że z czasem praktycznie niemożliwe jest doprowadzenie do sytuacji gdy przepustnice będą w obu gaźnikach otwierały się równocześnie z powodu wyrobienia się tego mechanizmu. Niestety aby mieć pewność, że tak się dzieje trzeba wyjąć gaźniki i optycznie to sprawdzić. Przy obrotach biegu jałowego przepustnice powinny być prawie całkowicie zamknięte jednak nie do końca. Ustawienie tego aby były leciutko uchylone (tak samo w obu gaźnikach), a jednocześnie potem się równomiernie razem otwierały jest dosyć kłopotliwe z opisanego powyżej powodu. Jeśli nawet to ustawimy to w końcu musimy zamontować gaźniki na moto i zabrać się za synchronizacje prędzej czy później - no i efekt jest taki, że to co sobie na sucho ustawimy znowu się rozjeżdża. Efekt u mnie był taki, że na wolnych obrotach przód gadał super, a tył się zacinał, dopiero po większym otwarciu przepustnicy zaczynał normalnie pracować razem z przodem. Można temu zaradzić modyfikując mechanizm łączący przepustnice i zamiast będącej tam rolki dobrać odpowiedniego rozmiaru łożysko, ale zamiast tego zamieniłem gaźniki Hitachi na Minkuni z 1100. Tam mechanizm łączący przepustnice jest o wiele bardziej precyzyjny i z czasem nie ulega takiemu zużyciu. W gaźnikach z 1100 wymieniłem dysze korzystając z zestawu naprawczego przeznaczonego dla gaźników Mikuni od 750. Efekt jest taki, że moto działa całkiem sprawnie. Tylko tyle, ze w gaźnikach Hitachi nie ma pompek przyspieszających, które są w Mikuni. Z tego powodu moto ma tendencję do lekkiego zalewania się, szczególnie w ruchu miejskim gdy dosyć dużo się opracuje przepustnicą. Ale na prostych się nadmiar paliwa przepala i jakoś da się jeździć

Co do badania poziomów paliwa ja to robię w odróżnieniu od Waldiego na wyłączonym silniku. Kiedyś o tym już dyskutowaliśmy w innym wątku. Wg mnie procedura w Clymerze przynajmniej opisana jest na tyle niedokładnie, że trudno z niej wywnioskować czy silnik powinien być odpalony czy nie. Dla mnie na logikę jak silnik pracuje to pobiera paliwo z komory pływakowej i jego poziom nie jest stały - co jakiś czas pływak się obniża, otwiera zaworek iglicowy i paliwa do komory pływakowej dopływa na tyle aby pływak znowu zamknął zaworek iglicowy i jego dopływ. Trudno więc badać poziom paliwa w komorze pływakowej jak on cały czas się zmienia ? Chyba ?

tylust pisze:Dla mnie na logikę jak silnik pracuje to pobiera paliwo z komory pływakowej i jego poziom nie jest stały - co jakiś czas pływak się obniża, otwiera zaworek iglicowy i paliwa do komory pływakowej dopływa na tyle aby pływak znowu zamknął zaworek iglicowy i jego dopływ. Trudno więc badać poziom paliwa w komorze pływakowej jak on cały czas się zmienia ? Chyba ?

Zmiany są tak szybkie, że tego się nie widzi gołym okiem. Poziom paliwa na pracującym silniku jest stały. Wolne to ok. tysiąc obr/min, na ssaniu więcej a na wyższych obrotach jak zapierdalasz zmiany są jeszcze szybsze. Kilkadziesiąt razy na sekundę? Zapłon mieszanki - ubytek paliwa i natychmiastowe napełnienie. Silnik nie "widzi" tych zmian bo są zbyt szybkie. Zresztą nie może być inaczej bo silnik by dziwnie chodził.
Też mnie kiedyś to zastanawiało czy ustawiać poziom paliwa na pracującym czy na niepracującym ale bardziej mnie interesuje jazda niż stanie

Zawsze ustawiam motocykl w pionie. Reguluje poziom paliwa. Sprawdzam na wyłączonym silniku. Jeżeli jest prawidłowy uruchamiam silnik i obserwuję w różnym zakresie obrotów. Zawsze bez względu na to czy silnik pracuje czy też nie , poziom jest bez zmian.

Tak więc gaźniki przebudowane na zestawach naprawczych, poziomy paliwa wyregulowane - 2 mm poniżej krawędzi korpusu gaźnika dla przedniego gaźnika, 1 mm poniżej krawędzi dla tylnego gaźnika) - kontrola poziomów paliwa z gaźnikami w motocyklu na wyłączonym silniku, zasilanie przy pomocy "kroplówki" z ok. 1L paliwa zawieszoną pół metra nad motocyklem. Kontrola poziomów paliwa podczas pracy motocykla skutkuje, że owe poziomy są jeszcze ok. 5 mm niższe od wcześniej mierzonych na zgaszonym motocyklu. Gaźniki nie reagują na regulację składem mieszanki, sprawdzając przy pomocy świecy COLORTUNE płomień jest cały czas pomarańczowy na wolnych obrotach, brak reakcji na kręcenie śrubą składu mieszanki. Przy dodawaniu gazu płomień robi się niebieski (choć wydaje mi się że powinna być odwrotna zależność). Silnik przepala świece zapłonowe, póki są dobre to nawet to jakoś pracuje, póki nie dostaną przebicia. Problem głównie z przednim cylinderm

W wolnej chwili przystąpiłem do pomiaru poziomów paliwa w gaźnikach Hitachi i prezentuje się to tak:
Przedni ok 1mm od miejsca łączenia natomiast tylni jak na załączonych foro. Tylni cylinder przy schodzeniu z obrotów potrafi strzelić. Śruba składu mieszanki wykręcona na 3 obroty, dalsze wykręcanie nie przynosi poprawy. pierwsze zdjęcie silnik ciepły, drugie zimny.

Uboga mieszanka , nic dziwnego , że czasami strzela w tłumik .

Dobra, sytuacja jest taka, że regulowałem skład mieszanki przedniego cylindra myśląc, że to tylni