Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Witam. Temat pewnie poruszany milion razy ale nie kazdy przypadek jest taki sam Do rzeczy. Moto odpala, chodzi równo (nie wiem czy dobrze zrobione synchro) i teraz tak, po zdjęciu przedniej fajki gaśnie, po zdjęciu tylnej nie reaguje i dalej chodzi równo. W przednim cylindrze iskra jest (świeca czysta) w tylnym również jest iskra (z tym ,że świeca jest okopcona). Do gaźników (Hitachi) paliwo dochodzi, pływaki i reszta OK. Pytanie od czego zacząć szukać przyczyn usterki?
Pozdrawiam
U mnie problem polegał na tym, że system rolek między gaźnikami tak się zużył, że synchronizacji praktycznie nie dawało się zrobić. Luz był taki na tych dźwigniach, że przepustnica tylnego cylindra otwierała się dopiero po około 1/4 obrotu manetki. Czyli przód już dawno ciągnął, a na tyle przepustnica była ciągle zamknięta. Do tego sprawdź masę cewki zapłonowej tylnego cylindra. Słaba masa może powodować wypadanie zapłonu, świeca się zarzuca i za chwilę całkiem zdycha.
Dzieki tylust za rady. Wale dalej z pytaniami.
Napisałeś,że:
tylust pisze:(..)przepustnica tylnego cylindra otwierała się dopiero po około 1/4 obrotu manetki.(..)
Czyli na wolnych obrotach lekko dać gazu, zdjąć fajkę i zobaczyć czy na tym jednym garze pociągnie rozumiem?
tylust pisze:(..)sprawdź masę cewki zapłonowej tylnego cylindra. Słaba masa może powodować wypadanie zapłonu, świeca się zarzuca i za chwilę całkiem zdycha.
Masę sprawdzę zwykłym miernikiem. Ten przewód trochę bije, przyznam się szczerze:)
Bardzo możliwe jest iż jedna z cewek już pada, a objaw bywa podobny, awaria objawia się dość poważnie podczas jazdy gdy zaczyna szarpać, tak jak by paliwo nie dochodziło i trci moc, a po chwili zaś wszystko wraca do normy i tak w kole macieju aż wykaplicuje na amen i straci siłę.Proponuję nie lekcewarzyć bo skutki na trasie mogą być opłakane, na jednym garku jadąc paliwo pompowane jest do gara i nie spalane czym samym scieka do silnika i mięsza się z olejem, w następstwie jeśli podróż trwa dalej może dojść do zatarcia. to tylko tak na marginesie ze dawniejszych czasów mi się przypomniało.
Lepiej być znanym Pijakiem niż anonimowym alkoholikiem czas nie patyk ,na moczarach nie stoi Moimi obietnicami piekło jest całe wybrukowane.więc na Wasze już miejsca nie starczy.........
Cenna rada. Widzę,że bez dużego wkładu finansowego się nie obejdzie. Pytanie jeszcze jak sprawdzić działanie cewek na tyle aby zdiagnozować czy to faktycznie któraś z nich? Objawy są identyczne jak piszesz szczególnie na wysokich obrotach. Na jeździe na jak najwyższym biegu jest w miarę ok.
al99 pisze:Bardzo możliwe jest iż jedna z cewek już pada, a objaw bywa podobny, awaria objawia się dość poważnie podczas jazdy gdy zaczyna szarpać, tak jak by paliwo nie dochodziło i trci moc, a po chwili zaś wszystko wraca do normy i tak w kole macieju aż wykaplicuje na amen i straci siłę.Proponuję nie lekcewarzyć bo skutki na trasie mogą być opłakane, na jednym garku jadąc paliwo pompowane jest do gara i nie spalane czym samym scieka do silnika i mięsza się z olejem, w następstwie jeśli podróż trwa dalej może dojść do zatarcia. to tylko tak na marginesie ze dawniejszych czasów mi się przypomniało.
W sytuacji wyższej konieczności należny po prostu wykręcić świecę z niepracującego cylindra i dotelepać się do domu jednocylindrowcem. Bez świecy w cylindrze nie ma ssania paliwa do cylindra i oczywiście zero strat na sprężanie.
a to ile zaciągnie Ci syfu przez otwór świecy to już Twoje
leopold pisze:W sytuacji wyższej konieczności należny po prostu wykręcić świecę z niepracującego cylindra i dotelepać się do domu jednocylindrowcem.
Pozdrawia Leopold
to chyba najgłupsze zdanie jakie przeczytałem tu na forum w dziale porad technicznych
Leopoldzie ogarnij się
(...)łażę po wszystkich tematach na tym forum i psuję ludziom krew(...)
2007XV1700 pisze:a to ile zaciągnie Ci syfu przez otwór świecy to już Twoje
leopold pisze:W sytuacji wyższej konieczności należny po prostu wykręcić świecę z niepracującego cylindra i dotelepać się do domu jednocylindrowcem.
Pozdrawia Leopold
to chyba najgłupsze zdanie jakie przeczytałem tu na forum w dziale porad technicznych
Leopoldzie ogarnij się
Ile zaciągnie, tyle wydmucha.
Kolega zapomniał, albo młodość przez niego przemawia, że filtr powietrza nie zawsze był stosowany, a i teraz co niektóre przerobione silniki nie mają filtrów.
Pozdrawia pogodny Leopold
PS. Przypomnę, że dyskutujemy o sytuacji "W" (jak wyższej konieczności) i dotelepaniu się jedynie kawałek do warsztatu/domu.
nie wiem jak można polecić komuś żeby jechał na otwartym silniku...
nie sądzisz Leopoldzie drogi, że jednak brud olejowy z okolicy gniazda świecy może narobić bałaganu? a co jak złapie Cię deszcz w tej godzinie W?
zdjęcie fajki ze świecy czy odłączenie cewki na dłuższy czas spowoduje uszkodzenie modułu zapłonowego!
świeca musi dawać iskrę czyli musi być uziemiona do silnika czyli powinna być w fajce i "złapana" do ramy lub silnika
Naprawdę powstrzymaj się od takich porad bo grożą one poważnymi skutkami dla motocykla i dla portfela.
dużo drożej niż laweta albo telefon po kolege z busem.
a teraz przyznaj się, nieogarnięty Leopldzie, że zrobiłeś źle albo idź pod scianę.
(...)łażę po wszystkich tematach na tym forum i psuję ludziom krew(...)
Choć to brzmi jak herezja, ale na normalnej drodze, gdzieś w środku "czarnego nic", pare kilometrów bez filtra na pewno nie zabije silnika. Świeca (dzięki za cenną uwagę) może być bez kłopotu "uziemiona" i sobie radośnie błyskać, na zdrowie modułowi. Szczególnie purytańskie osoby, cieszące się - trzeba trafu - towarzystwem plecaczka płci niewieściej mogą w desperacji zerwać z niego rajstopy i... Nie, wcale nie chodzi mi o to, o czym pomyśleliście i... obwinąć głowicę.
Pozdrawia Leopold
PS. Oczywiście, że laweta jest najlepsza (dlatego ja mam zawsze wykupione tzw. assistance).
Na szczęście nie będę się musiał "dotaczac" do domu bo moja nierządnica stoi w garażu:) narazie chciałbym sprawdzić cewki ale kablel od przedniej jest za krótki żeby założyć go na tył.
Virago zasilane jest oddzielnymi gaźnikami więc wystarczy odciąć paliwo od tego cylindra, który nie pali i bez wykręcania świecy można jechać. Wtedy paliwo na pewno nie dostanie się do oleju, a paprochy do cylindra. Oczywiście jeśli nie mamy dodatkowych problemów ze smarowaniem, a warunki nie są ekstremalne np. moto obciążone bagażami i pełnia upalnego lata. Oczywiście mówimy o doraźnym przejechaniu możliwie krótkiego odcinka do miejsca gdzie moto da się naprawić... Choć znam takich co w ten sposób przejechali 50-100km i nic się z moto nie stało.
Co do Twoich problemów twistyddd napisz coś więcej. Tył nie chodzi na wolnych obrotach ? Czy nie chodzi wcale w żadnym zakresie obrotów ? Jest głuchy jaki pień czy od czasu do czasu łapie ? Może nie pali na zimno, a po rozgrzaniu działa normalnie ?
Skąd pomysł , że tylny cylinder nie pali ? Rura wydechowa czy głowica się nie nagrzewa ? To, że moto gaśnie przy zdjęciu fajki z przodu nie znaczy, że tył nie pali. Może tył jest po prostu słabszy (słabsza iskra, słabsze sprężanie, problemy z gaźnikiem) ? To nie jest nic nadzwyczajnego w kilkudziesięcioletnim Virago
Dzięki Tomasz za dobre słowo. A domyślam,że nie pali na ten gar to stąd,że tak jak pisałem wyżej po ściągnięciu fajki z tylnego cylindra nie reaguje, przerywa w czasie jazdy i szarpie, świeca praktycznie po kilku chwilach staje się czarna
Jak na razie kupiłem świecę o większej ciepłocie i dam ją na ten tylni cylinder (aktualnie mam iskrę 65).
Jeżeli to nic nie da to obstawiam,że ten gar albo w ogóle nie dostaje paliwa albo dostaje go za mało. I tu o ile się nie mylę są dwa rozwiązania... Albo zapchana dysza główna w gaźniku i za mały poziom paliwa w nim albo źle ustawiony zawór ssący...
Po zdjęciu pokrywy pływaka i puszczeniu paliwa wszystko działa jak należy. Teraz tu pytanko czy dyszę wyczyszczę bez wyjmowania gaźnika? Jak ewentualnie poziom ustawić? Są to gaźniki Hitachi i nie mają regulacji (są zaślepione).
Gar nie dostaje paliwa. Rozebrane gaźnik tzn komorę pływająca i górę membrany bez wyciągania gaznikow. Na przednim ładnie ssie q ny tylnym ani rusz. Zapchana dysza czy dopływ powietrza jest za słaby?
twistyddd pisze:Gar nie dostaje paliwa. Rozebrane gaźnik tzn komorę pływająca i górę membrany bez wyciągania gaznikow. Na przednim ładnie ssie q ny tylnym ani rusz. Zapchana dysza czy dopływ powietrza jest za słaby?
Prawdopodobieństwo przypadkowego zapchania jakimś ciałem obcym duktu doprowadzającego powietrze (ma duże przekroje) jest znikome (ale warto sprawdzić). Stawiał bym na problemy z gaźnikiem.
Pozdrawia Leopold
Tak Leopoldzie jest to ewidentnie problem z gaźnikiem tylko teraz dlaczego nie pobiera paliwa? Rozumiem, że ten gaźnik działa na zasadzie jakiegoś podciśnienia, ujmę to tak..tłok zasysa powietrze a po drodze zabiera paliwo? jeśli tak to gdzie dokładnie tkwi problem? zapchana dysza? membrana jest niby ok. przy uruchomionym silniku podnoszę ręcznie iglice membrany do góry i też nie pobiera paliwa.
Chcę wyciągnąć dysze ale nie bardzo wiem jak. Gaźnik mam rozebrany częściowo tj. zdjęta komora pływakowa i pokrywa membrany.
twistyddd pisze:
Chcę wyciągnąć dysze ale nie bardzo wiem jak.
jeśli nie wiesz jak działa gaźnik i jak wyciągać dysze to może lepiej nie wkładaj tam rąk?
gaźniki to delikatna i skomplikowana konstrukcja. łatwo zepsuć lub uszkodzić.
mam na półce kilka gaźników skatowanych przez domorosłych ustawiaczy i nie zawsze udaje się naprawić co zostało spierdolone.
jak myślisz czemu ceny w warsztatach za czynności związane z gaźnikami tyle kosztują?
.peace
(...)łażę po wszystkich tematach na tym forum i psuję ludziom krew(...)
rób zdjęcia wszystkich etapów rozbiórki.
pracuj na biurku z rozłożonym jasnym jednokolorowym ręcznikiem
(jak coś wypadnie to nie odbije się i nie poleci gdzieś daleko a na jasnym łatwiej znaleźć)
oznacz gaźniki L* i P*
wszystkie części MUSZĄ wrócić na swoje miejsce (iglice, dysze, pływaki, tłoczki etc.)
w kolejności
pokrywki i membrany z tłoczkami i sprężynami.
pokrywy komór pływakowych, pływaki i zaworki iglicowe
dysza główna (uwaga na oring), dysza jałowych obrotów
dyszę powietrzną i dyszę powietrzną jałowego biegu
na końcu zawory ssania
masz teraz dostęp do wszystkich kanałów gaźnika. niech Ci do głowy nie przyjdzie odkręcać i rozbierać "throttle valve"
NIGDY nie czyści się kanałów drucikami, linkami stalowymi i wszystkim co jest twardsze od amelinium.
czyść benzyną i grubą żyłką wędkarską oraz sprężonym powietrzem.
Jeśli wyjąłeś wszystkie elementy gumowe z gaźników możesz zrobić gaźnikom nocną kąpiel w benzynie ekstrakcyjnej.
dokładnie przeczyść wszystkie kanały i sprawdź ich drożność, przepłucz gaźniki paliwem
poskładaj do kupy i wyreguluj.
.peace
(...)łażę po wszystkich tematach na tym forum i psuję ludziom krew(...)
Może jeszcze warto byłoby zapisywać na ile wkręcone są wszelkie śruby regulacyjne, a przy regulacjach skokowych, na którym "ząbku" jest coś wciśnięte. To powinno ułatwić wstępne uruchamianie po montażu.
Pozdrawia ostrożny Leopold
Do rzeczy. Moto odpala, chodzi równo (nie wiem czy dobrze zrobione synchro) i teraz tak, po zdjęciu przedniej fajki gaśnie, po zdjęciu tylnej nie reaguje i dalej chodzi równo. W przednim cylindrze iskra jest (świeca czysta) w tylnym również jest iskra (z tym ,że świeca jest okopcona). Do gaźników (Hitachi) paliwo dochodzi, pływaki i reszta OK. Pytanie od czego zacząć szukać przyczyn usterki? 
i... obwinąć głowicę.
