Zjechałem ostatnio kawałek z górki na luzie, z wyłączonym silnikiem i wyczułem lekkie bicie tylnego koła. Po bliższych oględzinach okazało się, że bieżnik opony jest nierównomiernie starty. Felga wygląda na równą, więc prawdopodobnie albo wada opony, albo złe wyważenie. Tak, czy tak opona pewnie do wymiany, a w tym celu trzeba zdjąć tylne koło. I tu się zaczyna problem. Mam takie tłumiki:
Jak widać na obrazku, blokują oś tylnego koła i nie ma jej jak wyjąć. Zdejmowanie tych tłumików to kupę roboty, bo jedyna mufa, jaka jest, to ta, która łączy je kolankiem wydechu przedniego cylindra. Reszta po prostu zespawana, razem z "poprzeczką" łączącą oba tłumiki. W efekcie trzeba odkręcać przy tylnym cylindrze, przy mufie od kolanka przedniego i jeszcze wszystkie mocowania do ramy. Późniejsze wyjmowanie całości z uwzględnieniem powyginanego we wszystkie możliwe strony kolanka tylnego cylindra to też niezła ekwilibrystyka. Chciałbym tego uniknąć, więc może ktoś miał podobny problem i poradził sobie bez zdejmowania tłumików?
Osobna sprawa, to dokręcanie śrub mocujących kolanko tylnego wydechu do głowicy cylindra. Haynes podaje, ze ma być 20 Nm, tylko nie ma tam jak podejść kluczem dynamometrycznym - za mało miejsca.
Problem ze zdjęciem tylnego koła
- tylust
- Posty: 2698
- Rejestracja: 13 stycznia 2014, 09:26
- Motocykl: XV 750 1982r.
- Lokalizacja: Kalisz - Wlkp.
- Wiek: 51
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
A nie da się samych tych końcówek zdjąć bo chyba widzę tam jakieś łączenie ? To by chyba wystarczyło. Sądząc po Twoim opisie wszystko pewnie dokładnie sprawdziłeś, ale sam wiem po sobie, że czasem człowiek kombinuje, a najprostsze rozwiązanie do głowy mu nie wpadnie
Tomek
- mytek1
- Posty: 1107
- Rejestracja: 21 września 2009, 18:10
- Motocykl: xv535,vt1100,vs1400
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
- Wiek: 34
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
Odkręć amory i wachacz powinieneś dać rady poniżej wydechów spuścić
Czasem wydawać się może, że życie nie ma sensu, kiedy nic nie ma dla ciebie znaczenia, nudzisz się... Wtedy wsiądź na motocykl i jedź... tylko ty, maszyna, droga i szeroki horyzont...
- Kluk
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 sierpnia 2011, 22:55
- Motocykl: Virago 1100 '99
- Lokalizacja: Książ Wielki (małopolskie)
- Wiek: 55
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
To by faktycznie załatwiało sprawę, ale one są chyba wspawane. Zerknę, ale mało prawdopodobne, żeby to było na śrubach.tylust pisze:A nie da się samych tych końcówek zdjąć
- Kluk
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 sierpnia 2011, 22:55
- Motocykl: Virago 1100 '99
- Lokalizacja: Książ Wielki (małopolskie)
- Wiek: 55
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
Też o tym myślałem, tylko ciekawe jak takie wygięcie zniesie gumowa osłona przegubu na wyjściu wału ze skrzyni biegów?mytek1 pisze:Odkręć amory i wachacz powinieneś dać rady poniżej wydechów spuścić
- Bynio
- Posty: 1300
- Rejestracja: 05 czerwca 2011, 18:21
- Motocykl: XVS 1300 2007r.
- Lokalizacja: Kutno
- Wiek: 58
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
to ją zdejmij i przesuń
Umiarkowane spożywanie alkoholu nie jest szkodliwe nawet w duzych ilościach
- Kluk
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 sierpnia 2011, 22:55
- Motocykl: Virago 1100 '99
- Lokalizacja: Książ Wielki (małopolskie)
- Wiek: 55
- Status: Offline
Re: Problem ze zdjęciem tylnego koła
No i dzisiaj wreszcie postanowiłem - jak to mawiał jeden z naszych prezydentów - wziąć sprawę w swoje ręce. Skończyło się na tym, że zdjąłem amortyzatory, ale wahacza opuścić niżej się nie dało, bo blokują go śruby, którymi przykręcony jest dolny tłumik. W związku z tym podniosłem go do góry i oś wyszła ponad tłumikami. Później się zaczęła zabawa z wyciąganiem koła. To wcale nie takie proste, jakby się wydawało. Wszystko na styk: koło z wieloklinu wcale tak łatwo nie schodzi, pokrywy bębna nie da się wyciągnąć bez wyjęcia koła spomiędzy ramion wahacza, a koło też nie bardzo chce wyjść, bo właśnie ta pokrywa je nieco blokuje. W końcu jednak jakoś się przecisnęło. Plus tej zabawy taki, że mogłem przejrzeć i porządnie przeczyścić tylne amortyzatory i ich gniazda mocowania oraz sprawdzić stan szczęk hamulcowych.
Jeszcze lepsza zabawa czeka mnie przy zakładaniu, bo śruby amortyzatorów wypadałoby dokręcić dynamometryką, a do dolnej prawego nie ma jak podejść, bo znowu te tłumiki blokują. Chyba trzeba będzie znowu na podniesionym wahaczy dokręcić najpierw dolną, opuścić i dopiero zakładać na górną. Tylko pytanie, czy wtedy będzie się dało go obrócić w dolnym gnieździe i odgiąć w bok na tyle, żeby mógł wskoczyć na górne?
Poza tym zastanawiam się, jak sobie projektanci tych tłumików wyobrażają naprawę gumy w trasie? Zajęłoby to jakieś 3 godzinki lekko licząc.
A prostym rozwiązaniem byłaby możliwość ściągnięcia samych końcówek tłumików albo przynajmniej możliwość rozłączenia gdzieś w okolicy łożyska wahacza.
Jeszcze lepsza zabawa czeka mnie przy zakładaniu, bo śruby amortyzatorów wypadałoby dokręcić dynamometryką, a do dolnej prawego nie ma jak podejść, bo znowu te tłumiki blokują. Chyba trzeba będzie znowu na podniesionym wahaczy dokręcić najpierw dolną, opuścić i dopiero zakładać na górną. Tylko pytanie, czy wtedy będzie się dało go obrócić w dolnym gnieździe i odgiąć w bok na tyle, żeby mógł wskoczyć na górne?
Poza tym zastanawiam się, jak sobie projektanci tych tłumików wyobrażają naprawę gumy w trasie? Zajęłoby to jakieś 3 godzinki lekko licząc.
A prostym rozwiązaniem byłaby możliwość ściągnięcia samych końcówek tłumików albo przynajmniej możliwość rozłączenia gdzieś w okolicy łożyska wahacza.