Bałkany 2012

Ciekawe miejsca, propozycje wycieczek, co warto zobaczyc? Tematy związane z turystyką motocyklową
Awatar użytkownika
boras
Posty: 147
Rejestracja: 16 maja 2008, 13:19
Motocykl: xv 750 '96
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 41
Status: Offline

Bałkany 2012

Post autor: boras »

Hej!

Będzie to spóźniona relacja z wypadu do Dubrovnika w lipcu 2012.

Plany na wyjazd powstały spontanicznie. Docelowo miały być 3 motocykle i 6 osób, ostatecznie pojechałem sam
z plecaczkiem. Sprawy zawodowe i matrymonialne spowodowały, że terminy się rozjechaly i reszta ekipy wyruszyła miesiąc później do Rumunii ;).

W pracy wziąłem 20 dni płatnego urlopu. Mina mojego kiera- bezcenna :D. Z tego tytułu musiałem przywieźć więcej orzechówki niż planowałem, nie wypadało inaczej.

Dodam, ze to był mój pierwszy taki wypad w życiu. Nie jeździłem wcześniej za granice ani autem, ani motocyklem.
Udział wzięli:

V750 '95
Boras '83
M. '87

Od początku wszystko organizowałem sam. Mieliśmy trochę bagażu. Tankbag, komplet sakw i kufer od Sako + górski plecak zespolony pasami do mocowania kajaków na dachu auta. Wyglądało to tak:

Obrazek


Zdało egzamin uwierzcie lub nie.

do tego GPS w telefonie z Androidem (google maps) co okazało się nieprzydatne w samej Chorwacji, ponieważ google nie zaimplementowało jeszcze nawigacji na Bałkanach. Na południowej granicy z Austria nawigacja się kończy :D. Jednak do samego dojazdu się przydała i to chyba najlepsza darmowa nawigacja offline na rynku.

Nie było planów kwaterunkowych itd. ani w sumie to żadnego konkretnego planu nie było. Chodziło o to, aby bezpiecznie dojechać na miejsce a reszta zrobi się sama. Ogólnie wypad zaprogramowany na spontan.

No to jedziemy. Wyjazd o 6 rano z Wrocławia dokonał się o godzinie 9, bo lubimy pospać. Pierwsze ( i w sumie ostatnie) schody na czeskiej D1 w kierunku Brna. Łapiemy kapcia przy 130 km/h na wysokości TIRa, którego omijałem lewym. Na szczęście są trzy pasy + awaryjny. Moto rzuca, ciężko utrzymać, im wolniej tym trudniej. przy 50 km/h redukuje do 1 i puszczam sprzęgło, koło z tylu się blokuje i stajemy na kolach. Jestem spocony a gacie mam pełne. Zbieram myśli, krótkie oględziny, sami nie damy rady. Dziura wielkości średniego gwoździa. Dzwonie po pomoc do czeskiego automobil klubu. Mamy szczęście, jesteśmy 1,5km od zjazdu a w promieniu 20km jest autoryzowany serwis Yamahy. Chłopaki odpowiedzieli na zgłoszenie i wysłali po nas busa. Ładujemy moto na pakę, na warsztacie latamy kapcia, jesteśmy 100 EUR i 3 godziny w plecki . Wracamy na trasę. Robimy nieplanowany przestój i nocleg we Wiedniu.

Hostel, nocleg, zwiedzamy miasto, nigdy nie bylem w Wiedniu. Miasto robi na mnie wrażenie. Wracamy i idziemy spać. Rano wstajemy wcześnie i ruszamy dalej.

Mijamy Słowenię, wjeżdżamy do Chorwacji. Mijamy ten baniowy duży tunel i krajobraz się zmienił :). To uczucie ze mną zostało. Już nie ma lasów i zieleni, jest za to więcej piachu, spalonych słońcem skał, niskich krzaków i gorącego powietrza. Zjeżdżamy z autostrady i lecimy przekimać w Zadarze. Na miejscu pomagają nam chłopaki na Super Tenere odnaleźć hostel. Dzięki!

Oczywiście jest szczyt, oczywiście nie ma miejsc, bez rezerwacji nie pośpimy. Ale to dla miejscowych nie problem. Jeden telefon chłopaczka z recepcji, zaraz się znalazła ciocia, wujek lub kolega, udostępnili prywatna kwaterę z ogródkiem w cenie hostelu. Nam na rękę, bo będzie wygodnie i prywatnie ;). Dobrze jest się zrelaksować po ciężkiej przecież podróży.

Dnia następnego jedziemy dalej. Zbliżamy się, dojeżdżamy, dojechaliśmy. Jesteśmy w Dubrovniku. Dzień wcześniej, jeszcze w Zadarze, zrobiłem rezerwacje w hostelu. Tutaj odwalam numer. Po 1500 km w krzyżu, pod samym hostelem, zaliczam parkingówkę. Hostel był na stromej górce, ze stromym podjazdem. Jak się zatrzymałem, to motong zaczęło ściągać w dół, jakbym wrzucił wsteczny. Zacząłem hamować, ale przednim :D wiec bez sensu. Wystarczyło wrzucić 1 i puścić sprzęgło, ale teraz to jestem mądry. Zabrakło przytomności umysłu, wywalam się wraz z plecaczkiem i całym majdanem. Moto przygniata mi nogę, gorący silnik parzy mi łydkę(oczywiście spodenki krótkie, no bo jak, wakacje przecież ), ja się drę jakby mnie żywcem ze skóry obdzierali. Udało mi się wydostać. Motong nie gaśnie, paliwo się leje. Wyłączam obroty, stawiam do pionu.

Straty- brak. wszystko całe i proste. Szkita boli, kara za brak ubioru jest. Zdejmujemy bagaż i idziemy w kimę. Dodam, że tego wieczoru uchlałem się jednym piwem :)

Rano pokręciliśmy się trochę po okolicy w poszukiwaniu kwatery. Znaleźliśmy, zamieszkaliśmy i poszliśmy na plażę. I właściwie tu mógłbym już skończyć, między jednym wypadem a drugim nie schodziliśmy z plaży i nie wyłaziliśmy z wody :). Objechaliśmy całą zatokę Kotorską w Czarnogórze, karnęliśmy się do Sarajeva i pojeździliśmy po Bośni. byliśmy w Mostarze, kraj robi wrażenie. Sarajevo szczególnie, pamięć o wydarzeniach lat '90 jest wciąż żywa.

Powrót bez niespodzianek. W jeden dzień Dubrovnik-Brno, nocleg i rzutem na taśmę zwiedziliśmy miasto. Polecam ten czeski secesyjny raj. We Wrocławiu byliśmy pod wieczór około 17. Opaleni, wypoczęci, wyczerpani podróżą, piękni i szczęśliwi.

Krótkie podsumowanie i parę refleksji:

Budżetu nie przekroczyliśmy co jest pozytywne.
Uważam, że V750 dała radę, motor... przepraszam, motocykl nie zawiódł ani razu. Jedyne,
o co się martwiłem, to pełny bak

łącznie stuknęło 3000km na dojazd + 3000 km wycieczek na miejscu

szkoda, że Vira ma taki mały bak :/ jednak częste przystanki na tankowanie mają swoje plusy, które
plecaczek z czasem doceni ;)

to tyle, fotki dodam później, jak macie pytania to walcie śmiało.

FIN
Ostatnio zmieniony 09 września 2013, 23:20 przez boras, łącznie zmieniany 1 raz.
za motórem panny sznurem
yacek2
Posty: 6
Rejestracja: 15 lutego 2013, 21:27
Motocykl: yamaha virago xv750
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiek: 62
Status: Offline

Re: Bałkany 2012

Post autor: yacek2 »

Super, że opisałeś swój wypad. Bardzo mnie zainteresował, bo sam chciałbym zjechać Bałkany. Na razie dopiero poznaję swoją maszynę więc nie wiem czy się zbiorę w tym roku , ale informacje na pewno mi się przydadzą. Mam nadzieję, że gdybym się w końcu zdecydował to mogę liczyć na więcej wskazówek. Pozdrawiam. Czekam na fotki. Już widzę te krajobrazy! A maszyna - po prostu cacko. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
pisior
Posty: 5366
Rejestracja: 21 sierpnia 2009, 12:55
Motocykl: 535,1100 1500 1255
Lokalizacja: kostrzyn nad odra
Wiek: 46
Status: Offline

Re: Bałkany 2012

Post autor: pisior »

koszt wypadu ? no ile dni siedzieliście ?
Obrazek
Awatar użytkownika
Celina
Posty: 722
Rejestracja: 30 września 2011, 00:58
Motocykl: XV 535 '99
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 36
Status: Offline

Re: Bałkany 2012

Post autor: Celina »

gratulacje! czekam fotek :D
Kasia

"I ja mam chwile filozoficznej zadumy.
Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei." /Lec
Awatar użytkownika
bendeer
Posty: 295
Rejestracja: 06 stycznia 2011, 20:41
Motocykl: Suzuki DL1000 VStrom
Lokalizacja: Kraków
Wiek: 37
Kontakt:
Status: Offline

Re: Bałkany 2012

Post autor: bendeer »

ja Virago miło wspominam. Był to mój pierwszy motocykl i pierwszy którym zrobiłem trasę wakacyjną. Polska->Słowacja->Węgry->Rumunia->Serbia->Macedonia->Albania->Czarnogóra->Bośnia->Serbia->dom :)

Gratulacje wyprawy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A zapakowany był tak:
Obrazek
Jak widać powyżej "zwiększyłem" trochę bak ;)
Obrazek

'85 XV750 Virago -> '95 VT1100 C2 ACE Shadow -> '08 DL1000 V-Strom
Awatar użytkownika
boras
Posty: 147
Rejestracja: 16 maja 2008, 13:19
Motocykl: xv 750 '96
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 41
Status: Offline

Re: Bałkany 2012

Post autor: boras »

pisior pisze:koszt wypadu ? no ile dni siedzieliście ?
zeszło jakies 3k na paliwo + 6k na pobyt. urlop dłuższy niż standardowo, od 1 lipca do 29. do tego nie oszczędzaliśmy, żarcie w restauracjach, przeprawy promowe, browarki i alkohol itd itp.
Celina pisze:gratulacje! czekam fotek :D
proszę :)

https://plus.google.com/photos/10979322 ... 5793952481

niestety jakość taka sobie, niespecjalnie zajmuje mnie robie zdjęć
bendeer pisze:ja Virago miło wspominam. Był to mój pierwszy motocykl i pierwszy którym zrobiłem trasę wakacyjną. Polska->Słowacja->Węgry->Rumunia->Serbia->Macedonia->Albania->Czarnogóra->Bośnia->Serbia->dom :)

Gratulacje wyprawy.
wow szacunek wielki za tę wyprawę. konkretna trasa :)

Wrzuciłem jeszcze filmik jak wjeżdżamy do Dubrovnika. Dla niecierpliwych zameczek od 3:10. jakość również słaba bo kręcone telefonem. To bardziej pamiątka niż film do publikacji więc wybaczcie.

http://www.youtube.com/watch?v=EnSknROU ... 1364853209
za motórem panny sznurem
ODPOWIEDZ