Sycylia + zdjęcia i filmy ( UK - FR - SW - ITA )

Ciekawe miejsca, propozycje wycieczek, co warto zobaczyc? Tematy związane z turystyką motocyklową
Awatar użytkownika
mad91K
Posty: 721
Rejestracja: 27 maja 2009, 11:26
Motocykl: Suzuki Bandit 650 06
Lokalizacja: Bishops Stortford
Wiek: 32
Status: Offline

Sycylia + zdjęcia i filmy ( UK - FR - SW - ITA )

Post autor: mad91K »

Witajcie moi drodzy !


Miło znów zawitać na stronie forum. W tym wątku opiszę wam tegoroczną wycieczkę na Sycylię. Postaram się dorzucić kilka zdjęć i jeśli się uda to taże filmików z YT. Mam nadzieję że się wam spodoba. Od razu zaznaczam iż materiał wideo nie został poddany żadnym przeróbkom czy cenzurze ( słowo ciężkie i wulgarne jest obecne choć nie w nadmiarze ) , i choć treść może się wydawać wyrwana z kontekstu , jest tak tylko dlatego iż słyszycie jedną stronę konwersacji między mną i moim ojcem.

Na wyprawę wybraliśmy się we dwóch, ja na GPZ 500 a ojciec jechał swoim BMW K100RS rocznik 88'.

Dzień pierwszy , Dom do Dover i hop siup na prom przez kanał. Wyjechaliśmy o 04:00 aby zdążyć na prom który wypływał o 06:25 z Dover do Calais , muszę przyznać że trochę lepiej zabrałem się do planowania całej tej wyprawy niż poprzenim razem gdy obaj jechaliśmy do Szwajcarii. Tym razem na wszystko było więcej czasu i było mniej nie potrzebnych gratów do zabrania co pózniej okazało się strzałem w dziesiątkę , wydaje się iż sztuka pakowania motocykla to czarna magia a odpowiedz na to co należy ze sobą zabrać a czego nie zakrawa o pytanie na miare nagrody Nobla.


Ale o tym pózniej.

Obrazek -- pierwszy postój , Francja.

Pierwszy nocleg mieliśmy dopiero w Metz , od Calais jest to dobre 4-5 godzin jazdy ale dzięki temu iż francuskie autostrady są świetne droga minęła szybko i miło. Częściowo dzięki temu iż pierwszy raz jadąc razem mogliśmy rozmawiać ze sobą dzięki Scala Rider G9. Naprawdę polecam ten komunikator jeśli szukacie urządzenia do komunikacji między sobą podczas jazdy.

Obrazek -- To prosto czy w lewo ?! - A skąd ja mam wiedzieć ?! - To gdzie my właściwie jesteśmy...

Drugiego dnia , naszym celem było przejście graniczne w Bazylei , przejazd przez Szwajcarię i nocleg w Piacenzie w północnych włoszech , łącznie około 700km do przejechania. Wszystkie hotele na trasie były zarezerwowane na kilka dni przed wyjazdem przez strone tripadvisor którą gorąco polecam wszystkim , jest to serwis łatwy w nawigacji oraz zawierający uczciwe opinie innych wczasowiczów na temat hoteli , restauracji , miejsc , atrakcji itp.

Obrazek -- Reims , Fracja.


Przejazd przez Szwajcarię znów nie zawiódł , można się zakochać. Jest coś magicznego w tym małym ale za to przepięknym kraju gdzie jest więcej kamer drogowych niż ustawa przewiduje a mandaty za przekraczanie prędkości są niebotycznie wysokie jak dowiedzieliśmy się od przygodnie spotkanego motocyklisty. Podczas tej wizyty trzymalismy się głównie autostrad aby jak najszybciej pokonać dzienny dystans , lecz i tak nie można ominąć pięknych widoków jakie oferuje ta kraina.

http://youtu.be/7l9hQBx6eyw -- gdzieś we Szwajcarii.

http://youtu.be/KCASo-R5R4M -- gdzieś we Szwajcarii 2.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Włochy , no i tu zaczynają się troski. Nie mogę powiedzieć że wszystko było OK i przynajmniej ja nie czułem się komfortowo , przynajmniej na początku. Jakoś tak dziwnie , jadąc przez Francję i Szwajcarię niczego takiego nie czułem a tu jakoś nagle zacząłem coraz bardziej troszczyć się o to czy motocykl stoi tam gdzie go zostawiłem i wszystko jest w bagażu jak było. I nie jest to jakiś stereotyp ani uprzedzenie ale tam gdzie przekraczaliśmy granicę i przez pierwsze 100km był naprawdę nie ciekawie. Włochy są bardzo podzielone jeśli chodzi o róznice między biednymi i bogatymi. Bogate Włochy to te północne , biedne to im dalej na południe. Choć i na północy także może być nie ciekawie.

Obrazek -- Ile za przejazd ?!

Szok , wyjechaliśmy z Piacenzy , hop na autostradę prosto na południe w kierunku Rzymu i dalej Neapolu ... i BANG , kilka godzin póziej zjazd z autostrady. Brameczka , w budce sympatyczny starszy pan , proszę bilecik.... kaczing !

51.00 EUR za przejazd. No szczękę musiałem podnosić z bruku. Nawet we Francji nigdzie nie musieliśmy tyle płacić nawet za nas dwóch , a tu proszę bardzo , pięć dych za jednego ! Masakra , jak się pózniej dowiedzielśmy od recepcjonisty w hotelu w Torre del Greco gdzie spaliśmy tej nocy , ceny za przejazd są ustalane przez rząd a nie przez spółkę zarządzającą drogą i stąd takie ceny.

Obrazek -- ILE ?!

Obrazek -- Hotel w Torre del Greco , okolice Neapolu.

Obrazek -- Widok z balkonu , w tle Wezuwiusz.

Obrazek -- przejazd wybrzeżem.

http://youtu.be/8w_Un4YJB8I -- wybrzeże.

Dzień numer cztery , dzień dojazdu do celu którym jest miasteczko Balestrate na Sycyli. Mamy do przejechania ponad 700km więc wyjeżdżamy wcześnie nie tracąc czasu , noc wcześniej rozważalismy możliwość popłyniecia promem do Palermo z Neaplou ale odrzucilismy ten pomysł ze względu na rozkład jazdy tychże promów. Ale zdecydowaliśmy iż tak bedziemy podróżować w drodze powrotnej , ale o tym powiem pózniej.

Im dalej na południe tym cieplej , i tym więcej tuneli. Naprawdę , więcej czasu spędziliśmy jadąc w tunelach niż po otwartej przestrzeni. Ale nawet były imponujące , nie tak jak te w Szwacjarii gdzie jeden z nich miał dlugość 17km ale i tak , zjeżdżając ze wzgórz Rosarno w kierunku Villa san Giovanni przejechaliśmy przez tunel tak stromy iż można było będąc na górze wrzucić luz i zjechać dobrym tempem na sam dół do miasta.

Obrazek -- z górki na pazurki.


Side: Ale mnie to YT irytuje , już chwilę tu siedzę i staram się zrobić upload na filmiki z przejazdu , a on mi okoniem....


Wracając do tematu , teraz należało znalezć prom na wyspę. Niby sprawa łatwa ale nie do końca , samo Villa san Giovani to bardziej jeden wielki plac budowy niż miasto , a przynajmniej tak wyglądało kiedy tam bylismy na początku czerwca. Pobłądzilismy trochę próbując znalezc przystań promową. Ale z pomocą Carabinieri udało nam się odnalezć przystań i nawet były tam jakieś okręty lecz który płynie na drugą stronę ? Udało się kupić bilety , popłynęliśmy do Messyny. Aha , jeśli uda mi się wkońcu wgrać te filmiki to wybaczcie to ciągłe pociąganie nosem , byłem wtedy mocno przeziębiony. ( Cholera wie czemu ).

Obrazek -- na promie do Messyny.

Przeprawa trwała jakieś 25 minut od brzegu do brzegu. I tak w końcu wylądowaliśmy na Sycylii. A że dzień chylił się już ku końcowi , wyglądało na to że do Balestrate gdzie mieliśmy wynajety domek zajedziemy dopiero grubow w nocy. A do przjechania było jeszcze jakieś 200km i przjeazd przez Palermo. O matulo....

Droga do Palermo minęła nawet szybko , po wyjechaniu z Messyny która jest dużym miastem , tętniącym życiem naprawdę można było zoabczyć jak biednie jest na tej wyspie. Po drodze do Palermo nie ma nic , tylko autostrada i z rzadka stacja paliw na której nie zawsze można zapłacić kartą. Krajobraz jest dość monotonny jadąc w tym kierunku , w większości to rolnicza kraina , czasami widać większe osiedle a przy nim z reguły ogromne szklarnie.

Obrazek -- Wsi spokojna , wsi wesoła....

Do granic Palermo dojechaliśmy po zmroku , i zaczęły się dziać rzeczy dziwne. Zaczęła się nagonka i polowanie ! Dosłownie czułem się jak bezbronne zwierzę spieprzające przed chordą rozwscieczonych psów. Nie wiem czy to była godzina szczytu czy nie , nie robiło mi to większej różnicy i tak każdy starał się przejechać obok mnie , podemną czy nadmną jak tylko się dało. Podobne rzeczy widziałem pózniej w drodze powrotnej , jadąc przez Paryż w godzinach porannych. Baprawdę był nie ciekawie , gorąco , duszno , zmęczony po całym dniu w siodle , przeziębiony. Jakoś się udało , choć na prawdę to nie pamiętam jak dojechaliśmy do Balestrate.

Za dnia Palermo potrafi być czarujące , to nie uleg kwestii.

Obrazek -- Palermo.

Obrazek -- Palermo.

Obrazek -- Palermo.

Dobra , dojechaliśmy. Muszę przyznać że troszkę przegiąłem z tym dziennym dystansem. Więcej jak 600km czy nawet 500km to za dużo aby była z tego przyjemność. Przynajmniej dla mnie.

Pierwszy dzień w Balestrate poświęciliśmy na odpoczynek i aklimatyzację. Temperatura była wysoka lecz nie upalna.
Umylismy motocykle , ja nasmarowałem i sprawdziłem łańcuch , takie tam. Pierdoły.... A pózniej do miasteczka. To była moja druga wizyta w Balestrate , rok wcześniej byłem tu z kumplem na wycieczce , z tym że wtedy lecieliśmy ze Stanted Ryanairem.

Miasteczko jest urocze , zbudowane na wybrzeżu i na planie kwadratów gdzie ulice przecinały się pod kątem 90 stopni. Sympatyczny rynek gdzie rano siedzą dziadki z gazetami, pijąc diabelnie mocną kawę i otaczając się dymem fajek. Ciekawostką jest iż bardzo mało osób mówi choć trochę po angielsku za to świetnie znając język niemiecki , żeby daleko nie szukać właścicielka naszego domku była niemką.

http://youtu.be/pBbtE4RhzpQ -- przejazd przez Balestrate.

Obrazek -- Rynek w Balestrate.

Obrazek -- plaża w Balestrate.

Obrazek -- Ojciec i jego BMW.

Nazajutrz wybraliśmy się trochę bardziej w głąb wyspy , no bo jakże tak być tam i nie pojechać do Corleone ? Wstyd by był i tyle. Droga wiodła przez miasteczka i wsie aż do momentu gdy droga się skończyła... lol wyglądało to tak jakby przeszła tamtędy lawina błotna i zmyła asfalt pozostawiając jego wysepki tu i tam , niedalej jak rok wcześniej podczas poprzedniej wizyty tak to nie wyglądało , tym razem czasami wydawało by się że UAZ by sobie nie poradził. Zobaczycie na filmiku.

Side: Dopiero teraz udało się wgrać pierwszy film...o moterdyjo , a zacząłem to kilka godzin temu...

http://youtu.be/3d7s2KTc-eE -- droga do Corleone.

Obrazek -- Gdzieś na wyspie.


Obrazek

Jako iż tylna opona w BMW wyglądała już nie ciekawie i wymagała wymiany zajechaliśmy do lokalnego garażu gdzie dostalismy nową.

Obrazek -- neues reifen ja ? schlauchloss ?

Obrazek -- also gut.

http://youtu.be/3BFoF1OOyU0 -- gdzieś na Sycylii.

http://youtu.be/DWFDOe76g9w -- gdzieś na Sycylii 2.

Czas na wyspie minął nam szybko , głównie spędzaliśmy czas kręcąc się po okolicy a wieczorami oglądając filmy popijając świetne miejscowe wino. Trzeba było nam wracać. Jak już napomniałem wcześniej , nie za bardzo uśmiechała nam się wizja powrotu drogą lądową. Z Palermo pływa prom do Genui gdzie mielismy i tak zarezerwowany hotel w drodze powrotnej. Bilety okazały się być w przystępnych cenach a czasy wypłynięć dobrze pokrywały się z naszym rozkładem jazdy. Zaokrętowalismy się w Palermo , po 23 godzinach na morzu ( miało być 21 ale ... ) wylądowaliśmy w Genui w północnych włoszech. Czas na promie minął nam nawet szybko i nie było jakoś strasznie tłoczno choć w tym samym czasie płynęli z nami uczestnicy wyścigu zabytkowy samochodów Giro di Sicilia. Poznaliśmy kilku motocyklistów którzy także podróżowali w naszym kierunku i wspólnie przy kilku browarkach spedzliśmy wieczór. Spanie nasze opiewało na rozkładany fotel :D Co poniektórzy bardziej zaprawieni w takich podróżach mieli wynajetą kajutę badz dmuchany materac ze sobą.


Obrazek -- prom do Genui.

Obrazek -- prom do Genui.

Obrazek -- patrz Tadziu ile ziemi zaorane.

http://youtu.be/dXPZfok_hKg -- wyjazd z promu.


Hotel w Genui odnalezliśmy szybko i bez większych problemów. Genua jest przepiękna wieczorem , miasto położone na stokach wzgórz łagodnie rozpościera się od samego brzegu po ich szczyt. Następnego dnia wyjechalismy kierując się na północ w stronę przejścia granicznego z Francją. Okazało się iż droga prowadzi nas przez tunel Mont Blanc.

http://youtu.be/-Wi5OwBTPFQ -- przejazd przez Genuę.

Obrazek -- w drodze do Mont Blanc.

Obrazek -- w dordze do Mont Blanc.

Obrazek -- tunel.

http://youtu.be/PAeT4M2p6i8 -- Włoskie Aply.

http://youtu.be/oZfmVrFHznE -- Włoskie Aply 2.

http://youtu.be/BS8HVvbU1R0 -- wjazd do Mont Blanc.

Przejazd przez sam tunel to też ciekawa przygoda , jak widzieliście na filmiku każdy kto przejeżdża zostaje dokładnie poinstruowany jak ma jechać , jaki dystans trzymać od pojazdu przed sobą , bla bla bla... no i to nie są tanie rzeczy panie Pazdzioch. ( kolejna nie ciekawa niespodzianka )




Przejazd przez góry był bardzo przyjemny , pogoda naprawdę dopisywała. Wróciliśmy na świetne Francuskie autostrady. Postój mieliśmy w Auxerre mniej więcej w połowie drogi. Jeden z tych uroczych hoteli przy autostradzie gdzie pokój ma rozmiar mojej szafki w biurku. Ostatniego dnia podróży znów czekała nas ciężka przeprawa , droga z Auxerre do Calais prowadziła przez Paryż. A że wyjechalismy wcześnie rano , trafiliśmy tam w czasie gdy paryżanie jadą do roboty. Przynaje już takiej gonitwy jak w Palermo nie było i było to wszystko mniej chaotyczne ale jednak lekko nie było. We Francji zauważalne jest to iż na motocyklistę zwraca się więcej uwagi niż robi się to w UK czy we Włoszech. Jakoś się uało , zatrzymalismy się kilka razy na kawę i croissanty. W końcu dojechaliśmy do Calais , słyszeliście pewnie we wiadomościach o tym iż koczuje tam duża liczba imigrantów głównie z północnej afryki , ludzie Ci dostali się aż do Calais i teraz koczują w okolicach portu czekając na okazję aby dostać się na ciężarówkę jadącą do UK. Cały port ogrodzony jest kordonem policji która siłą ściąga ludzi z dachów naczep.

http://youtu.be/xv-DTwfrXzI -- zjazd z promu w Dover.

Powrót przez kanał odbył się bez problemów.


Le Fin.

P.S - Jeśli ktoś z was wie jak pozamieniać te linki do filmików na thumbnaile z YT to dajcie znać. Chętnie to zamienię i nie trzeba będzie skakać między stronami.
Ostatnio zmieniony 30 listopada 2014, 22:29 przez mad91K, łącznie zmieniany 1 raz.
Szable do boju lance w dłoń? bolszewika goń goń goń !

ETZ 125 88' --> XV 125 99' --> VL 125 01' --> GPZ 500s '00 --> GSF 650S K6 06'
Awatar użytkownika
Arti500
Posty: 142
Rejestracja: 15 grudnia 2013, 21:04
Motocykl: Kawka LTD454
Lokalizacja: Będzin
Wiek: 50
Status: Offline

Re: Sycylia + zdjęcia i filmy ( UK - FR - SW - ITA )

Post autor: Arti500 »

Gratulacje - zaje... lektura mam nadzieję, że kiedyś skorzystam z tej traski. :bravo: :bravo: :bravo:
ODPOWIEDZ