JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Ciekawe miejsca, propozycje wycieczek, co warto zobaczyc? Tematy związane z turystyką motocyklową
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

Nadeszła pora pochwalić się swoim letnim osiągnięciem z turystyki motocyklowej po Polsce. Pomysł biegał po głowie od początku sezonu. Początkowo myślałem, że uda się namówić kogoś z mniejszych pojemności lub większe moto które dostosuje się do wolniejszej jazdy mojej małej virażki. Ostatecznie wypad zaproponowałem mojej drugiej połowie, która od jakiegoś czasu towarzyszy mi w moto-pomysłach mniej lub bardziej szalonych. Ponieważ test odbył się w tym roku na Przystanek Woodstock i wypadł pozytywnie (ja, Marysia, namiot, śpiwory i trochę potrzebnych dupereli załadowanych na 125-tkę) podjęliśmy szybką decyzję ? jedziemy na Jurę Krakowsko-Częstochowską.

Rezerwacji dokonaliśmy telefonicznie w Agroturystyce ?Orlik? ? Kiełkowice koło Ogrodzieńca. Polecam sympatycznych właścicieli i dobrą lokalizację na eksplorację Jury.

Wyjechaliśmy z domu w środę około 9:00. Niestety sprawdziły się prognozy i upały 35-38`C panowały przez większość trasy. Złamałem swoją żelazną zasadę i całą trasę do Kiełkowic przejechaliśmy w dżinsach i koszulkach z krótkim rękawem. Inaczej się po prostu nie dało walczyć z tym upałem. Po kilku postojach w klimatyzowanych stacjach benzynowych około 14:00 dotarliśmy do Orlika. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość dróg po których się poruszaliśmy. Na 300-stu kilometrowym odcinku może około 20-30 km to asfalt połatany i bardzo nierówny. Reszta naprawdę bardzo równa i czysta od niespodzianek.

Po rozpakowaniu moto jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy zwiedzić Zamek Ogrodzieniec i Smoleń. Ten pierwszy po przejechaniu całej zaplanowanej trasy zasłużył w naszych oczach na miano centrum Szlaku Orlich Gniazd ze względu na atrakcyjność dla zwiedzających, gastronomię, liczne stoiska z pamiątkami, park miniatur oraz park techniki. Wszystko w jednym miejscu a zwiedzania na wiele godzin. Smoleń niestety okazał się być zamknięty dla zwiedzających ponieważ jego stan stwarza niebezpieczeństwo dla turystów. To niestety problem wielu obiektów na szlaku, które są obecnie niedostępne z dwóch powodów. Albo brak funduszy i ruiny się walą, albo napływ funduszy i trwają remonty uniemożliwiające zwiedzanie. Taka oto sytuacja...

Czwartek to pełny dzień na Jurze, więc z naszego sympatycznego noclegu udaliśmy się w kierunku krakowskiej części szlaku. Rozpoczęliśmy od Ojcowskiego Parku Narodowego mijając po drodze zamknięty Zamek Smoleń. Pierwszy przystanek to Zamek Pieskowa Skała. Niestety zamknięty z tego bardziej optymistycznego powodu. Praca wre na pociechę przyszłych zwiedzających. Pozostała radość z Maczugi Herkulesa i wspaniałych winkli na drodze 773. Piękne białe skały z lewej i prawej, równa droga z zakrętami ? czego chcieć więcej. Dalej skierowaliśmy się do Zamku Ojców ? otwartego dla zwiedzający. Za drobną opłatą kilku złotych można wejść i zobaczyć ruiny i piękne widoki okolicy. Zahaczyliśmy po drodze o Kapliczkę Na Wodzie, by naginając trochę przepisy ruchu drogowego i wjechać ostateczni pod Bramę Krakowską mijając po drodze Jaskinię Ciemną. Koło niej zrozumieliśmy swój błąd. Nie zabierając kurtek nie mamy co szukać w jaskini w której jest kilka stopni w plusie. No cóż, następnym razem... Okolice Ojcowa to perełka Szlaku Orlich Gniazd ? polecam gorąco. A propo gorąco, to był kolejny dzień z temperaturą dobijającą do 40`C.

Kolejny na naszej trasie był Zamek Korzkiew. Piękny, zadbany, odnowiony, w możliwością organizacji przyjęć i otwarty dla zwiedzających. Końcowy podjazd pod bramę na jedynce ? naprawdę stromy, lecz krótki odcinek.

Zamek Rabsztyn to kolejny z otwartych zamków, a w zasadzie jego ruiny z jedną zachowaną częścią, w pomieszczeniach której można za drobne zobaczyć kilka eksponatów. Jest nadzieja, bo prace remontowe trwają, a lokalizacja obiektu ciekawa i okolica malownicza. Tu udało nam się podjechać prawie pod samą bramę (nie pamiętam tylko, czy znów jakiś przepis nie nagięliśmy ? ale co tam, szkód nie wyrządziliśmy). Ogólnie miłe jest to, że moto dotrze tam gdzie puszka nie wjedzie :)

W trakcie przejazdu przez miejscowość Chełmno zauważyliśmy zjazd na punkt widokowy Dąbrówka. Oczywiście podjechaliśmy jak tylko blisko się dało i przed nami ukazała się Pustynia Błędowska. Czy do końca wygląda jak pustynia, to mam wątpliwości, ale kawał terenu piaszczystego też dało się zauważyć. A w obecnie panujących warunkach atmosferycznych klimat pustynny dało się odczuć.

Podsumowaniem dnia okazał się Gród na Górze Birów koło Podzamcza. Współcześnie zrekonstruowany obiekt z drewnianych bali. Swoją drogą fajne miejsce na zlot motocyklowy, tylko z dojazdem gorzej by było... Padnięci i lekko przegrzani wylądowaliśmy w naszej kwaterze gdzie przewidując wcześniej bieg wydarzeń czekało na nas schłodzone w lodówce piwko. Mniam...

Piątek oznaczał dla nas kierunek północny na mapie szlaku, a w zasadzie północno-zachodni w kierunku Częstochowy. Pierwszy przystanek po małym błądzeniu leśnymi duktami to Zamek w Morsku. Kolejna atrakcja historyczna zamknięta dla zwiedzających i niestety nie rokująca w najbliższej przyszłości. Wokół komercyjny ośrodek wypoczynkowy, gastronomia czynna tylko w weekendy. W głowach utkwiły nam wszędobylskie czerwone mrówki i ławeczka do wykonania której użyto kilka par nart. Taki pomysł...

Dalej było już lepiej. Zamek w Mirowie ? częściowo ruiny, lecz robiący przyjemne wrażenie. Mała infrastruktura z parkingiem i zimnymi napojami, ładne widoki okolicy i coś tam w kwestii remontowej się działo więc był zamknięty. Niby nic wielkiego ale polecam odwiedzić.

Około 2 km dalej dotarliśmy do zamku w Bobolicach. To klasyczny przykład nowoczesnej historii. Po wojnie uwłaszczenie. Właściciel pola otrzymał taki oto prezent od państwa na środku swojej roli. Do roku 2000 myślał biedny co z tym fantem zrobić, aż przyszedł pan senator z dostępem do gotówki i pomysłem na dotacje i kupił od nieszczęśnika obiekt wraz z polem i jak się okazało pobliską wioską. Zamek wyremontował, udostępnił zwiedzającym wraz z kustoszem, obok wybudował restaurację i hotel (nocleg za jedyne 250,-/osobodoba) i tak to leci...

Kolejnym miejscem które chcieliśmy odwiedzić był Ostrężnik i Niegowa, ale nasz telefon z GPS-em osiągnął taką temperaturę, że w ruch poszły papierowe mapy. Niestety z zaplanowanych miejscowości wyszło coś innego ale też sympatycznego. Pstrągarnia niedaleko Złotego Potoku. Nie będę się pastwił nad czytającymi, bo może ktoś akurat głodny ale było nieziemsko pysznie. Chrupiąca skórka z delikatnym rybim tłuszczykiem spływającym na pachnące świeże, białe mięsko i... dobra tego miało nie być. POLECAM!!!

Dalej skierowaliśmy się na Olsztyn z planem odwiedzenia kilku przelotnie napotkanych atrakcji jak Brama Twardowskiego i Pustynia Siedlecka. Zamek w Olsztynie, choć w zasadzie to co z niego zostało robi wrażenie swojej wielkości. Pomimo panującego upału wspięliśmy się na ocalałą wieżę, z której przez lunetę obserwowaliśmy budynki w Częstochowie. To musiała być naprawdę imponująca budowla. Opłaty za zwiedzanie drobne, pod zamkiem punkty z pamiątkami i gastronomia. Można odpocząć w cieniu i zaplanować dalszą trasę.

Na finał dnia zostawiliśmy sobie ruiny Zamku Siewierz. Dotarliśmy do nich jadąc trasą nr ?1? i to była przerwa od błogiego odpoczynku. Korki, kierowcy aut wściekli na siebie nawzajem, nerwowo ? taki wyścig szczurów na drodze. My na szczęście w korkach stać nie musieliśmy (zaleta moto) ale nie wszystkim puszkarzom to się podobało. My asertywnie do przodu ? to ich problem nie nasz. Uśmiech i pierwsi pod sygnalizacją. Ruiny w Siewierzu zamknięte dla zwiedzających a prac remontowych nie widać. Zainwestowano w oświetlenie i monitoring i chyba kasa się na razie skończyła. Pozostaje trzymać kciuki. Naszymi ulubionymi, nie głównymi drogami typu ?jednocyfrowego?, dotarliśmy do Ogrodzieńca i pokoju w Kiełkowicach, by po zmroku jeszcze raz wsiąść na moto i udać się na nocne zwiedzanie pobliskiego zamku. Było i ?straszno i smieszno?.

Sobota to już dzień powrotu, ale żeby nie było tak prosto i szybko te 300 km które pozostały do domu podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszy zakończył się na zlocie motocyklowym w Bralinie koło
Kępna, gdzie spotkaliśmy Krzycha123 z żoną (pozdrowienia) i innych znajomych motocyklistów. Tu przeczekaliśmy burze, by przed 21:00 udać się ciemnymi leśnymi drogami w asyście błyskawic, ale co najważniejsze na sucho, w drogę do domu. O godzinie 23:00 moto stało już w garażu rozpakowane. W niedzielę zaliczyłem motopiknik w Kościanie na o22o z córką, ale to już taka jednostka chorobowa, której nie zamierzam leczyć... :)

Podsumowując naszą małą wyprawę zrobiliśmy na Jurę i z powrotem równo 1000 km (+/- 2 km). Moto spisuje się świetnie. Zrobiłem nim przez trochę ponad rok 13.000 km. Naprawdę niezawodny model, a jak kupowałem sprzedający mówił: ?...Zapłacisz pan i będziesz zadowolony...?. Moja dzielna 125-tka zawiozła mnie i mojego plecaczka z bagażem w kufrze, sakwach i torbie na kufrze wszędzie tam gdzie chciałem. Średnio jechaliśmy 80-90 km/h. Zdarzyło się przekroczyć momentami setkę ale oczywiście zdarzyło się wspinać 50-60 na 3-cim biegu. W końcu to jednak był teren górzysty. Moto spaliło średnio 3l/100 km. Wyprawę wspominam bardzo miło i już mam pomysły na kolejne. Moto nie zmieniam, bo nie widzę potrzeby. Życzę wszystkim zadowolenia ze swoich motocykli takiego jak mam ja. LwG!

Zdjęcia:

https://goo.gl/photos/V4Rw7b4ZdB76r66Y9

Mapy:

Środa

https://goo.gl/maps/txQeh

Czwartek

https://goo.gl/maps/LR3CW

https://goo.gl/maps/MbZGG

Piątek

https://goo.gl/maps/9QcDw

Sobota

https://goo.gl/maps/Rzkwy
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Awatar użytkownika
grzegorzbr2
Posty: 4920
Rejestracja: 13 listopada 2012, 21:00
Motocykl: XV 535 1,1 1,7 1,3
Lokalizacja: Świętokrzyskie - TOP
Wiek: 52
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: grzegorzbr2 »

I o to chodzi, powodzonka w dalszych wojaży na :motorcycle: bo motocykl to styl życia :rock:
góral.tz
Posty: 93
Rejestracja: 05 sierpnia 2012, 12:16
Motocykl: 1100 USA Gold
Lokalizacja: KLI, ELA, PO
Wiek: 40
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: góral.tz »

Podziwiam, i oby zawsze bylo tak lub lepiej :chopper:
To nie prędkość zabija, lecz nagła jej utrata. ...
Awatar użytkownika
autsajder
Posty: 613
Rejestracja: 16 lutego 2013, 21:44
Motocykl: virago 125 >1100
Lokalizacja: Gliwice
Wiek: 60
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: autsajder »

Miło się czyta i aż czuć pozytywną energię :motorcycle:
,,,,,,ale jedno wiem po latach , prawdę musisz znać i Ty ,,,,,,
Awatar użytkownika
RAFFEN
Posty: 634
Rejestracja: 01 września 2014, 18:19
Motocykl: Shadow 750 AERO
Lokalizacja: Jasło
Wiek: 41
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: RAFFEN »

świetna wyprawa :bravo: .Mogłeś dać znać to i ja bym się dołączył była by okazja się spotkać poznać i pośmigać razem i pozwiedzać. :chopper:
Z motocyklem jest jak z kobietą , pokochaj, zrozum a potem rozbieraj.
Awatar użytkownika
szaman154
Posty: 14
Rejestracja: 22 czerwca 2014, 21:56
Motocykl: Yamaha Virago 750
Lokalizacja: Trzyciąż (okolice Ojcowa, małopolska )
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: szaman154 »

:frustrated: No jaka szkoda, że dopiero teraz to czytam, bo na pewno bym się dołączył do Was, tym bardziej, że w czwartek przejeżdżaliście przez Trzyciąż gdzie mieszkam.
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

Dzięki za miłe słowa. Co do wspólnych wypadów to wszystko przed nami. Pisałem na forum, że się wybieram ale forum duże, tematów wiele więc trudno wszystko wyłapać. Tak jak pisałem okazje kolejne już planują się w głowie.

A na deser jeszcze mały klip:

https://m.youtube.com/watch?v=z3rzeV0bK ... e=youtu.be
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Awatar użytkownika
Booxi
Posty: 98
Rejestracja: 28 kwietnia 2013, 08:16
Motocykl: Virago 535DX 98'
Lokalizacja: Kraków
Wiek: 32
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: Booxi »

ja myślałem, że jestem kozak Virago 535 we dwoje 1000 km, ale na 125 naprawdę chylę czoła :)
Awatar użytkownika
leczmo
Posty: 1295
Rejestracja: 30 kwietnia 2014, 23:22
Motocykl: Virago 535/VTX 1300
Lokalizacja: Skierniewice
Wiek: 57
Kontakt:
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: leczmo »

Gratulacje Domin-jestem pod wrażeniem. Coś tak myślę że na jesieni zrobisz prawko na motor, kupisz większy a tym małżowinka będzie śmigać :bravo: :bravo: :bravo:
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

leczmo pisze:Coś tak myślę że na jesieni zrobisz prawko na motor, kupisz większy a tym małżowinka będzie śmigać :bravo: :bravo: :bravo:
Małżowinka jako kierowca się puki co nie widzi. Lubi siedzieć za mną, bo zawsze mniej wieje jak mówi :wink: . A ja miałbym zmieniać taką maszynę? Nie ma mowy :-D Lać paliwo i śmigać w stronę słońca...
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Awatar użytkownika
Krzychu123
Posty: 255
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, 16:59
Motocykl: xv125,VSTAR 650
Lokalizacja: Opolskie
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: Krzychu123 »

Dominik,szacun za Twój wyczyn i super opis. :bravo: :bravo: :bravo:
Awatar użytkownika
TuMarzena
Posty: 2391
Rejestracja: 04 lutego 2014, 08:05
Motocykl: Viraży jakich mało;)
Lokalizacja: LBI
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: TuMarzena »

Domin :bravo: :bravo: :bravo:
Super, że realizujesz podróże, które najpierw odbywają się w Twej głowie i czerpiesz z tego pełną satysfakcję :lol:
Szacun za wyprawę , za opis i dzięki za to, że przypomniałeś mi ubiegłoroczny wakacyjny weekend 15-17.08.2014r.
Też te tereny odkrywałam swoim "Dragusiem 125 " a trasa wyglądała tak :
dzień 1. https://www.google.pl/maps/dir/Terespol ... !3e0?hl=pl
dzień 2. https://www.google.pl/maps/dir/Cz%C4%99 ... !3e0?hl=pl
dzień 3.https://www.google.pl/maps/dir/Cz%C4%99 ... !3e0?hl=pl

A tak nam tam było :)

https://plus.google.com/photos/10646429 ... svNub6t2wE
PRZYJACIEL TO KTOŚ,KTO DAJE CI TOTALNĄ SWOBODĘ BYCIA SOBĄ /Jim Morrison/

3098

JEŚLI KIERUJE TOBĄ PASJA POZWÓL ROZUMOWI TRZYMAĆ LEJCE /Benjamin Franklin/
Awatar użytkownika
stas
Posty: 1353
Rejestracja: 03 sierpnia 2012, 20:48
Motocykl: FJR 1300
Lokalizacja: Krosno
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: stas »

Brawo :bravo:
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

Dzięki za komentarze. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zawitam w strony grupy wschód i odwiedzę pierwszy raz Solinę i Bieszczady.

Ostatnie już wspomnienie Jury w klimacie bardziej sentymentalnym. Prezentacja odwiedzonych Zamków. Jeżeli macie wolne 9 minut zapraszam do obejrzenia. LwG!

https://www.youtube.com/watch?v=7diE1uh-XIA
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Awatar użytkownika
tomasz77
Posty: 1160
Rejestracja: 13 grudnia 2014, 11:40
Motocykl: Bananowy Song
Lokalizacja: Częstochowa tysiąclecie
Wiek: 46
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: tomasz77 »

Dominfajny wypad.
Naprawdę miło się patrzy jak latacie to tu to tam .
Jestem pod wrażeniem . Jak tylko będziesz leciał nad soline daj znać , lecę z Wami. Bylem , jest pięknie , spokojnie ...
Wiec czekam tylko na sygnał. Pozdro
Marzenia trzeba realizować bo życie jest jedno. .i nikt go za Ciebie nie przeżyje...
Jak Ciezko byc idealnym ,i borykać się z myślą iż nikt nigdy Ci nie dorówna

Obrazek
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

Spoko Tomek, odezwę się w odpowiednim czasie :bikersmile:
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Bella
Posty: 334
Rejestracja: 24 września 2014, 23:57
Motocykl: Yamaha Virago XV750
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiek: 64
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: Bella »

PIEKNA NASZA POLSKA CALA... a ja wdalem się banicje :cry: Gdy patrze na zdjęcia, to serce chce uciec do POLSKI.[Zazdroszcze Wam]
Awatar użytkownika
domin75
Posty: 1657
Rejestracja: 07 lipca 2014, 14:31
Motocykl: Yamaha VIRAGO 125
Lokalizacja: Rawicz
Wiek: 49
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: domin75 »

To fakt Bella. Dopiero na motocyklu człowiek ma pełną możliwość odwiedzić miejsca do których puszką jakoś się nie chciało albo nie pasowało. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. A zmienia się w Polsce i ogólnie raczej na lepsze. Są oczywiście rejony kraju gdzie wiele jest do zrobienia, bo zmiany następują powoli, ale wiele dróg i wiele obiektów pięknieje i to fakt niezaprzeczalny. Jednak te dotacje unijne wiele zmieniają. Oczywiście fajnie by było, gdyby w portfelu było więcej... Mam nadzieję, że udaje Ci się jednak wracać co jakiś czas do kraju na małe :bikersmile:
Mały jacht, mały motor, chyba czas na mały samolot?!?
Pamiętaj: Nigdy na nic nie jest za późno!!!

Sezon 2015 zakończony : https://www.youtube.com/watch?v=-WdrbQuVcH8
Awatar użytkownika
Bluesmen
Posty: 70
Rejestracja: 18 września 2014, 21:47
Motocykl: XVS
Lokalizacja: Lubuskie
Wiek: 48
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: Bluesmen »

Super wakacje mieliście. Po części byliśmy w tych samych miejscach, lecz niestety ja nie byłem moto.
berbla virago125
Posty: 28
Rejestracja: 29 lipca 2014, 10:03
Motocykl: yamaha virago125
Lokalizacja: Bytom
Wiek: 48
Status: Offline

Re: JURA 2015 - 1000 km małą virażką we dwoje

Post autor: berbla virago125 »

Super Domin75 my te miejsca zwiedzalismy NA wiosne tez nasza125 tyle ze. My mamy znacznie blizej niz wy.Super wyprawa pozdrawiamy serdecnie ciebie i zonke:-)
ODPOWIEDZ