Dzisiaj, korzystając z okazji że mam zdjęte kółka chciałem sprawdzić luzy na wahaczu i po zdjęciu amorków z tyłu okazało się że wahacz nie ma ochoty za bardzo się ruszać
Zabrałem się za wyjmowanie dziada i szok, nikt tam nie zaglądał od 1998. Z oryginalnego smaru do łożysk zostały grudy zeschniętego, żółtego kitu, na szczęście łożyska jeszcze nie stały i po oględzinach zdecydowałem że polatają do następnego razu. Gorzej było z uszczelniaczami przeciwkurzowymi, poległy przy demontażu ale i tak były słabe. Kupiłem zamiast oryginalnych 25x40x5 kupiłem nieco wyższe 25x40x7, mieszczą się bez problemu.
Zaglądajcie tam czasem, stan ułożyskowania wahacza ma takie same znaczenie dla prowadzenia jak główka ramy. Mnie się wcześniej nie chciało, kupa roboty ale raz na jakiś czas trzeba to zrobić.
Zajrzyjcie czasem do wahacza
- wierzba
- Posty: 473
- Rejestracja: 21 maja 2008, 07:25
- Motocykl: było 535 teraz 1100
- Lokalizacja: Józefosław
- Wiek: 49
- Status: Offline
Zajrzyjcie czasem do wahacza
co mnie obchodzi gdzie jadę, grunt że wiem gdzie byłem