jadziem panie zielonka :-)

Ciekawe miejsca, propozycje wycieczek, co warto zobaczyc? Tematy związane z turystyką motocyklową
Awatar użytkownika
ramatahatta
Posty: 215
Rejestracja: 06 lipca 2008, 23:17
Motocykl: Yamaha Virago XV750 '92
Lokalizacja: Kraków
Wiek: 53
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: ramatahatta »

Ja pier..., to się nazywa ułańska fantazja, wielki szacun :rock: i trzymam kciuki !
Słońce, z wiatrem we włosach, gdzie oczy poniosą...
Awatar użytkownika
kyller
Posty: 2198
Rejestracja: 13 marca 2008, 11:05
Motocykl: pożyczony XV1000
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 55
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: kyller »

veni vidi vici
dzisiaj ze stanem licznika 8208 km (tak mi sie wydaje) wyjazd został ukończony
jak sie troche pozbieram to cosik napisze
Awatar użytkownika
Dono
Posty: 2464
Rejestracja: 19 listopada 2007, 17:46
Motocykl: 1100 '91
Lokalizacja: Iskrzyczyn-Skoczów
Wiek: 40
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Dono »

No to witamy z powrotem :wink:
"Verba volant, scripta manent" (słowa ulatują, pismo zostaje).
Awatar użytkownika
rembrandtin
Posty: 493
Rejestracja: 25 czerwca 2008, 15:10
Motocykl: 535
Lokalizacja: Pilawa
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: rembrandtin »

kyller, :bravo: czekamy na relacje.
Awatar użytkownika
tyfuz
Posty: 806
Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
Motocykl: xv750 '97 i krówka
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 36
Kontakt:
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: tyfuz »

kupiłem dziś moto voyagera i patrze... a tam... duży artykuł o wyprawie kyllera do grecji! :bravo: nie to, co w chopper magazine :twisted:

czekamy na relację z tej przygody!!!
Awatar użytkownika
kyller
Posty: 2198
Rejestracja: 13 marca 2008, 11:05
Motocykl: pożyczony XV1000
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 55
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: kyller »

tak na szybko pare fotek prosto z pustyni
Obrazek
droga z Homs do Der Er Zur, ponad 300 km prostej (prawie) po 100 km jest Plamyra a potem 200 km prawie niczego

Obrazek
pustynna lokalna droga w poblizu palmyry o zachodzie slońca

Obrazek
widok z zamku arabskiego Ibn Warden na pustynie

Obrazek
palmyra , zawsze mozna pojezdzic troche wsrod kolumn
Ostatnio zmieniony 29 września 2009, 13:49 przez kyller, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Antek
Posty: 1141
Rejestracja: 27 grudnia 2007, 13:16
Motocykl: Yamaha XV 1100 Virago '97
Lokalizacja: Białystok
Wiek: 38
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Antek »

świetne zdjęcie te z drogą... więcej więcej więcej!!! :rock:
Obrazek Czy daleko oni....?
Hyde
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Hyde »

Antek pisze:świetne zdjęcie te z drogą... więcej więcej więcej!!! :rock:
Popieram :drunksmile: na prawdę ekstra fotki !!!! chcemy więcej !!!!
Awatar użytkownika
kyller
Posty: 2198
Rejestracja: 13 marca 2008, 11:05
Motocykl: pożyczony XV1000
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 55
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: kyller »

trza by w koncu jakas skrótową realcje napisac :-)
no dobra zacznijmy od techniki
zuzycie paliwa
na poziomie 5,35 do 6 litrów (dziwnym trafem znowu najmiej palił rumuńskiej benzyny) najwiecej palił najdrożsej tureckiej po 6,7 z litr ale pewnei to wynik najwyższych stałych predkości i sporego wiatru
awarie
zerwana linka sprzegła, pekniety przewód paliwowy, zwarcie u w układzie halogenów, pekniety przewód (chyba jedyny którego nie wymieniłem na nowy), obluzowane konektory na regulatorze napiecia, to walniecie w silniku okazało sie zablokowanym tylnym hamulcem który nagle odbił i oderzenie przenisoło sie przez podnózki

tragiczna dojazdówka
po zapakowaniu moto zaczyna padać i tak bedzie z przerwami padać przez następne 2300 km :-/ w tym roku mieliśmy bardzo cienki budżet i niestety hotele (na namiot za mokro i z zimno ) po drodze zmuszaj nas do naruszenia najgłebszych rezerw (znaczy sie w pażdzierniku i listopadzie nic nie bedziemy jeść) i zmniejszja dzienne przebiegi,zołte ubranka przeciwdeszczowe wygladaja już jakbyśmy z 5 lat pracowali na kutrze lososiowym
padać na dobre przestaje dopiero przed Ankarą.
Syryjskie przejscie graniczne to wizyta u 7 miu urzedników raczej nie mowiących po angiesku , w jednym okienku facet myli sie 4 razy co wydłuża pobyt w tym miejscu do 2 godzin, no ale od tej pory jest juz ciepło -jakies 40 stopni.
Kawałek za przejsciem tankuje paliwo po niecały dolar za litr.

kawałek dalej Aleppo czyli spotkanie z arabska motoryzacja
i ruchem ulicznym
generalnie gęsto tak jak warszawie tylko na jezdni nie ma wymalowanych pasów no i wypada doadac że wyglada jakby motocykli nie dotyczyły jakiekolwiek zasady
ichnie pierdziawki to wszytko wytwór chińskiego przemysłu, klony japońskich 125tek
wyglada tak jakby motocykli nie obiazywały zadne zasady co do samochodów jakies zasady istnieja a policja nawet je egzekwuje predkosc, zapinanie pasów przez kierowce i palenie w czasie jazdy, norma jest jazda motocyklem pod prad po pasie awaryjnym w nocy bez swiateł, bo ktos chce przeskoczyc kilkaset metrów, nie bede pisał oczywistosci ze tam zadnych kasów nikt nie ubiera, a motocykl słuzy do przewozu od 1 do 4 osób czyli jest pojazdem jak najbardziej rodzinnym, chesz jezdzisz bez swiateł, chcesz to jezdzisz tylko na długich, najwazniejsze to trabic ostrzgawczo przed i w trakcie kazdego manewru, osobiscie nie mogłem sie tylko przemóc do objerzdzania ronda z drugiej strony (bo blizej), najciekawsz jest jazda noca po obwodnicy Aleppo 3 do 4 pasów (dokładnie niewiadomo bo pasów nie wymalowano) w jedna strone oddzilone pasem asfaltu :-) (zeby było łatwiej zawrócic ???) kazdy sobie dzili jezdnei na pasy jak mu wygodniej i leci z predkosci ajaka mu pasuje na awaryjnym trójkołowce bez oswietlenia, co jakis czas ktos zawraca ( acha lamp ulicznych tez jakby maławo albo wcale) natez nie ruchu jak w warszawie na wisłostradzie predkosci pojazdów od 20 km/h starego gruzawika do 120 km/h wypasionego hundaia albo innej limuzyny na przykład marki Gelle no i oznakowanie tez jest rewelacyjne
jak widzisz migajace koguty to najprawdobodobniej nei bedzie policja tylko sprzedawca lusterek na trójkołowcu albo mikrobus taksówka

Wjechaliśmy w ten bajzel i po 30 minutach stwierdzilismy ze odpuszczamy i nawet nie chodziło o ruch tylko o to cholerne oznakowanie nieoświetlonych ulic bałiśmy sie ze jak sie dobrze zapętlimy to bedziemy tak gonic do rana i tak dwa razy musiałem zawracac na dwupasmówce, bo drogowskaz zjazdu zobaczyłęm w ostatniej chwili.
wiec wróciliśmy na kemping (najlepszy z dwóch w okolicy bo cały czas jest ciepła woda) i postanowiliśmy udac sie do centrum busem po 0,5 usd od łebka,
Dodatkowym problemem jest to ze motocykl wiekszy od ichniejszej pierdziawki i generalnie inny od bedacych w tym kraju (policyjne suzuki) budził sensacje i trzba było go bronic przed naporem gapiów - no bo za wilele czoperó to do nich nie przyjezdza

ludzie.
strasznie wolno sie podrózuje po syrii a to dlatego że kazde tankowanie to 40 minut do 2 godzin :D
stacja benzynaowa pod Hamą
" nie mam benzyny, tylko rope do diesli ale może chociaz usiadziecie ?" (tłumaczenie z dialektu migowo-angielsko-syryjskiego)
kazde tankowanie to przynajmniej jakąs zimna woda , herbata czy sok. Czesto nawet nie po to zeby porozmawiac bo ciezko sie rozmawia jak jedna strona zna tylko syryjski a druga nie.
Kraj jescze nie został zalany przez turystów wiec zyczliwośc napotykanych ludzi jest niespotykana.
Kazdy postój na poboczu powoduje w ciagu 5 minut zatrzymanie sie jakiegos pojazdu i pytanie "czy mozna pomoc? " jak sie okazuje ze wszytko okejjto pada nastepne pytanie "to moze herbata mieszkam tutaj kawałeczek"
a jesli jest to droga lokalna przez pustynie to zatrzyma sie pierwszy pojazd
fajne sa rozmowy z ujezdzczami pierdziawek 125-ek,
kiedy podja precyzyjnie ich maksymalna predkosc "hundert and six"
w miejscach gdzie turystów jest wiecej wyglada to juz inaczej ale nadal jest to autentyczny kraj
pustynia
w Hims odbijamy na wschód i opuszczamy zieloną część Syrii wjeżdzając na tereny pustynne.
z kazdym kilometrem uprawy wzdułż drogi biegnacej prawie prosto robia sie coraz bardziej wynędzniałe a teren dookol coraz bardziej suchy, po kilkudziesieciu kilometrach dookoła jest juz tylko płaska pustynia, porośnieta miejscami kepkami trawy, co jakis czas pojawiaja sie pojedyncze budyneczki sprawiajace wrażenie jak z dzikiego zachodu i tak przez nastepne 100 km, jazda przez pustynie robi wrażenie cos jest w arabskim przysłowiu "im głebiej w pustynie tym bliżej boga" . Czasami mijaja nas jadace z naprzeciwka cieżarówki lub autobusy i wtedy masa powietrza pchana przez pojazd rzuca moto.
Problemem jest brak sensownych map, głowne drogi owszem zgadzaja sie ale juz lokalne stanowia problem bo tam wyasfaltowano prawie wszystko co mozna było wyasfaltować. wjezdzajac na lokalna drogęprzez pustynie nagle trafiasz na nieoznakowany rozjazd i zaczyna sie loteria nigdy nei wiadomo czy droga nei prowadzi do nikad konczac sie po prostu w pustyni, do opuszczonego osiedla czy tez do nastepnego rozjazdu którego nia ma na mapie. W okolicach masywów górskich asfalty poprzecinane są korytami okresowych rzek - wadi i w tych miejsach brakuje asfaltu i trzeba krótszy lub dłuższy kawałek przejechac po kamieniach które naniosła woda, tutsj już nie wiadac anie ciezarówek ani autobusów jedynymi pojazdami sa prirdziawki tubylców wiozące a to butle z gazem , a to 4 osobowa rodzinę zreszta tych pojazdów tez prawie nie ma bo mimo ze kazde małe zodło wody oznacza kilkanascie palm i chatke to zdarza sie ze w zasiegu wzroku wiadc tylko skały akurat ta część pustyni w poblizy masywu El Abiad jest prawie calkiem pozbawiona roślinności .
Obrazek
góry El Abiad
Obrazek
"Whose motorcycle is this? It's a chopper, baby "
Awatar użytkownika
wolbi
Site Admin
Posty: 1084
Rejestracja: 03 września 2007, 17:09
Lokalizacja: Poznań
Wiek: 41
Kontakt:
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: wolbi »

Kyller: cieszymy sie ze wrociliscie calo..... opowiedz jeszcze o takich sprawach technicznych, czyli ile trwala wyprawa, ile kosztowala i jak Virago radzila sobie z tymi wysokim temperaturami?

A ta w ogole to wielki szacunek ze we dwoje jechaliscie Vira535 taki kawal! To mnie inspiruje do podbnych podrozy :) :nazdrowie:
Awatar użytkownika
kyller
Posty: 2198
Rejestracja: 13 marca 2008, 11:05
Motocykl: pożyczony XV1000
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 55
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: kyller »

joł
21 dni , srednio po 400 km dziennie

koszt niestety wyszedł wiekszy bo pogoda była po trasie dupna i trza było motele brac
no wiec koszt total ok. 5,6-6 tys zł

nie demonizowałbym wysokich temperatur, powiedziałbym nawet ze motocykl lubi takie temperatury, jak człowiek wytrzyma to motocyklowi nic nie bedzie :mrgreen:
generalnie to jakis mit ze 535 jest za mała czy cus, wygoda ? jak sie pojezdzi troche np.africa twin to dopiero człowiek docenia wygode na virce :mrgreen:

generalnie wyjazd był rekonesansem motocyklowym, bo przymierzamy sie do komercyjnej organizacji wypraw motocyklowych
Awatar użytkownika
Blunio
Posty: 5793
Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
Motocykl: Trek X-Caliber 8
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Wiek: 72
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Blunio »

kyller pisze:trza by w koncu jakas skrótową realcje napisac
Jedno co Ci mogę zarzucić kyller, to że Twoja druga połowa nie ma zdolności Ewci z Białegostoku. To by dopiero było sprawozdanie. A tak musimy tylko polegać na Twoim opisie, na pewno w pełni nie oddającym uroków tej wspaniałej przygody, której zaznaliście.
Przyznam się, że podczas naszej rozmowy (chyba w czerwcu - koło Dworca Zachodniego) wspominałeś o takiej podróży, a nawet proponowałeś współuczestnictwo. Trochę w głębi duszy wątpiłem , czy we dwoje dacie radę ... a jednak daliście i za to podziw i szacun. Widziałem w którejś gazecie branżowej opis z podróży, ale nie kupiłem tego czasopisma, bo ktoś z forum podał wiadomość że pojechałeś na Syberię. I czekałem na wieści spod bieguna :shock:
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Awatar użytkownika
Antek
Posty: 1141
Rejestracja: 27 grudnia 2007, 13:16
Motocykl: Yamaha XV 1100 Virago '97
Lokalizacja: Białystok
Wiek: 38
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Antek »

bo przymierzamy sie do komercyjnej organizacji wypraw motocyklowych
Kyller to nie to samo :???: traci to swój urok ale jeszcze raz szacuneczek za wyprawę w takie strony :rock:
Obrazek Czy daleko oni....?
Awatar użytkownika
Alicjana
Posty: 664
Rejestracja: 06 stycznia 2012, 00:47
Motocykl: XV535, BMW GS650
Lokalizacja: Warszawa/Mokotów
Status: Offline

Re: jadziem panie zielonka :-)

Post autor: Alicjana »

Jakieś 15 minut temu przeczytałam relację z wyprawy i jedyne co mogłam zrobić w tym stanie osłupienia to wyszeptać "och k...wa!!".
Teksty typu "wielki szacun" są zbyt banalne w tej sytuacji, więc przez respekt do uczestników wyprawy zamilknę.
...
...
...
Nie wytrzymałam długo, muszę zadać to pytanie-
Kiedy wyprawa na księżyc, oczywiście virażką ?


Alicjana. :rock:
Gdzie diabeł nie może tam babę na moto pośle
ODPOWIEDZ