A wszystkim kogutom na świecie powyrywaj pióra z ogona, a będziesz spelnionyArtur pisze:Jedyny motocykl na którym zamontował bym frędzle to INDIAN
Pogoda dziś słoneczna, polatałem w koło komina
A wszystkim kogutom na świecie powyrywaj pióra z ogona, a będziesz spelnionyArtur pisze:Jedyny motocykl na którym zamontował bym frędzle to INDIAN
Cóż teorię kartkowałem od 2-3 miesięcy. Na motorku jeździłem jednak ostatnio na poważnie ponad 20 lat temu, nie licząc doraźnych przejażdżek maszynami kolegów. Winkiel był w prawo i nawet nie taki ostry. Problem, że zaraz za nim jest z górki. Nie wiem czemu, ale mam jakiś "żużlowy" odruch, że w lewo idzie mi lepiej. Po prostu po wejściu w zakręt cykoria się jakaś pojawiła i prawa noga za bardzo poszła " w pedał" zamiast położyć się w łuku i uratować sprawę. Dziś trochę boli szyja bo uderzyłem kaskiem o podłoże i trochę mięśnie karku naciągnąłęm. Prawą dłonią o coś musiałem walnąć i nasada kciuka spuchła i zsiniała. Ale do wesela się zagoi. Żonka jest pielęgniarką i po wstępnym lamencie i sakramentalnym "a nie mówiłam!" zrobiła okład i dała jakieś dragi.2007XV1700 pisze:grunt że Tobie nic się nie stało.
a tak swoją drogą mała rada na przyszłość to nawet jak źle wycyrklujesz i za szybko wejdziesz w winkiel to wystarczyć głębiej się złożyć zamiast hamować hamujemy przed zakrętem a w zakręcie przyspieszamy... tak teoretycznie. w zakręcie można od biedy hamować ale to trudna sprawa bo trzeba opanować sztukę równomiernego hamowania oboma hamulcami, co nie jest łatwe.
.peace
A o tym rzeczywiście nie pomyślałem - zaraz dzisiaj zamienię miejscami i będą wylotami na dół . Dzięki za uwagę.2007XV1700 pisze:klaksony skieruj wylotami ku dołowi inaczej przestaną w krótkim czasie działać bo naleci syfu do membran a jazda w deszczu wykończy je na dobre.
Niestety, znajomy jest zawalony "grubszymi" zleceniami i nie ma czasu by zajmować się "duperelami" jak to określił...piotrass_77 pisze:Kociewiak
Ale virka ma fajowy gmol, znajomy pospawałby jeszcze???