,,przepalanie,, zimą
-
- Status: Offline
,,przepalanie,, zimą
pytanko-czy przepalać moto zimą,jeśli tak to w jakich odstepach i jak długo,czy może wyciągnąć aku i nie ruszać do wiosny,pozdro!!!
- radar64
- Posty: 525
- Rejestracja: 15 sierpnia 2008, 18:03
- Motocykl: VTX 1300
- Lokalizacja: w-wa/N.Iwiczna
- Wiek: 59
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
Na "forumie " pisali,że najlepiej zalać nowy olej do silnika,wykręcić świece,pisknąć po 50cm3 do garów ,zamieszać silnikiem żeby się ładnie rozsmarowało po cylindrach( tzn przy zdjętych fajkach)wkręcić świece,zalepić wydechy,wlot filtra powietrza.Miło było by wypalić benzynę z gaźników by nie tworzyły się osady.Wyjąć akumulator,doładowywać co miesiąc.I czekać na wiosnę.Można też chromy jakąś pastą natłuścić.Przepalanie zimą jest niezdrowe,bo trzeba by silnik fest nagrzać ,żeby wilgoć cała odparowała a nie osadzała się na cylindrach w postaci rdzawego nalotu.I potem strugała przy uruchomieniu.I tak co każdy odpał motocykla.Więc niech sobie lepiej stoi i czeka.Wskazane raz na trzy dni pogłaskanie po zbiorniku paliwa.
[ Dodano: Czw Lis 20, 2008 4:45 pm ]
Oczywiście "psiknąć "ten olej do cylindrów I przykryć czymś przewiewnym.pozdro
[ Dodano: Czw Lis 20, 2008 4:45 pm ]
Oczywiście "psiknąć "ten olej do cylindrów I przykryć czymś przewiewnym.pozdro
- Tomson
- Posty: 303
- Rejestracja: 03 września 2008, 14:51
- Motocykl: Sym Gts 250
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 43
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
Radar , widze że z wawy jesteś a z jakiej dzielnicy ?
Te zabiegi co pisałeś to konieczne są ? czy wystarczy wyjąć akumulatori i ładować ?
Pytam bo ja kompletnie zielony jestem w mechanice i aż strach sie dotykać zeby czegoś nie rozwalić
Te zabiegi co pisałeś to konieczne są ? czy wystarczy wyjąć akumulatori i ładować ?
Pytam bo ja kompletnie zielony jestem w mechanice i aż strach sie dotykać zeby czegoś nie rozwalić
-
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
Może i niekonieczne ale zdecydowanie wskazane jak sie chce dlugo cieszyc swoją lalką i zeby wiosną nie bylo problemów. Okryc najlepszym i najmiększym kocykiem jaki w domu jest
-
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
ja za tym,sprawdzone,szwagier ze swoją lalą(1981)(5 lat)latau pisze:Może i niekonieczne ale zdecydowanie wskazane jak sie chce dlugo cieszyc swoją lalką i zeby wiosną nie bylo problemów. Okryc najlepszym i najmiększym kocykiem jaki w domu jest
nie robił nic ,poza wyjęciem i podładowaniem aku,pozdro!!!
p.s.
myślałem,że może coś o czym nie mam pojęcia ...
-
- Posty: 198
- Rejestracja: 20 maja 2008, 09:51
- Motocykl: xv750,Road Star 1700
- Lokalizacja: Rogów
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
Ile klientów tyle przepisów.
Ja wyciągam tylko akumulator ,czasami upuszczam powietrza z kół [sam nie wiem dlaczego to robię].Przedtem dokładnie myję-czyszczę i osuszam.
Nigdy na początku sezonu nie miałem problemu z odpaleniem maszyny.
Mam jeszcze MZ TS250/1 z81r.oryginalny przebieg ok.23tyś km.Nie była odpalana ładnych parę lat.W tym roku dorosły syn nalał paliwa ,zamontował aku i okazało się że cieknie z kranika[zeschnięta uszczelka] i przelewu gaźnika.Po rozkręceniu okazało się że jest dziurawy pływak.Korozja nastąpiła na skutek długotrwałego styku mosiądzu [pływak] z stopem aluminium [komora pływaka] Motor odpalił...
ps
nie przejmujcie się zbytnio
Pozdrawiam!
Andrzej.
Ja wyciągam tylko akumulator ,czasami upuszczam powietrza z kół [sam nie wiem dlaczego to robię].Przedtem dokładnie myję-czyszczę i osuszam.
Nigdy na początku sezonu nie miałem problemu z odpaleniem maszyny.
Mam jeszcze MZ TS250/1 z81r.oryginalny przebieg ok.23tyś km.Nie była odpalana ładnych parę lat.W tym roku dorosły syn nalał paliwa ,zamontował aku i okazało się że cieknie z kranika[zeschnięta uszczelka] i przelewu gaźnika.Po rozkręceniu okazało się że jest dziurawy pływak.Korozja nastąpiła na skutek długotrwałego styku mosiądzu [pływak] z stopem aluminium [komora pływaka] Motor odpalił...
ps
nie przejmujcie się zbytnio
Pozdrawiam!
Andrzej.
- kyller
- Posty: 2198
- Rejestracja: 13 marca 2008, 11:05
- Motocykl: pożyczony XV1000
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 55
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
czesc
1.nie wypalac paliwa z gazników!
2.jak mozliwe to zalac dosłownie pod korek
3.olej zalecane zmienic ale niekoniecznie
4.nie upuszczac powietrza z opon!!!!! a wrecz dopompowac do 3 atm szczegolnie w 535 bo brak centaralki a opona nei powinna długo bc naciskana w jedym miejscu bo sie lubi odkształacac
5.przepalanie mozna alecały silnik i olej musi dojsc do temp roboczej czyli na wolnych obrotach to tak z 30 minut
6.pamieta c o konserwacyjnym ładowaniu aku
a tak najlepiej to okres zimowy wykorzystac na dłubanie przy maszynie wiec z reguły oleju nie ma w silniku paliwa w gaznikach i powietrza w oponach bo wszystko rozebrane
1.nie wypalac paliwa z gazników!
2.jak mozliwe to zalac dosłownie pod korek
3.olej zalecane zmienic ale niekoniecznie
4.nie upuszczac powietrza z opon!!!!! a wrecz dopompowac do 3 atm szczegolnie w 535 bo brak centaralki a opona nei powinna długo bc naciskana w jedym miejscu bo sie lubi odkształacac
5.przepalanie mozna alecały silnik i olej musi dojsc do temp roboczej czyli na wolnych obrotach to tak z 30 minut
6.pamieta c o konserwacyjnym ładowaniu aku
a tak najlepiej to okres zimowy wykorzystac na dłubanie przy maszynie wiec z reguły oleju nie ma w silniku paliwa w gaznikach i powietrza w oponach bo wszystko rozebrane
- radar64
- Posty: 525
- Rejestracja: 15 sierpnia 2008, 18:03
- Motocykl: VTX 1300
- Lokalizacja: w-wa/N.Iwiczna
- Wiek: 59
- Status: Offline
Re: ,,przepalanie,, zimą
Faktycznie ,zapomniałem o nalaniu paliwka do zbiornika do pełna by zbiornik nie rdzewiał.A co do opon sugerowałbym jednak upuścić powietrza,ew zostawić jak jest (jest chłodniej niż latem to i ciśnienie będzie mniejsze w oponie.Myślę,że chodzi o to by nie potrzebnie nie obciążać kordu w oponie większym niż zalecane ciśnieniem.W 535 mozna by zmajstrować jakąś podstawkę z klocków drewna i używać zimową porą by nie stała na oponach.Jako ciekawostkę podam,iż jako żołnierzyk służyłem w rakietówce i tam przy najcięższym radarze jakże swojsko zwanym Pelagią koła były odlane z gumy(tkz masywy) i co kwartał była kabina podnoszona(a ważyła przeszło 40 ton) i koła były obracane o 90*.Na obwodzie były cyfry rzymskie z oznaczeniem kwartału roku.A wracając do tematu to na pewno wyjmę akumulator i całą zimę będę grzebał przy moto,w firmie gdzie będzie stała jest wielki dwupoziomowy podziemny garaż ,będzie ją gdzie rozgrzać w razie potrzeby odpalenia...A za oknem pada śnieg...