..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Witam! Panowie proszę o pomoc gdyż moja 750 - tka nie chce odpalić a wszystko jest niby sprawne. Rozrusznik sprawdzony, elektromagnes też, akumulator nowy, bezpieczniki też a po włączeniu zapłonu i przycisku "start" jest tylko tzw. "pyknięcie" elektromagnesu i cisza. Nie wiem czy to ważne ale po włączeniu zapłonu nie działa nawet sygnał dźwiękowy tak jakby akumulator był za słaby a przecież jest nowy i w 100% sprawny. Proszę o pomoc bo sezon chyba tuż tuż a mi już brak pomysłów co może być nie tak. Pozdrawiam.

naładuj aku, zmierz jakie jest napięcie w momencie rozruchu, sprawdź przewód "-" z akumulatora co idzie na silnik

Ok. Akumulator jest nowy i w pełni naładowany. Zrobię jak napisałeś i opiszę wyniki.

Przepraszam że nie pisałem (służba) . Więc sprawa wygląda tak: napięcie aku - 12.89 po włączeniu przycisku start spada do 11.65. Przewód minusowy wydaje się być dobry ponieważ oględziny wizualne i sprawdzenie miernikiem nie wykazało nic złego.

Problem masz z rozrusznikiem.

Do silnika rozrusznika przychodzi + ze styku elektromagnesu na tą śrubę M6. Podepnij tam żarówkę i zobacz czy zaświeci.
Wbij jakiś bieg (3) i przepchnij trochę moto. Wtedy spróbuj.

rozbierz rozrusznik i zobacz jak szczotki wyglądają. Ja tak miałem w zeszłym roku. Rdza blokowała mi pracę szczotek. Po oczyszczeniu i kupnie nowych szczotek śmiga jak talala

Dzięki Panowie. Zastosuje się do porad i opisze wyniki.

Rozrusznik sprawdzony (rozkład na części) w serwisie i jest dobry. Jutro złożę i sprawa z żarówką zostaje do sprawdzenia.

Panowie czy rozrusznik (biorąc za wałek) powinien kręcić się lekko czy z pewnymi oporami?

Dodam jeszcze że moto na "popych" pali jak mój teść fajki:) Z tym że nie chcę czegoś nie uszkodzić ale to była awaryjna sytuacja.

Ppiotreq1987 pisze:Panowie czy rozrusznik (biorąc za wałek) powinien kręcić się lekko czy z pewnymi oporami?

Powinien kręcić z pewnymi oporami. Tam jest przekładnia i ona powoduje, że są opory.

Co do problemu, możesz mieć to co u mnie. Wybite gniazdo wałka rozrusznika (u mnie ma średnice 11,5mm, a wałek 10mm) w kapie. Właśnie szukam kogoś kto mi to wytulejuje.

Ja mam objawy, że na zimnym silniku pali bez problemu, a na gorącym nie ma siły zakręcić.

Pozdrawiam

Dzięki Kargul.
Na pewno to sprawdzę z tym że u mnie czy zimny czy ciepły to w ogóle nie kręci. Umówiłem się na dzisiaj z elektronikiem i ma mi posprawdzać wszystko bo sam nie dałem rady tego pokonać.

Panowie moto działa. Wielkie dzięki dla Waldiego za ten nieszczęsny kabel od aku do rozrusznika. I mam jeszcze pytanie czy cykliczne strzały w tłumik wydechowy na jednym z cylindrów są normalne czy też coś jest nie tak?

za uboga mieszanka - dziurawe membrany, lub zła regulacja gaźników

Ppiotreq1987 pisze:Panowie moto działa. Wielkie dzięki dla Waldiego za ten nieszczęsny kabel od aku do rozrusznika. I mam jeszcze pytanie czy cykliczne strzały w tłumik wydechowy na jednym z cylindrów są normalne czy też coś jest nie tak?

Może napisz dla innych czy kabel był przerwany, przetarty.... czy był skorodowany styk... przerwana izolacja..??

Winters słuszna uwaga. Kabel był w jednym miejscu przetarty i było przebicie na mase. I ot cały problem.

Waldi dziękuję za wskazówki. Zabieram sie do sprawdzenia tych rzeczy. Jak skończe opiszę co i jak. Pozdrawiam.

Kuźwa... miałem dziś to samo (dwa razy). Po przekręceniu kluczyka kontrolki się zapalają. Uruchamiam rozrusznik i jest PSTRYK i koniec. Wszystkie kontrolki gasną, światła, klakson, nic nie działa. Grzebałem w kablach ale nic nie znalazłem. Odłączyłem aku i pomogło - moto odpaliło jakby nigdy nic. Uznałem że to coś ze stykami, ale pojechałem do sklepu i pod sklepem miałem to samo. Odłączyłem aku (masę (-) ) i znowu zadziałało... Tak sobie przypomniałem że jak podłączyłem podczas szukania przyczyny (nim odłączyłem aku) próbówkę (śrubokręt z żarówką) do aku to żarówka pulsowała (?). Zauważyłem tez że w czasie awarii po przekręceniu kluczyka wskazówka obrotomierza lekko podskakuje do góry (normalnie jakoś tego nie zauważyłem).
Teraz moto mam gorące, ale jak tylko ostygnie podejdę zobaczyć ten kabel co pisał Waldi o problemach Ppiotreq1987.
I mam nadzieję że to tylko to bo jutro muszę jechać walczyć z przelutowaniem instalacji żeby ładowanie naprawić. Jeszcze jednego nie naprawiłem a tu drugie się spierniczyło

Micek aku Ci padł

Jak mi aku padł jak jakieś 3 tygodnie temu go zalewałem... ????!!! I na dokładkę jeszcze przedwczoraj go ładowałem bo po samy zalaniu był trochę osłabiony.

No objawy wskazują na padnięte aku.
Sprawdź przewód masowy idący na silnik, przeczyść, dokręć.

podłącz woltomierz pod aku i sprawdź co dzieje się z napięciem w momencie rozruchu

Do ilu może max spaść? Idę do moto póki jest widno... Zaraz wracam

no mniej jak 10,5 to juz źle

Akumulator suchoładowany po zalaniu elektrolitem nie wymaga ładowania.

Ppiotreq1987 pisze:... nieszczęsny kabel od aku do rozrusznika. ...

Jeden kabel z minusa idzie na masę silnika. Ten o którym piszesz to z plusa na tą śrubę od rozrusznika od przodu moto koło kolanka wydechu? Tam powinien być ciągły plus?

Ppiotreq1987 pisze:Dodam jeszcze że moto na "popych" pali jak mój teść fajki:) Z tym że nie chcę czegoś nie uszkodzić ale to była awaryjna sytuacja.

Podczas "awarii" kiedy przy próbie rozruchy zgasły te wszystkie kontrolki i nic nie działało odpalił Ci z popychu (ja nie próbowałem)?
Po tym popychanym odpaleniu zaczęło wszystko działać?

-waldi- pisze:no mniej jak 10,5 to juz źle

Akumulator suchoładowany po zalaniu elektrolitem nie wymaga ładowania.

Co do aku to się ostatnio dowiedziałem od elektryka że jednak trzeba po zalaniu go podłączyć na kilka godzin... Ale to już może są różne szkoły... W sumie to i tak ładował się z godzinkę a potem przeszedł na stan podtrzymania i malutkim prądem sobie go trzymał...
Byłem przy moto... Gnida teraz pali ładnie bezproblemowo... Sprawdziłem przewód minusowy od aku do silnika (w miejscu mocowania włącznika stopu jest zmasowany z silnikiem). Było ładnie ale mimo wszystko przeczyściłem delikatnie drobnym papierkiem ściernym miejsce zmasowania i styk akumulatora.
A co do napięć to przed uruchomieniem rozrusznika miałem 12,6V. Zdjąłem świece żeby dłużej pokręcić żeby miernik zdążył zareagować i... podczas rozrusznika spada do około 10,8-10,9 V. Potem jak przestanę kręcił to napięcie rośnie do pierwotnego 12,6 więc aku chyba jest OK.

Jak mnie wkurzają takie awarie które są a jak się zabieram za usuwanie to już ich nie ma...

Posiedziałem dziś trochę w garażu i posprawdzałem wszystkie połączenia. Przetarłem papierkiem, posmarowałem wazelinką i w sumie nadal nie wiem co było przyczyną wczorajszej awarii ale dziś pali ładnie i bez problemów.

Sorki że długo nie pisałem ale miałem problemy z dostawcą internetu. Jak pisałem wcześniej plus z aku szedł mi na masę bo był uszkodzony. I dlatego rozruch nie działał. Teraz pali z pierwszego tylko że dalej mi wali na niskich obrotach w jedną rure. Sprawdzałem gaźniki i świece i dalej to samo.