..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Wczoraj zauważyłem dziwne zjawisko. Od jakiegoś czasu walczę z moto i powoli dochodzę z nim do jakiegoś ładu. Tył notorycznie nie palił - wymieniłem cewkę i bardzo to pomogło. Teraz ładnie odpala równo pracuje dobrze wchodzi na obroty, ale.... jak się dobrze rozgrzeje to potrafi załapać coś takiego, że przy przyspieszaniu obroty zaczynają wariować - nie tyle na silniku co na samym obrotomierzu. Odkręcam manetkę, a wskazówka bez ładu i składu lata pomiędzy 2-5 tyś. obrotów. Silnik z oporami, ale w miarę równo się wkręca na obroty. Po chwili wszystko wraca do normy Czy macie jakiś pomysł o czym to może świadczyć ? Jakieś uszkodzenie obrotomierza czy może głębszy problem z elektryką ?

Jak zjarało cewkę to pewnie przewody wysokiego napięcia do wymiany.
Poza tym możesz zmierzyć napięcie, sprawdzić moduł, sprawdzić połączenia, głównie masę.

Że poprzednia cewka padła to bym nie powiedział. Po prostu niedomagała , ale moto paliło po prostu trochę kapryśnie. Może źle się w pierwszym poście wyraziłem. Kable i fajki wymieniałem pewnie ze 200km temu na nowe. Zastanawia mnie skąd idzie sygnał na obrotomierz ? Elektryk ze mnie żaden

Obrotomierz jest sterowany z modułu. Sprawdź jego zasilanie czy kabelki się gdzieś nie przetarły i czy jest poprawne masowanie. Również przy przełączniku na kierownicy (ten czerwony do awaryjnego wyłączania).

Jest też opcja luzu na bezpieczniku - ja tak miałem. Po prostu obroty spadały na chwilkę i był efekt falowania. Na silniku nic nie czułem. Bezpiecznik m. in. od klaksonu...

Mnie sie przetarl przewod w grubej wiazce ,zaraz jak przewody wychodza z lampy,licznika ,obrotomierza,stacyjki

Dziękuję za ten zbiór pomysłów. Dam znać po weekendzie czy to pomogło bo wcześniej niestety nie dam rady się nad tym pochylić

jezeli moto nierówno pali a obrotomierz szaleje to może trzeba by przyjrzeć się impulsatorowi?Ludziki pisali,że lubi szaleć na rozgrzanym silniku

Witam koleżanki i kolegów.
Mam problem z obrotomierzem, posiadam Virago xv 750 z 94r. Gdy odpalam rano to obrotomierz pokazuje odpowiednią liczbę obrotów i wszystko jest ok, po przejechaniu jakichś 7 kilometrów obrotomierz zaczyna pokazywać o jakieś 1000 do 1500 obrotów więcej. Gdy zatrzymam się na światłach wiem i czuje że mam około 800 do 900 obrotów a obrotomierz pokazuje od 1500 do 2000 tys. I tak samo jest podczas jazdy, w jedną stronę jak jadę przy 80 km/h mam około 3000 obrotów a jak się trochę bardziej rozgrzeje to przy tej samej prędkości mam około 4500 obrotów. Zaobserwowałem jeszcze , że jak postawię ją w garażu wyłączę stacyjkę to strzałka nie spada do zera tylko zatrzymuje się na około 1500 obrotów po jakichś dwóch dniach strzałka sama przemieszcza się na zero i znowu przez pewien okres czasu obrotomierz pokazuje dobrze. Co może być tego przyczyną? Z góry dziękuje za sugestie.
Dodam jeszcze że pali od pierwszego czy jest zimna czy ciepła i nie ma różnicy pod manetką, jest tak samo żwawa.

Witam!
Miałem podobny motyw. Obrotomierz robił co chciał i podczas jazdy spadał do 0. W odróżnieniu od Twojego problemu, ja miałem jeszcze problemy z tylnym cylindrem, który raz działał a raz nie. Okazało się, że uszkodzone były 2 tranzystory w module zapłonowym i ponoć jeden z nich ma wpływ na obrotomierz. Warto sprawdzić. Pozdrawiam!

Szczegółów nie potrafię powiedzieć, ale opisane objawy wskazują na usterkę jakiegoś elementu półprzewodnikowego. Rozgrzany tranzystor lub tyrystor głupieje i "puszcza" prąd o wartości innej niż powinno być. Tylko gdzie szukać? Obrotomierz jest powiązany z ukł. zapłonowym, ale sam w sobie też ma elementy elektroniczne. Jeśli jednak temp. silnika ma taki wpływ, to raczej w module zapłonowym jest coś nie halo. Może to być głupi kabelek, ale i jakiś element typu własnie tyrystora.
A! i przyszło mi do głowy jeszcze coś. Otóż większość obrotomierzy analogowych jest w konstrukcji identyczna z miernikiem typu amperomierz czy woltomierz. A może w środku coś się zacina, np. ośka wskazówki, albo szwankuje sprężyna włosowa (spiralka) odpowiedzialna za opór stawiany przez wskazówkę. Chyba bez magika-elektronika się nie obejdzie.

Podjechałem do serwisu i po rozmowie z mechanikiem doszliśmy do wniosku, ze mysi to być wina obrotomierza. Zakupiłem używany i wczoraj zamontowałem, jak na razie działa prawidłowo i nie wariuje. Chyba to był obrotomierz walnięty, jak na razie przejechałem jakieś 10 km i wszystko OK. Dziękuje za rady. Pozdrawiam