..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Witam.

Mój motór nie hamuje!!! Miały to być klocki do wymiany, zostały mi wymienione, z uwagą że na początku może gorzej hamować, ale kurdę to nie jest "gorzej" tylko "wcale"! W zasadzie nie mam przedniego hamulca. I mam wrażenie że jest gorzej, niż w momencie gdy go odbierałem.

Z lektury forum podejrzewam pompę lub przewody, ale sam tego nie zrobię, bo z mechaniką pojazdową nie miałem nigdy w życiu do czynienia.

Do tamtego warsztatu nie pojadę, bo w tym stanie to za daleko. Poszukuję na cito czegoś w okolicach Legionowa. W sieci parę znalazłem ale może ktoś coś zna osobiście.

Kurdę, czy ja se wreszcie w tym sezonie pojeżdżę?

Thank You From The Mountain

Stawiam na to, że zapowietrzył Ci przewody hamulcowe. Podjedź do najbliższego mechanika i będzie po sprawie.

Jeśli w motórze efekt zapowietrzenia wygląda podobnie jak w samochodzie, to chyba nie.
Ale oczywiście biorę to pod uwagę. Tak czy siak mechaniora potrzebuję i wolałbym żeby był fachowiec a nie rzeźnik.

W każdym razie thx.

Efekt zapowietrzenia jest taki jak w samochodzie - miękka klamka twardniejąca w miarę wielokrotnego naciskania. Jeśli u Ciebie hamulec jest standardowo twardy ale elastyczny to ... może być wszystko. Jeśli jest twardy jak deska a mimo to zupełnie nie ma korelacji pomiędzy naciśniętym hamulcem a hamowaniem, wówczas albo zapchał się przewód hamulcowy albo ktoś źle zmontował klocki i po prostu gdzieś się blokują nie dotykając tarcz.
Spróbuj opisać co się dzieje, może poradzimy. W pierwszym i ostatnim przypadku może pomóc każdy jeden mechanik, nawet samochodowy.

No właśnie nie ma tego efektu twardnienia - klamka jest dosyć miękka (ale z drugiej strony, nie wpada ani nic takiego) i tyle. Hamowanie minimalne (ale szczątkowy efekt jest).
Żeby nie było, ja ten motór objeździłem trochę przed kupnem i on hamował. Nie jakoś rewalacyjnie (w szczególności na dwa palce tak sobie, porządniejsze hamowanie było jak hampel dochodził do manetki), ale hamował! Zgadało się, że klocki napewno do wymiany, to od razu postanowiłem wymienić. Teraz nie hamuje wcale. Do tamtego mechanika z powrotem nie pojadę, bo nie będę znowu jechał przez całą Wawę bez przedniego.

Podejrzewałbym pompę albo przewody, tylko jakoś tak się dziwnie zbiegło z tą wymianą klocków. No ale przypadki się zdarzają.

thx

Pytanie czy tłoczki dopychają klocki , czy czasem się nie zapiekły ? Może zdejmij koło i popatrz czy klocki sa dopychane do siebie tylko licz się z tym że musisz je potem rozchylić aby wróciły na swoje miejsce .

Czy ten gościu na Jagiellońskiej, który sprzedaje motocykle i skutery ma serwis.
Nigdy nic u niego nie robiłem, ale hamulce to raczej prosta sprawa, więc chyba sobie poradzi.

Niedaleko Areny Legionowo - http://www.motorgar.com/ - jest mechanik motocyklowy, kumpel tam chodził, zawsze dobrze wszystko zrobione. Może mieć niestety mało czasu bo ma dużo zleceń. Ja go polecam - znam go osobiście jako klienta sklepu, w którym kiedyś pracowałem.

Dzięki za info, zawsze się przyda.
Póki co hamulce zrobiłem u gościa poleconego przez znajomego. Podobno dobry, znajomy do niego jeździ.
Nie znam strony www warsztatu, a telefon dostałem zdaje się prywatny, więc go nie upublicznię, ale jeśli ktoś jest zainteresowany to warsztat znajduje się na rogu Jagiellońskiej i Żeromskiego w L.

Pozdrawiam
Z.

zbródel pisze: Póki co hamulce zrobiłem

Pozdrawiam
Z.

A tak zapytam ? Jaka byla przyczyna niechamowania moto ?

bo jak sie zaczyna pytaniecto powinno sie wyjasnić......... tak dla potomnych

Jednak zapowietrzenie. Tyle że takie trochę jednak nietypowo się objawiające (bez tego efektu "sztywnienia" po pewnej liczbie naciśnięć). W każdym razie moto teraz hamuje .

Hamulce to podstawa,

Ogólnie lepiej zacząć szukać przyczyn od najprostszych rzeczy bo tak jest najprościej