I się zgadzam i mam wątpliwości.
Najpierw pierwsza część czyli wyjaśnienie do czego jest sprężyna powrotna i klipsy hamujące. Co do klipsów hamujących zgadzam się w 100% - służą do tego żeby przesuwać koło #2 po wieloklinie na wałku. Przy kiepskich klipsach dochodzi do kręcenia się koła #2 zamiast jego przesuwania i często do ślizgania się czoła koła #2 z kołem zamachowym - ścieranie, zgrzyty, płacz. Co do sprężyny powrotnej mam wątpliwości. A to dlatego że późniejsza modyfikacja Yamahy z mniej skośnym wieloklinem była pozbawiona sprężyny powrotnej (
https://www.youtube.com/watch?v=ocfh3gIxU_g). Siły odśrodkowe i klipsy hamujące mają wykonać swoją robotę i gładko zazębić koła bez ściskania sprężyny powrotnej. Tak jak pisałeś sam, wiele osób niby uleczyło ten system ale nikt się na forum nie pochwalił i nikt nie napisał czy jak wypieprzył sprężynę powrotną to pewnego dnia rozwaliło mu rozrusznik i bendix czy nie. Nie wiadomo. Ja tą sprężynę skróciłem o dwa zwoje żeby była miększa i rozciagnąłem na tyle żeby trzymać koło #2 z dala od koła zamachowego. Nie odważyłem się jej wypieprzyć. Nową zakupiłem i czeka na półce.
Co do drugiej części czyli naprawienia układu. Czyszczenie styków elektrycznych jest opisywane za każdym razem. Nie trzeba tego dalej rozwijać jakie znaczenie ma silny rozruch. Co do nacinania koła #2 - 95% się z tym zgadzam. Koło #2 powinno się wślizgnać w koło zamachowe. Im większa powierznia czołowa koła, tym mniejszcze szanse. Np. obrócenie zużytego koła na drugą stronę bez nacięcia zębów jest bez sensu (np.
https://www.youtube.com/watch?v=5l4q4gL_MiY). Dlaczego w 95%? a nie w 100%? Bo myślę że nacięcie powinno być nie 45/45 stopni a 30/70. 30 stopni po tej stronie gdzie koło #2 zaczyna stykać się z kołem zamachowym i 70 stopni po tej stronie gdzie koło zamachowe wypycha koło #2 po rozruchu. To są moje przemyślenia i nie trzeba się z nimi spierać. Równie tak samo warto by naciąć koło zamachowe ale trudno to zrobić bez jego ściągnięcia. Ja to trochę podciąłem dremelem ale później miałem pełno czyszczenia opiłków z silnika.
I jeszcze jedno - czym ciąć. Dremel, piła czołowa, pilnik? Czym się da ale chodzi o to żeby nie przegrzać materiału bo zrobi się miękki i będzie się jeszcze bardziej zużywać. Czyli dremel z krążkiem ściernym najgorszy a pilnik diamentowy najlepszy. No ja pocięłm dremelem bo miałem tylko jedną nockę na zrobienie motora ale pamiętałem o tym żeby nie przegrzać.
Cała operacja nie uleczyła wszystkich zgrzytów ale baaaardzo poprawiła pracę tego układu. Wcześniej kręciłem na zimnym silniku prawie pół godziny zanim się koła zazębiły a później zostały tylko zgrzyty przy rozłączaniu bendixa - taki 1-2 sekundowy stukot. Nowe klipsy dużo dały.
Gdzieś tu miałem zdjęcia i filmy z przed i po operacji.
http://www.motor.eu.org/gallery/index.php?/category/89