Strona 1 z 1

XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 07 sierpnia 2018, 18:23
autor: metaxa
Czesc

Wiem ze zaraz polowa będzie pisać ze temat 100 razy był na forum :D ale nie był ,i niema jednoznacznej odpowiedzi .

Jestem nowym posiadaczem XV750 ES Z 1983 I niestety mam problem z rozrusznikiem,a mianowicie jego dźwięk przy odpalaniu ,tak napierdziela ze aż wstyd :frustrated: .
Ostatnio rozmawiałem z jednym panem który twierdził ze one tak maja i tak wychodziły już z fabryki, :roll: coś nie chce mi się w to wieżyc.
czy po tylu latach jest jakiś sposób sprawdzony na to ? , rozebrałem dziś silnik i jutro jadę do serwisu Yamaha po 2 klipsy i sprężynę ,rzekomo to cala wina usterki .
Poniżej wstawię foty moich przekładni i proszę o ocenę stanu i podpowiedz jak to naprawić.

https://imgur.com/a/wRAv4l2

Re: XV 750 SE Nie uleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 07 sierpnia 2018, 18:36
autor: metaxa

Re: XV 750 SE Nie uleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 09 sierpnia 2018, 09:25
autor: 2007XV1700
nieuleczalna pisze się razem
poniżej też

nie jest to forum językowe no ale proszę Cię
zrób coś z tym postem bo oczy krwawią od czytania

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 11 października 2018, 19:56
autor: escort1992
a ja ci powiem tak co nalezy zrobic kupić cały dekiel od 700/750/1000/1100/ po86 roku jest tam automat ktory za pomoca widełem ktore wchodza do slimacznicy zamiast sprezyny spowalniajacej i ciagnie slimacznice do magneto i sprawa zalatwiona

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 12 października 2018, 14:00
autor: 2007XV1700
nie pisz głupot!

sama wymiana dekla nic nie da i wpędzisz gościa w koszty niepotrzebne.

"nowy typ" rozrusznika też nie załatwia sprawy jedynie polepsza sytuację

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 14 października 2018, 08:35
autor: escort1992
a mi to pomogło i przynajmniej zazębia bez problemu a rozrusznik z trybem mam stary

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 14 października 2018, 08:38
autor: escort1992
a co jeszcze wyrzucilem klipsa z rozrusznika i spręzyne odbijająca na ślimacznicy

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 05 października 2019, 14:40
autor: teslamaniac
Chciałbym się podzielić z Wami inną metodą na usunięcie całkowite problemów z zazębieniem elementów rozrusznika.
Rok temu jesienią już mi ręce opadały bo raz na dziesięć Lalka odpalała bez zgrzytów. Zdjąłem lewy dekiel silnika i zacząłem przyglądać się co dokładnie jest nie tak z tymi zębatkami. Zauważyłem że zębatka która przekazuję moment obrotowy na wieniec koła magnesowego ma niewielką szansę trafić od razu między jej zęby ponieważ luz między wpadającymi zębami jest prawie żaden. tzn ich krawędzie są zfrezowane ale pod zbyt dużym kontem. Mała zębatka i tak już była obita więc przeszlifowałem jej krawędź na mniejszy kąt. Po założeniu jej na oś dużo łatwiej trafiała między zęby koła magnesowego . Poskładałem wszystko i cały rok już brykam bez zgrzytów. :shit:
Polecam zaryzykować bo u mnie po prostu działa.

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 07 października 2019, 10:24
autor: borgi
teslamaniac pisze: 05 października 2019, 14:40 Chciałbym się podzielić z Wami inną metodą na usunięcie całkowite problemów z zazębieniem elementów rozrusznika.
Zauważyłem że zębatka która przekazuję moment obrotowy na wieniec koła magnesowego ma niewielką szansę trafić od razu między jej zęby ponieważ luz między wpadającymi zębami jest prawie żaden. tzn ich krawędzie są zfrezowane ale pod zbyt dużym kontem. Mała zębatka i tak już była obita więc przeszlifowałem jej krawędź na mniejszy kąt. Po założeniu jej na oś dużo łatwiej trafiała między zęby koła magnesowego . Poskładałem wszystko i cały rok już brykam bez zgrzytów. :shit:
Polecam zaryzykować bo u mnie po prostu działa.
Brawo :-)

https://virago.com.pl/viewtopic.php?f=2 ... 66#p617066

Re: XV 750 SE Nieuleczalna choroba rozrusznika ,czy aby na pewno

: 10 października 2019, 22:21
autor: teslamaniac
O. I tu nie położyłeś na łopatki. A ja dwa lata się po głowie drapałem jak babci pomóc.