Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
maciek535 pisze:A z tego co sie orientuje camping na "dziko" w Portugalii jest nielegalny i karany mandatami. Tak,ze radze zacisnac pasa i odlozyc troszke wiecej kasy na campingi
Praktycznie w zdecydownie większej części Europy (oprócz Skandynawi) spanie na dziko jest nielegalne. Czy cię złapią zależy tylko od umiejętności wybierania odpiednich, nierzucających się w oczy miejsc i ewentualnie od humoru potencjalnego policjanta
Ja wybieram się również w trase po Europie ale jakoś nie mam 100% przekonia do Virażki. Mam jakieś obawy, chociaż patrząc na przygody niektórych Forumowiczów-Podróżników od razu budzi się we mnie jakiś optymistyczny powiew
Do Virażki mam zaufanie jak jeżdżę po Polsce, gdzie z kazdym w razie czego się dogadam, zawsze gdzieś mogę zadzwonić, wszytko załatwić. A zagranicą często ludzie nie znają nawet angielskiego, zwłaszcza na prowincjach.
A jak myślicie, co trzeba wziąc z ewentualnych części w taką daleką trase? Co Wy bierzecie? czy jedziecie mając nadzieje że nic się nie stanie i jest wszytko OK?
MORDA pisze:Tak jak w temacie Przyszedł czas na konkrety ja planuje wyjazd od 20.05.2011 do 05.06.2011 (to jest 16 dni )z możliwością przedłużenia o kilka dni dokładna w trakcie ustalania
jak już wcześniej pisałem, ja również planuję na przyszły rok podróż do Portugalii. odpowieda mi termin, który proponujesz, ponieważ w tym czasie mogę wziąć dłuższy urlop. poza tym - nie jest to jeszcze tzw. "high season", więc ceny będą bardziej przystępne i - co nie mniej istotne - temperatury znośne po obu stronach Renu. jeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu "przelotowi" - chętnie się przyłączę. pozdrawiam serdecznie tymczasem.
onslaught
Looking good is better than looking where you're going. Always.
Jeremy Clarkson
No ja też planuje na przyszły rok jakąś dłuższą podróż na nowym sprzęcie, jak wszystko pujdzie zgodnie z planem jestem na tak , jeśli oczywiście można sie przyłączyc
KrzychuGdynia pisze:Do Virażki mam zaufanie jak jeżdżę po Polsce, gdzie z kazdym w razie czego się dogadam, zawsze gdzieś mogę zadzwonić, wszytko załatwić. A zagranicą często ludzie nie znają nawet angielskiego, zwłaszcza na prowincjach.
A jak myślicie, co trzeba wziąc z ewentualnych części w taką daleką trase? Co Wy bierzecie? czy jedziecie mając nadzieje że nic się nie stanie i jest wszytko OK?
Nie no normalnie bluźnisz z tym brakiem zaufania
ja w tym roku zrobiłem 4000km w 3 tygodnie Kraków-Czechy-Niemcy-Szwajcaria-Włochy-Chorwacja-Węgry-Słowacja-Kraków. ZERO problemów technicznych. Wziąłem zestaw do wulkanizacji (taki w aerozolu), kawałek kabla, zapasową żarówkę, kilka szprych, podstawowe narzędzia, klucze, wężyk do ściągania paliwa.
Zaraz przed wyjazdem zakładałem 7 nowych szprych uzupełniając braki w kole no i tak na wszelki wypadek, jakby się coś ten teges... a do tego jechałem z Plecakiem i sporym bagażem... no to wziąłem, miejsca nie zabrały wiele
MORDA pisze:Panowie wszyscy są mile widziani jak już będzie bliżej terminu i nie rozmyślicie się to ustalimy szczegóły
a propos terminu: zaplanowałem urlop od 21.05 do 13.06.2011. powinno chyba wystarczyć? rozważam trasę: POL - DEU - FRA - ESP - PRT, a w drodze powrotnej: ESP - AND - FRA - ITA - AUT - CZE - POL. w sumie ok. 6500 km. co o tym sądzisz?
pozdrawiam.
onslaught
Looking good is better than looking where you're going. Always.
Jeremy Clarkson
MORDA pisze:Dla mnie OK tylko terminu muszę pilnować bo nie dostane więcej urlopu
ja już termin urlopu wstępnie zaklepałem. nie sądzę, by się znacząco zmienił, chociaż ostateczna decyzja należy do szefa. co do trasy - to tak, jak Ci pisałem na priv. no i dobrze by było, gdyby tak jeszcze ze 2 moto się dołączyły...
pozdrawiam.
onslaught
Looking good is better than looking where you're going. Always.
Jeremy Clarkson
maciek535 pisze:Wiadomo,ze jest troszke czasu i duzo moze sie zmienic ale ja na dzien dzisiejszy tez sie pisze.Termin tez mi odpowiada.
witaj w klubie
pozdrawiam.
[ Dodano: Sob Lis 27, 2010 11:15 pm ]
zła wiadomość jest oróż taka, że po zasięgnięciu bardziej szczegółowych informacji z Internetu, jak również po konsultacji z kolegami, którzy już w te rejony jeździli okazuje się, że moje szacunki co do kosztu wyprawy były zbyt optymistyczne. obawiam się, że trzeba szykować ok. 5000 PLN. ja już zacząłem oszczędzać: od dzisiaj - tylko 2 piwa dziennie
pozdrawiam
onslaught
Looking good is better than looking where you're going. Always.
Jeremy Clarkson
No racja , ja ta trase zrobilem juz kilka razy i puszka i samolotem )) - teraz czas na motor. Jesli chodzi o Portugalie to spanie "na dziko" raczej odpada ,w Hiszpanii moozeee cos by sie trafilo. Ale raczej trzeba sie nastawic na campingi. Jesli bedzie trzeba smigac autostradami to tez sa raczej spore koszta i nie ma ulg dla motocykli. Paliwo drogie , Portugalia 1.40 euro a Hiszpania 1.20. A jesli ktos nie lubi ciepla )) to trzeba od czasu do czasu przespac sie w hotelu z klima. A maj/czerwiec slonko prazy juz dosc powaznie.Jedzenie jest OK i ceny tez ,bary czy supermarkety maja duza oferte po dobrej cenie. No i warto troszke pocwiczyc jezyki bo czasem trudno jest sie dogadac w uniwersalnym angielskim. Ogolnie jest fajnie
ja jeździłem na południe Hiszpanii (Marbella, Torrevieja), ale tylko blaszanką i to było jakieś 5 lat temu. fakt, z angielskim bywa krucho, ale w zajazdach i większych stacjach benzynowych jakoś można się dogadać. spania "na dziko" nie biorę pod uwagę, ponieważ taka darmowa atrakcja mogłaby w końcowym rozrachunku drogo kosztować. co do cen - nic nie jest za darmo, a z czasem sytuacja raczej się pogarsza. cóż, raczej się z tego powodu nie potnę.
pozdrawiam.
onslaught
Looking good is better than looking where you're going. Always.
Jeremy Clarkson